Micah
Całe popołudnie spędzamy z ekipą w basenie. Będąc przez pół roku w Oklahomie brakowało mi przyjaciół, dlatego te kilka beztroskich godzin z nimi wpływa na mnie relaksująco. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułem się taki wyczillowany i nie ma to związku z wypitymi piwami. Po prostu pierwszy raz od dawna wyłączyłem totalnie myślenie i na moment zapomniałem o sytuacji w domu, chorobie mamy i ciążącej na mnie odpowiedzialności za rodzinę. Znowu jestem tym gówniarzem, który ma takiego farta w życiu, że zakumplował się z dzieciakami z bogatych domów. Teraz mogę z tego bez skrupułów korzystać i pić darmowe alko w wilii z basenem.
Unoszę w rozbawieniu brwi na widok gospodarza dzisiejszej posiadówki, który z Carmen siedzącą mu na barkach trzyma puszkę wysoko nad twarzą Raydena i polewa piwem prosto w jego otwartą buzię. Oczywiście więcej spływa po brodzie i oczach Burnsa, po czym wpada do basenu.
‒ Twoi rodzice cię zabiją, jak zobaczą tę brudną wodę ‒ zauważa słusznie Audrey, krzywiąc w obrzydzeniu nos. Siedzi na skraju basenu eksponując szczupłe ciało w skąpym czerwonym bikini z Tommy'ego Hilfigera. O dziwo nadal ma perfekcyjny makijaż, choć wielokrotnie lądowała w wodzie przez ostatnie godziny. Za to jej blond włosy nie lśnią już tak jak zawsze w słońcu. Teraz bardziej przypominają dredy, bo mokre kosmyki złączyły się w grubsze pasma.
‒ I tak będzie trzeba ją wymieniać ‒ stwierdza niewzruszony Anderson i uśmiecha się złośliwie. ‒ Nie chciało mi się przedtem iść do toalety.
Carmen pierwsza pojmuje co ma na myśli i cmoka w zdegustowaniu ustami.
‒ Chyba żartujesz? ‒ sapie niedowierzająco Montrose i błyskawicznie wyciąga nogi z wody.
Nico porusza brwiami.
‒ Zgadnij.
‒ Blefuje ‒ zapewnia moja siostra.
Nicholas spogląda na nią z dołu ze zmrużonymi oczami.
‒ Skąd to możesz wiedzieć?
‒ Bo nie umiesz się załatwiać, kiedy ktoś stoi obok ciebie, więc nie sądzę byś był zdolny do wysikania się w towarzystwie sześciu osób. ‒ Prycha i wyjmuje mu z ręki puszkę.
Anderson rechocze, ale potwierdza skinieniem jej słowa.
Do rozmowy dołącza Vinnie, który podpływa do mojej siostry z podejrzliwą miną.
‒ Mnie tylko zastanawia skąd o tym wiesz, skoro nawet ja pierwsze słyszę?
Carmen chichocze i wierzga nogą, gdy Prescott łaskocze ją w stopę. Ale odpowiedzi udziela mu Lea, która przepływa obok i opiera się o ścianę basenu po mojej lewej stronie.
‒ Nico, jak na prawdziwą psiapsi przystało, chodzi z nami do łazienki, a potem drze się, że mamy wyjść, bo nie może się przy nas skupić.
‒ Serio? ‒ śmieje się Ray, na co Anderson uśmiecha się dumnie.
‒ Robię za ich ochroniarza.
‒ Jasne ‒ kpi Burns. ‒ Po prostu je podglądasz, stlulejarzu.
‒ To tak jakbym lampił się na własne siostry! ‒ reaguje ze zgorszeniem. ‒ Których zresztą nie mam!
Przestaję przysłuchiwać się ich fascynującej wymianie zdań, bo moją uwagę zwraca stłumiony jęk, który wydała z siebie Lea. Zerkam na nią, a wtedy już nic nie jest w stanie mnie rozproszyć. Jej widok w czarnym bikini całkowicie wypełnia moje myśli.
Kiedy kilka godzin temu przyjechałem z Rayem do Andersona, Lea spała na jednym z leżaków. Długo nie wytrzymałem i w końcu do niej podszedłem z pretekstem, że za bardzo spali się na słońcu. W dużej części miałem rację, bo Prescott rzeczywiście miała już czerwone ramiona. Martwiłem się, że w końcu zasłabnie od gorąca albo dostanie udaru. Ale gdy w czasie rozmowy obróciła się do mnie przodem, a ja ujrzałem ją w tym wykrojonym i zajebiście seksownym stroju, sam poczułem się, jakbym doznał jakiegoś zwarcia mózgu. Ta dziewczyna stanowczo za bardzo na mnie działa.
CZYTASZ
Out of my reach
RomantizmLea Prescott to siedemnastoletnia uczennica elitarnej szkoły w LA, świetnie prosperująca modelka i przyszła studentka college'u we Francji. Przynajmniej taki plan ma wobec niej matka, bo Lea ma nieco odmienną wizję swojej przyszłości. Ona chce robić...