Poczucie bezpieczeństwa.

20 7 1
                                    

Byłam pod wrażeniem.

Moje stare liceum było mniejsze od ich...ich....nawet nie wiem jak to ująć. Wieżowca mieszkalnego??

Jack zachichotał pod nosem ale ruszył kierunku oszklonych drzwi. Zamiast klucza, przyłożył jakąś kartę do czytnika obok. Światełko na sekundę z czerwonego zrobiło się zielone a drzwi rozsunęły się.

Wow. Czułam się jak bohaterka jakiegoś filmu, którego akcja rozgrywa się w przyszłości....

Dom robił olbrzymie wrażenie. I wtedy...tylko dla popisu, Jack zaklaskał dwa razy w dłonie a żaluzje w całym domu opadły na okna.

Wow. Podwójne wow.

- Nieźle - Rzuciłam.

- Rodziców jeszcze nie ma, ale pewnie będą przed moimi braćmi więc...nie wiem rozgość się. A i jak coś to na obiad będzie pizza.

Zamrugałam zaskoczona. Spodziewałam się po takiej rodzinie jakiegoś wykwintnego jedzenia....

Usłyszałam jak do domu wchodzi dwójka ludzi. Musieli być to rodzice trójki braci.....

Byli o wiele młodsi niż się spodziewałam. Mieli z czterdzieści lat...nie więcej.

- Witajcie...- Zaszczebiotała Kobieta o czarnych włosach lecz przerwała na mój widok - Oh...nie spodziewałam się...- Mruknęła - Clara Clark - Przedstawiła się i wyciągnęła dłoń.

- Michelle Lockwood - Przedstawiłam się i uścisnęłam jej dłoń.

Następnie podszedł do mnie mężczyzna. On akurat mógł mieć trochę więcej niż czterdzieści. Na pewno był kilka lat starszy od Kobiety.

- Mason Clark - Przedstawił się i uścisnął mi dłoń - Miło cię poznać Michelle.

Nastąpiła niezręczna cisza. W końcu kobieta zagadnęła

- Gdzie chłopcy? Chciałabym zamówić już pizze. Głodna jestem.

- Shein miał wypadek. Hamulce mu puściły podczas naszego wyścigu- Wyjaśnił ze spokojem Jack

Ojciec pokręcił z dezaprobatą głową głową. Matka braci wzruszyła ramionami i skierowała się ku salonu

Ich reakcja mocno mnie zaskoczyła. Nie wyglądali na przejętych. Ba, wyglądali jakby ludzie którzy usłyszeli że jutro pada deszcz a nie że ich syn o mało nie zginął.

- Jaką lubisz pizze, Michelle? - Zapytała mnie Clara swobodnym tonem.

- Zwykłą...- Mruknęłam - Peperoni.

Clara zaczęła coś klikać i skinęła głową...

- Powiedz Michelle...jesteś dziewczyną...którego z moich chłopców? - Zapytał Mason.

Zakrztusiłam się i delikatnie zarumieniłam się.

- Nie jestem z żadnym - Zapewniłam.

- A z którym chcesz być - Zapytała Clara a ja poczułam wyjątkowo niekomfortowo się poczułam. - Albo inaczej. Który robi najlepsze wrażenie.

- Odpowiadając na drugie pytanie...- Powiedziałam z naciskiem na ostatnie dwa słowa - Shein.

Dostrzegłam kątem oka jak Jack zaciska szczękę a w jego oczach błysnął błysk...rozczarowania? Złości?

Mason zamrugał zaskoczony moją odpowiedzią. Clara odłożyła telefon i przyglądała mi się uważnie. Po chwili jednak wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się

- Faktycznie....jest w nim coś innego....- Zamyśliła się Clara.

- Fascynującego - Powiedziałam - Jest w nim coś tajemniczego. Czasem go nie rozumiem. Jest też przerażający...ale fascynujący.

I only want you...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz