Vincent
Zjebałem. I to po całości.
Gdyby ktoś zapytał mnie o największy błąd życia, opowiedziałbym mu o tym wieczorze, a w szczególności o tym co stało się w kuchni. Wiedziałem, że wybranie butelki alkoholu zamiast siłowni, aby pozbyć się złości będzie złym pomysłem, już jak tylko przekroczyłem próg domu, ale mimo to z niewiadomych powodów nie zdecydowałem się na drugą opcję.
Nie trzeba być wybitnie inteligentnym, żeby domyśleć się, że moje słowa dogłębnie zraniły Chloe, a nawet jeśli ktoś miałby wątpliwości, to odpowiedzią na nie jest fakt, iż kobieta od ponad dwóch godzin nie przestaje grać na skrzypcach, a z moich obserwacji wynika, że robi to głównie wtedy, kiedy coś ją dręczy. Na moją niekorzyść przemawia też fakt, że zraniłem ją rzeczami, o których w ogóle nie powinienem wiedzieć. Jak mam niby wytłumaczyć jej nie wyjawiając za dużo, że zanim zawarliśmy umowę dokładnie prześwietliłem jej życie?
Leżę w łóżku i wpatruję się w sufit słuchając wygrywanej przez kobietę melodii. Nie mogę spać. Uparcie odtwarzam w myślach cały wieczór i czuję jak moja złość wzrasta. Gdyby nie spotkanie z moim ojcem i bratem, nasza kłótnia nie miałaby miejsca. Gdybym wybrał siłownię, nasza kłótnia nie miałaby miejsca. Gdybym uciekł do swojej sypialni jak każdego wieczoru, nasza kłótnia nie miałaby miejsca. Jest tyle gdyby, ale żadne z nich nie będzie już miało miejsca, bo oczywiście wybrałem najgorszą opcję jaka istniała, a następnie sprowokowany wyżyłem się na jedynej istocie na tej ziemi, na której w jakiś niewytłumaczalny sposób mi zależy.
Cały czas mam przed oczami wyraz twarzy Chloe, kiedy w końcu zapanowałem nad językiem i się zamknąłem. Jej duże czekoladowe oczy pełne niedowierzania i bólu. Po tym jak tylko moje słowa opuściły usta, poczułem, jakby ktoś wbił mi w serce nóż, a kiedy zaczęła uciekać, moim ciałem zawładnęła panika.
Wiem, że zawaliłem i zraniłem ją dogłębnie. Nie powinienem wyjawiać, że znam historię jej życia. To jest coś co powinna mi powiedzieć sama, kiedy już mi zaufa. Ale czy w ostatnim czasie zrobiłem cokolwiek, żeby miała ku temu okazję? Czy przez ostatnie miesiące umyślnie jej nie odpycham, a mimo to coraz bardziej się do niej przywiązuje? Czy nie zaczynam dnia debatując nad tym, czy już wstała i nie kończę go zastanawiając się, czy już zasnęła? Czy w ciągu dnia nie włączam w telefonie jej zdjęcia, które zrobiłem, kiedy pewnego wieczoru zasnęła na kanapie w salonie i nie wpatruję się w nie przez długie minuty? Czy nieprzerwanie nie odtwarzam w myślach każdej naszej wspólnej chwili i każdego nawet najmniejszego dotyku? Skoro tak wyglądają moje uczucia do niej, to dlaczego uparcie się od niej odsuwam, zamiast spróbować o nią zawalczyć i zobaczyć co z tego będzie?
Co oni zrobili takiego, że jesteś, aż tak zraniony?! Skąd w tobie tyle nienawiści do osób, które powinny być najważniejszymi w twoim życiu?!
Z podwójną mocą wracają do mnie słowa, które wykrzyczała mi w momencie uniesienia. Lepszym pytaniem byłoby czego ojciec mi nie zrobił? Poza tym, że nigdy mnie nie kochał? Można by długo wymieniać.
Kiedy zegar wskazuje piątą rano postanawiam wstać, zmierzyć się z brzydką rzeczywistością i odpowiedzieć za swoje czyny. Nie wiem, w którym momencie kobieta przestała grać. Byłem zbyt zajęty topieniem się w swoich żałosnych myślach. Całą noc nie zmrużyłem oka, więc postanawiam rozpocząć dzień od morderczego treningu. W końcu wiem, że muszę ponieść karę za swoje słowa.
Przez ponad godzinę torturuję się najcięższymi i najtrudniejszymi ćwiczeniami jakie znam, a na koniec spędzam jeszcze pół godziny na bieżni. Po szybkim lodowatym prysznicu idę w stronę kuchni, gdzie zastaję bałagan przypominający, że poprzedni wieczór wydarzył się naprawdę.
CZYTASZ
Relacja z wyboru | Dary losu #3 | ZAKOŃCZONE
RomantizmCzas na historię Chloe i Vincenta! Połączyła ich jedna noc. Żadnych imion i nazwisk. Tylko oni. Ponownie spotykają się ponad rok później i to w najmniej spodziewanym momencie. Chloe King jest odnoszącą sukcesy modelką, ale czy jej kariera jest w st...