-cóż.. proszę
Nail podaje mi jakas kartkę
Zaczynam ją czytac
-UMOWA O KUPNO DOMU?!-pytam niedowierzając
-tak, stwierdziłem że przyda nam się dom, a teraz gdy będziemy mieli malucha, to w szczególności -mowi
- O moj bozeee, kocham cie kocham kocham kochaaaam
-Ja ciebie tez słodka
***
Napisalam na grupie gdzie jestem ja, nail, sophia, Harry. Martin i Will
Żeby przyszli teraz do nas
Oczywiście pierwsi byli Martin i William
Później Harry z Sophia
-coś się stało?-pyta Martin
-Nie koniecznie, mamy 2 niespodzianki -mowie
-jakieee?-pyta Sophia
Nail kładzie na stole kartkę o umowie o dom
-Kupujemy dom.
-OMG GRATULACJEE-rozlegaja się gratulacje
-A ta druga niespodzianka?-pyta Will
-coż.. jestem w ciąży-mowie i pokazuje testy
-NIE WIERZE! AAAAAA STARAAAAA WKONCUUUUU -krzyczy Sophia
Później są już gratulacje i opijanie wszystkiego.
***
Po 22 zostajemy sami
Wychodzimy na balkon a nail odrazu mnie przykrywa
-Nail nie jestem z porcelany, poradzę sobie -mowie
-oj tam cicho -mowi
-Jak damy mu na imię?
-mu?
-No myślę że to chłopczyk-mowi Nail
-coz, może Sun? -pytam
-skad taki pomysł?
-No bo mówisz na mnie slonecznikczku, czuli sunflower, więc jak to rozdzielismy to mamy Sun i flower, jeśli to chłopczyk to Sun jeśli dziewczynka to Flower, co ty na to?
-Meeeega, ale mam mądra narzyczona
-oj już się nie podlizuj-mowie i przytulam się do mojego mężczyzny.
-kiedy się wprowadzimy?-zapytałam
-coz, myślę że za jakoś 2 tygodnie będziemy mogli
-świetnie, wiesz ze będziemy musieli się powoli zbierać do pakowania, wynająć ekipę przeprowadzkowa i wogole
-Nie martw się tym, oganrne to -mowi I mnie całuję w głowę
-kocham cie bardzo
-Ja ciebie tez, jestes tylko moja.
- w takim razie ślub musi odbyć się jak najszybciej, żeby każdy wiedział że ja jestem twoja a ty mój.
CZYTASZ
Chcę mieć ciebie na zawsze
Genç Kurguteraz już 19 letnia Melanie nie daje sobie rady po stracie Naila swojej pierwszej prawdziwej miłości która ją zostawiła pewnego dnia staje się coś przez co Nail wraca do miasta które tak bardzo kocha i które tak bardzo kojarzy mu się z jego ukochan...