Kurwa. Nie. To nie dzieje się naprawdę. Dlaczego Hunter tu jest? Dlaczego William cieszy się, że go widzi? O co tu chodzi? Dlaczego się nie odzywał? Czy to jakaś pieprzona ukryta kamera? Usłyszę zaraz, że to żart, czy coś w tym stylu?
– Hunter? – pytam cichym, zduszonym głosem.
Jednocześnie cieszę się, że go widzę i jestem wściekła. Nie wiem, które uczucia wygrywają.
– Cześć, Brooke.
– Jak to możliwe?
– Brooklyn, wiem, że już poznałaś mojego syna. Wiem też, że wiele mu zawdzięczasz...
– Wiedzieliście to i ukrywaliście przede mną? Czemu mi dziś o tym nie powiedziałaś? Czy to jakiś cholerny żart?
– Nie chcieliśmy cię denerwować. Myśleliśmy, że Hunter coś ci wspominał...
– Wszyscy mnie okłamaliście... Robiliście ze mnie idiotkę – gwałtownie wstaję od stołu i niemal biegnę do siebie.
– BROOKLYN! – krzyczy za mną Hunter, ale nie słucham go.
Zamykam drzwi od pokoju, a w zasadzie nimi trzaskam. Siadam na łóżku i pozwalam łzom opadać na koc. Czuję się zdradzona przez wszystkich dookoła. Ledwie im zaufałam, a już to zaufanie zniszczyli. Dlaczego ludzie są tacy zakłamani?
– Brooke? – rozlega się pukanie do drzwi i słyszę głos Huntera.
– ODEJDŹ! – krzyczę, nie chcę go widzieć. Nie chcę nikogo widzieć.
– Nie, dopóki mi nie otworzysz.
– To będziesz musiał tam spędzić noc. Nie zamierzam z tobą gadać.
– Jeśli tego właśnie chcesz, to spoko. Siadam pod drzwiami.
Wstaję z łóżka i po cichu podchodzę do drzwi. Próbuję usłyszeć, czy odchodzi. Czyżby naprawdę zamierzał tam siedzieć, dopóki nie otworzę tych cholernych drzwi? Nie słyszę, żeby wstawał, ale też ciężko mi to ocenić.
– Wiem, że jesteś po drugiej stronie drzwi. Proszę, daj mi szansę to wyjaśnić.
– Dlaczego mi nie powiedziałeś?
– Nie będę z tobą rozmawiać przez drzwi.
– To w ogóle nie pogadasz.
– Cholera, Brooke. Nie bądź taka uparta. Proszę cię...
Ciężko wzdycham. Prowadzę wewnętrzny monolog, wymieniając wszystkie za i przeciw, aby wpuścić go do środka. W końcu decyduję się otworzyć te cholerne drzwi. Chcę to już mieć za sobą.
HUNTER
Cholernie ciężko było mi ze świadomością, że niedługo ją zobaczę i złamię jej serce na milion kawałków. Zniszczę jej zaufanie, które sobie zbudowałem. Źle mi z tym, że ją okłamywałem, a jeszcze gorzej, że nie odpisałem na jej wiadomości. Pewnie na nie czekała. Nie mogłem jej odpisać. Za każdym razem, gdy się za to zabierałem, dopadało mnie poczucie winy. Jej mama i mój ojciec prosili, abym nic jej nie mówił, dopóki nie przyjadę. Teraz, gdy widzę jej reakcję wiem, że to był błąd. Powinienem był ją na to przygotować. Jest na mnie wściekła i pewnie już nigdy nie będzie chciała ze mną rozmawiać.
– Hunter, nawet nie wiesz, jak jestem ci wdzięczna, że jej pomogłeś. Brooke mówiła o tobie same dobre rzeczy...
– Teraz pewnie już ich nie będzie mówić. Znienawidzi mnie za to. – Nerwowo się śmieję i drapię po karku.
CZYTASZ
Frienefits
أدب المراهقينBrooklyn żyje marzeniami o wielkiej karierze, tkwiąca w nieszczęśliwym związku. Szuka sposobu na siebie, jakiegoś odreagowania, odskoczni. Niepoprawna romantyczka, introwertyczka, kochająca muzykę. Hunter, chłopak poraniony przez los, chociaż boi si...