Otworzyłem oczy, po czym przetarłem je piąstkami. Spojrzałem z dołu na twarz Nick’a. Oglądał z uwagą na telewizorze Big Mouth.
-Aż tak ciekawy jest ten serial?- zaśmiałem się.
-żebyś wiedział.- zaśmiał się.-Chociaż trochę pojebany.
-Oj tak. Ile spałem?- Chłopak wziął do ręki telefon, po czym go włączył.
-Z trzy godzinki może. Nieźle cię zmęczyłem.- zarumieniłem się. Próbując to ukryć zakryłem twarz rękoma. -Ej, nie zakrywaj tej swojej pięknej twarzyczki.- Po tych słowach schylił się i dał mi buziaka.
-Twój tata mówił, że jak się obudzisz mam mu powiedzieć to coś nam zamówi.
-O mój boże! Błagam zamówmy sushi. George zaraził mnie miłością do tego.- oznajmiłem. Chłopak dał mi jeszcze jednego buziaka i podszedł do drzwi od pokoju mojego taty.
-już nawet wiesz, który to pokój?- zaskoczyłem się.
-Powiedział mi.- Wzruszył ramionami. Po chwili zapukał do drzwi i gdy usłyszał „proszę” wszedł do środka.
-Karl wstał. Chcielibyśmy coś zjeść.- Oznajmił.
-A na co macie ochotę?- zapytał.
-Sushi.
-Dobrze. To wracaj na kanapę do mojego syna, a ja wam zamówię.- Nick chwilę później znalazł się obok mnie. Odpałzował odcinek i wrócił do oglądania.
-No nie. Dość oglądania. Chodźmy zrobić nasz namiot do spania.- Zarządziłem. Chłopak spojrzał na mnie uśmiechnięty, po czym wstał i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. Pisnąłem czym prędzej owijając swoje ręce na jego szyi.
-No ty śmieciu. Odłóż mnie na ziemię!- krzyknąłem. Chłopak tylko z triumfalnym uśmiechem zaczął kierować się do mojego pokoju. Jęknąłem z rezygnacji.-Co? Mój kotek się wkurzył.- Zaśmiał się.
-Nie jestem kotem.- Wystawiłem język.
-Nie wystawiaj języka bo ci krowa nasika.- parsknąłem śmiechem.
-Bawimy się w dziecinne teksty?- zapytałem unosząc jedną brew do góry.
-Może. Poza tym myślę, że twoje nogi potrzebują odpoczynku.- stwierdził. Gdy pomyślałem o tym z tej strony, stwierdziłem że ma rację. Ale mu tego nie powiem.
-Ja tak nie sądzę.- Chłopak spojrzał na mnie podejrzliwie, a następnie postawił mnie przed materacem. Mój tyłek był lekko obolały, a nogi jak z waty. Jednak dało się stać.
-I co?- zapytałem unosząc dumnie głowę do góry. Chłopak zaśmiał się.-Coś boli?- zapytał prześmiewczo.
-Spierdalaj.- Wziąłem koc i gumki do włosów, żeby nasza konstrukcja lepiej się trzymała.
-Weź lepiej jakieś krzesła.- rzuciłem. Chłopak dalej lekko podśmiechując wyszedł z pokoju.
-Idiota.- powiedziałem sam do siebie.-Zadowolony?- zapytał, a ja pokręciłem głową.
-A reszta sama się przyniesie? Będę zadowolony jak przyniesiesz wszystkie.- oznajmiłem, a chłopak do mnie podszedł. Objął moje plecy, po czym podłożył mi nogę. Wywróciłbym się, gdyby mnie nie trzymał. Położył mnie na materacu i zaczął gilgotać. Miotałem się we wszystkie strony krzycząc na cały dom, aby przestał.
-Nick nie morduj mi syna!- krzyknął mój tata stojący w drzwiach. Spojrzeliśmy się na niego.
-Tak na serio bądźcie ciszej. Cisza nocna jest.-Dobrze tato.- powiedziałem.
-Idę do sklepu. Błagam bądźcie cicho. Nie chcę mieć spiny z sąsiadami.- oznajmił, po czym wyszedł. Spojrzałem się na Nick’a i dałem mu pstryczka w nos.

CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają//Karlnap
RomantikNowy początek.. Każdy się boi zmian, a 7-letni Karl Jacobs nie ma wyboru. Rodzice postanawiają go oddać do babci, ponieważ są zbyt zajęci pracą, żeby zająć się własnym synem. Dlatego właśnie chłopak musi z północnej Karoliny przeprowadzić się do Geo...