23

56 5 65
                                    

-UNO!- wrzasnął Tommy na cały pokój.
Następny w kolejce był William. Położył on żółtą dwójkę.

-Will, grabisz sobie.- oznajmił Alex.

-Dobrze wiesz braciszku, że trzeba kogoś udupić.- Chłopak w różowym warkoczu wywrócił oczami.

-No i to miał być Tommy.- stwierdził, wskazując na chłopca palcem. Podczas, gdy oni się kłócili, postawiłam zieloną dwójkę.

-Ej, była moja kolej.- zwrócił się do mnie Alex. Spojrzałem na niego, a następnie wzruszyłem ramionami.

-Cóż, było pilnować kolejki, a nie się kłócić.- oznajmiłem. Następną kartę położył Nick, przez którą Tommy musiał dobrać cztery karty.

-Ty kurwo! Miałem wygraną w kieszeni.- Wrzasnął rozwścieczony chłopiec.

-Słownictwo.- Upomniał go William.
-Teraz was zaskoczę.- uśmiechnął się dumnie, a następnie położył cztery dwójki.

-Kurde brachu, trzy karty ci zostały. Trzeba to popsuć.- stwierdził Alex puszczając mu oczko. Po chwili zastanowienia wyłożył kartę zmiany kierunków, przez co ponownie był William.

-No nie! Nie mam żadnego koloru.- fuknął, a następnie pobrał kartę.

-Ha!- wrzasnął Tommy kładąc plus dwójkę. Nick odbił to, przez co kolejka spadła na mnie. Położyłem na talię kolejną plus dwójkę.

-Kurwa.- warknął Alex dobierając sześć kart.

-UNO!- wrzasnął uradowany Will. Tommy położył blokadę, ale na jego nieszczęście wszyscy ją mieli, przez co nie mógł kłaść kart przez sześć rund.

-jebane chuje.- warknął.

-Thomas, mówiłem ci coś o przeklinaniu.- pogroził mu palcem William.

-Od kogo się tego nauczyłeś?- zapytał chłopak w różowym warkoczu.

-Uno.- powiedział Nicholas.

-Od ciebie.- odpowiedział Tommy, na wcześniejsze pytanie Alex'a.

-Ta, ode mnie, kurwa.- następną kartę położyłem ja.
-Ja nigdy nie przeklinam.- Alex uśmiechnął się dumnie, na co Will wybuchł śmiechem.

-A ja jestem w ciąży.- oznajmił kpiąco William.

-Z kim?- zapytał, unosząc prowokująco brew.

-Alex!- wrzasnął Tommy.
-Kładź kartę, bo chcę już grać.- Alex spojrzał na karty, a po chwili położył zmianę kolejki.

-Uno.- oznajmiłem kładąc kartę.

-Po unie.- uśmiechnął się dumnie Nick, kładąc ostatnią kartę. Usiadł bliżej mnie, dysząc na mój kark. Ciarki przeszły moje ciało, a oddech przyspieszył. Kurwa, jak on na mnie działa.

-Proszę braciszku.- powiedział zadziornie Will.

-Ty chuju!- wrzasnął, a następnie założył ręce na piersi. Wyglądał, jak dziecko, które się obraziło za byle głupotę.

-po unie.- oznajmiłem kładąc ostatnią kartę.

-Jestem z ciebie dumny.- szepnął Nicholas.
-Lecz wiedz, że nigdy nie będziesz lepszy ode mnie.- moje brwi poszybowały ku górze.

-Jesteś pewien?- zapytałem z kpiną w głosie. Chłopak skinął głową, a po chwili stał nade mną.

-My idziemy się przewietrzyć.- oznajmił Nicholas. Jęknąłem z niezadowolenia, a następnie wstałem. Zacząłem iść za nim, żeby po chwili znaleźć się w zamkniętej na klucz łazience.

Przeciwieństwa się przyciągają//KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz