12. Czy ty się rumienisz?

3.1K 319 152
                                    

Micah

Całe popołudnie spędzamy z ekipą w basenie. Będąc przez pół roku w Oklahomie brakowało mi przyjaciół, dlatego te kilka beztroskich godzin z nimi wpływa na mnie relaksująco. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułem się taki wyczillowany i nie ma to związku z wypitymi piwami. Po prostu pierwszy raz od dawna wyłączyłem totalnie myślenie i na moment zapomniałem o sytuacji w domu, chorobie mamy i ciążącej na mnie odpowiedzialności za rodzinę. Znowu jestem tym gówniarzem, który ma takiego farta w życiu, że zakumplował się z dzieciakami z bogatych domów. Teraz mogę z tego bez skrupułów korzystać i pić darmowe alko w wilii z basenem.

Unoszę w rozbawieniu brwi na widok gospodarza dzisiejszej posiadówki, który z Carmen siedzącą mu na barkach trzyma puszkę wysoko nad twarzą Raydena i polewa piwem prosto w jego otwartą buzię. Oczywiście więcej spływa po brodzie i oczach Burnsa, po czym wpada do basenu.

‒ Twoi rodzice cię zabiją, jak zobaczą tę brudną wodę ‒ zauważa słusznie Audrey, krzywiąc w obrzydzeniu nos. Siedzi na skraju basenu eksponując szczupłe ciało w skąpym czerwonym bikini z Tommy'ego Hilfigera. O dziwo nadal ma perfekcyjny makijaż, choć wielokrotnie lądowała w wodzie przez ostatnie godziny. Za to jej blond włosy nie lśnią już tak jak zawsze w słońcu. Teraz bardziej przypominają dredy, bo mokre kosmyki złączyły się w grubsze pasma.

‒ I tak będzie trzeba ją wymieniać ‒ stwierdza niewzruszony Anderson i uśmiecha się złośliwie. ‒ Nie chciało mi się przedtem iść do toalety.

Carmen pierwsza pojmuje co ma na myśli i cmoka w zdegustowaniu ustami.

‒ Chyba żartujesz? ‒ sapie niedowierzająco Montrose i błyskawicznie wyciąga nogi z wody.

Nico porusza brwiami.

‒ Zgadnij.

‒ Blefuje ‒ zapewnia moja siostra.

Nicholas spogląda na nią z dołu ze zmrużonymi oczami.

‒ Skąd to możesz wiedzieć?

‒ Bo nie umiesz się załatwiać, kiedy ktoś stoi obok ciebie, więc nie sądzę byś był zdolny do wysikania się w towarzystwie sześciu osób. ‒ Prycha i wyjmuje mu z ręki puszkę.

Anderson rechocze, ale potwierdza skinieniem jej słowa.

Do rozmowy dołącza Vinnie, który podpływa do mojej siostry z podejrzliwą miną.

‒ Mnie tylko zastanawia skąd o tym wiesz, skoro nawet ja pierwsze słyszę?

Carmen chichocze i wierzga nogą, gdy Prescott łaskocze ją w stopę. Ale odpowiedzi udziela mu Lea, która przepływa obok i opiera się o ścianę basenu po mojej lewej stronie.

‒ Nico, jak na prawdziwą psiapsi przystało, chodzi z nami do łazienki, a potem drze się, że mamy wyjść, bo nie może się przy nas skupić.

‒ Serio? ‒ śmieje się Ray, na co Anderson uśmiecha się dumnie.

‒ Robię za ich ochroniarza.

‒ Jasne ‒ kpi Burns. ‒ Po prostu je podglądasz, stlulejarzu.

‒ To tak jakbym lampił się na własne siostry! ‒ reaguje ze zgorszeniem. ‒ Których zresztą nie mam!

Przestaję przysłuchiwać się ich fascynującej wymianie zdań, bo moją uwagę zwraca stłumiony jęk, który wydała z siebie Lea. Zerkam na nią, a wtedy już nic nie jest w stanie mnie rozproszyć. Jej widok w czarnym bikini całkowicie wypełnia moje myśli.

Kiedy kilka godzin temu przyjechałem z Rayem do Andersona, Lea spała na jednym z leżaków. Długo nie wytrzymałem i w końcu do niej podszedłem z pretekstem, że za bardzo spali się na słońcu. W dużej części miałem rację, bo Prescott rzeczywiście miała już czerwone ramiona. Martwiłem się, że w końcu zasłabnie od gorąca albo dostanie udaru. Ale gdy w czasie rozmowy obróciła się do mnie przodem, a ja ujrzałem ją w tym wykrojonym i zajebiście seksownym stroju, sam poczułem się, jakbym doznał jakiegoś zwarcia mózgu. Ta dziewczyna stanowczo za bardzo na mnie działa.

Out of my reachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz