Lea
Powstrzymuję mimowolne wzdrygnięcie z obrzydzenia, kiedy siedzący naprzeciwko mnie pan Emerson mlaszcze i oblizuje z górnej wargi osiadłe w tym miejscu krople szkockiej whisky. Nadal kilka pozostało na jego bujnym wąsie.
‒ Czyli za kilka lat będziesz razem z nami w radzie. ‒ Nasz dzisiejszy gość, burmistrz LA, zwraca się do Vinniego.
Brat potakuje z uprzejmym uśmiechem.
‒ Taki jest plan.
‒ Świetnie, bardzo mnie to cieszy. ‒ Pan Emerson uderza dłonią w stół na potwierdzenie swojego entuzjazmu. ‒ Dobrze jest mieć w swoim kręgu zaufane osoby.
Spogląda pojednawczo na tatę. Chce coś jeszcze dodać, ale jego żona podaje mu wtedy serwetkę. Nie tylko ja zauważyłam resztki drinka na jego wąsach. Burmistrz stroszy krzaczaste brwi, niezadowolony z zachowania żony, ale bez słowa odbiera od niej serwetkę i się wyciera. Kątem oka widzę, że mama próbuje zachować powagę, ale zdradza ją drgający mięsień w policzku. Wymieniam z nią porozumiewawcze spojrzenia, co tylko pogarsza sytuację, bo nie udaje mi się opanować cichego parsknięcia. Od razu je jednak zagłuszam głośnym kaszlem.
Pan Emerson już drugą kadencję jest burmistrzem LA i od kilku lat razem z żoną są dobrymi znajomymi rodziców. Wiem jednak, że głównym powodem, dlaczego rodzice tak często go do nas zapraszają jest utrzymanie z nim przyjaznych stosunków. Tata poluje na posadę burmistrza i liczy, że gdy Emerson zakończy swoją kadencję to poprze jego kandydaturę. Potem jeszcze tylko będzie trzeba obsadzić w radzie Vinniego, a to już całkiem uszczęśliwi naszego ojczulka.
‒ Chyba, że masz ambitniejsze cele i polujesz na stołek burmistrza? ‒ żartuje nasz gość i rechocze na całe gardło.
Tylko on się śmieje. Za to w oczach mojego brata dostrzegam dobrze mi znany błysk. Uśmiecha się w pewny siebie sposób.
‒ Nie będę ukrywał, przeszło mi to kilkukrotnie przez myśl.
‒ O proszę! ‒ Pan Emerson prostuje się na krześle. ‒ Twój syn będzie moim konkurentem, Harrison?
‒ Kto wie? Ale nie martw się, zanim do tego dojdzie minie jeszcze kilka lat ‒ uspokaja go tata i wznosi szklankę z whisky w toaście. Stukają się razem z mężczyzną, po czym przenosi spojrzenie na Vinniego. ‒ Najpierw studia, synu. Potem polityka.
Ich rozmowę przerywa Doris, która pojawia się w jadalni z pierwszymi talerzami deseru, pieczonej gruszki z lodami w karmelowej polewie. Już na sam ich widok ślina napływa mi do ust.
Dyskretne chrząknięcie mamy zwraca moją uwagę. Kręci ledwie dostrzegalnie głową, dając mi znać, bym zapomniała o deserze. Zaciskam usta w irytacji i specjalnie pierwsza sięgam po talerz. Przy burmistrzu i jego żonie nie odważy się odezwać i zakazać mi zjedzenia tej kalorycznej bomby. W reakcji piorunuje mnie wzrokiem, ale nie odzywa się ani jednym słowem.
‒ A ty moja droga? ‒ odzywa się pani Emerson, a ja dopiero po chwili się orientuję, że mówi do mnie. ‒ Jakie masz plany po skończeniu liceum?
‒ Lea będzie kontynuować moje dzieło ‒ wtrąca mama, nim zdążę choćby otworzyć usta.
Trzymany w dłoni widelczyk drży, ale to jedyna oznaka mojej narastającej frustracji.
‒ Oczywiście nie planuję jeszcze pójść na emeryturę ‒ kontynuuje mama ze śmiechem. ‒ Do tego czasu moja córka na pewno zdąży skończyć studia, a w międzyczasie znajdę dla niej najlepszą agencję.
Patrzę na nią z niezrozumieniem.
‒ Jaką agencję?
‒ Potrzebujesz kogoś odpowiedniego, kto będzie cię reprezentował i zarządzał twoją karierą modelki. Ja nie mam na to wystarczająco dużo czasu.
CZYTASZ
Out of my reach
RomanceLea Prescott to siedemnastoletnia uczennica elitarnej szkoły w LA, świetnie prosperująca modelka i przyszła studentka college'u we Francji. Przynajmniej taki plan ma wobec niej matka, bo Lea ma nieco odmienną wizję swojej przyszłości. Ona chce robić...