Epilog

1.5K 121 13
                                    

Kochani!

Zgodnie z obietnicą łapcie epilog, a bonus wpadnie wieczorkiem <3


4 miesiące później

Vincent

Powoli uchylam oczy i próbuję przypomnieć sobie gdzie jestem. Obok siebie czuję nagie ciało kobiety i uśmiecham się na samą myśl. Spoglądam na nią. Nie mogę uwierzyć, że od teraz jest oficjalnie moja i nosi nazwisko Rex.

Wczoraj wieczorem potajemnie wzięliśmy ślub. Nikomu o tym nie powiedzieliśmy, a za świadków poprosiliśmy przypadkowych pracowników urzędu. Cała ceremonia trwała może dwadzieścia minut, po której udaliśmy się na romantyczną kolację. Nie chcieliśmy wyprawiać ogromnej ceremonii, dlatego postawiliśmy na wzięcie naszych bliskich z zaskoczenia. A jeśli będą bardzo zawiedzeni, to zamierzamy wyprawić małe przyjęcie na naszą cześć.

Leżę przez chwilę i przyglądam się z zachwytem kobiecie. Wtulona we mnie i z niewinnym wyrazem twarzy wygląda jak anioł. Jej czarne włosy rozsypane są po poduszce, a grzywka opada na dwie strony. Nie mam pojęcia, co takiego zrobiłem, że na nią zasłużyłem, ale jestem ogromnie wdzięczny za to, że ją mam. Zamierzam jej dziękować do końca życia za to, że dała nam szansę. Odmieniła moje życia pod każdym względem. Poczynając od mnie samego, aż po relacje z moim bliźniakiem. Dzięki niej powoli udaje nam się odbudowywać więź, którą mieliśmy w dzieciństwie zanim ojciec zaczął nami manipulować. Poza tym zyskałem kolejną bratanicę, którą mogę rozpieszczać, kiedy nie widzą rodzice.

Ostrożnie wysuwam się spod Chloe uważając, żeby jej nie obudzić. Ubieram się szybko i zostawiając na swojej poduszce jedną biała różę i liścik kieruję się na dół. Wchodzę do kuchni i zabieram się za przygotowanie późnego śniadania, bo zegar wskazuje już godzinę pierwszą po południu.

Wyciągam deskę i kroję warzywa co chwila spoglądając na złotą obrączkę połyskującą na moim palcu. Nie mogę uwierzyć w to, co się właśnie dzieje. Od wczoraj oficjalnie jestem żonatym mężczyzną, choć nigdy nawet o tym nie myślałem. Zawsze planowałem być sam do końca życia, a teraz w moim łóżku śpi moja żona, a ja przygotowuję dla niej śniadanie.

- No i co tak się uśmiechasz? - dociera do mnie jej rozbawiony głos.

Spoglądam w kierunku drzwi i próbuję opanować swoje ciało na widok kobiety. Ma na sobie jedną z nowych jedwabnych i bardzo koronkowych koszul nocnych, w których kampanii niedawno wzięła udział, a w dłoni trzyma pojedynczą różę, którą jej zostawiłem i wącha ją z błyskiem w oczach. Przełykam głośno ślinę, a na jej ustach pojawia się chytry uśmiech i już wiem, że założyła ją specjalnie.

- Czemu wstałaś?

- Chciałam cię poobserwować w kuchni. Wiesz, że lubię to robić, a w szczególności, kiedy nie masz na sobie koszulki - wskazuje na mój nagi tors.

- W takim razie zapraszam pani Rex.

- Dziękuję panie Rex.

Podchodzi do wyspy i zajmuje jeden ze stołków barowych, a ja uważnie obserwuję jej eleganckie ruchy. Po chwili wracam do krojenia warzyw, a następnie podpiekam je na patelni i wbijam jajka robiąc nam jajecznicę.

- Kiedy zamierzamy powiedzieć wszystkim o naszym ślubie? - pytam, kiedy zasiadamy przy stole w jadalni.

- Chciałabym jak najszybciej, bo nie widzi mi się jej ściąganie - wskazuje na swoją obrączkę, która jest identyczna jak moja - Nie po to brałam z tobą ślub, żeby to teraz ukrywać, ale jeśli nie powiemy im wszystkim w tym samym czasie, to zdążą sobie nawzajem porozpowiadać.

Relacja z wyboru  | Dary losu #3 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz