-UNO!- wrzasnął Tommy na cały pokój.
Następny w kolejce był William. Położył on żółtą dwójkę.-Will, grabisz sobie.- oznajmił Alex.
-Dobrze wiesz braciszku, że trzeba kogoś udupić.- Chłopak w różowym warkoczu wywrócił oczami.
-No i to miał być Tommy.- stwierdził, wskazując na chłopca palcem. Podczas, gdy oni się kłócili, postawiłam zieloną dwójkę.
-Ej, była moja kolej.- zwrócił się do mnie Alex. Spojrzałem na niego, a następnie wzruszyłem ramionami.
-Cóż, było pilnować kolejki, a nie się kłócić.- oznajmiłem. Następną kartę położył Nick, przez którą Tommy musiał dobrać cztery karty.
-Ty kurwo! Miałem wygraną w kieszeni.- Wrzasnął rozwścieczony chłopiec.
-Słownictwo.- Upomniał go William.
-Teraz was zaskoczę.- uśmiechnął się dumnie, a następnie położył cztery dwójki.-Kurde brachu, trzy karty ci zostały. Trzeba to popsuć.- stwierdził Alex puszczając mu oczko. Po chwili zastanowienia wyłożył kartę zmiany kierunków, przez co ponownie był William.
-No nie! Nie mam żadnego koloru.- fuknął, a następnie pobrał kartę.
-Ha!- wrzasnął Tommy kładąc plus dwójkę. Nick odbił to, przez co kolejka spadła na mnie. Położyłem na talię kolejną plus dwójkę.
-Kurwa.- warknął Alex dobierając sześć kart.
-UNO!- wrzasnął uradowany Will. Tommy położył blokadę, ale na jego nieszczęście wszyscy ją mieli, przez co nie mógł kłaść kart przez sześć rund.
-jebane chuje.- warknął.
-Thomas, mówiłem ci coś o przeklinaniu.- pogroził mu palcem William.
-Od kogo się tego nauczyłeś?- zapytał chłopak w różowym warkoczu.
-Uno.- powiedział Nicholas.
-Od ciebie.- odpowiedział Tommy, na wcześniejsze pytanie Alex'a.
-Ta, ode mnie, kurwa.- następną kartę położyłem ja.
-Ja nigdy nie przeklinam.- Alex uśmiechnął się dumnie, na co Will wybuchł śmiechem.-A ja jestem w ciąży.- oznajmił kpiąco William.
-Z kim?- zapytał, unosząc prowokująco brew.
-Alex!- wrzasnął Tommy.
-Kładź kartę, bo chcę już grać.- Alex spojrzał na karty, a po chwili położył zmianę kolejki.-Uno.- oznajmiłem kładąc kartę.
-Po unie.- uśmiechnął się dumnie Nick, kładąc ostatnią kartę. Usiadł bliżej mnie, dysząc na mój kark. Ciarki przeszły moje ciało, a oddech przyspieszył. Kurwa, jak on na mnie działa.
-Proszę braciszku.- powiedział zadziornie Will.
-Ty chuju!- wrzasnął, a następnie założył ręce na piersi. Wyglądał, jak dziecko, które się obraziło za byle głupotę.
-po unie.- oznajmiłem kładąc ostatnią kartę.
-Jestem z ciebie dumny.- szepnął Nicholas.
-Lecz wiedz, że nigdy nie będziesz lepszy ode mnie.- moje brwi poszybowały ku górze.-Jesteś pewien?- zapytałem z kpiną w głosie. Chłopak skinął głową, a po chwili stał nade mną.
-My idziemy się przewietrzyć.- oznajmił Nicholas. Jęknąłem z niezadowolenia, a następnie wstałem. Zacząłem iść za nim, żeby po chwili znaleźć się w zamkniętej na klucz łazience.

CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają//Karlnap
RomanceNowy początek.. Każdy się boi zmian, a 7-letni Karl Jacobs nie ma wyboru. Rodzice postanawiają go oddać do babci, ponieważ są zbyt zajęci pracą, żeby zająć się własnym synem. Dlatego właśnie chłopak musi z północnej Karoliny przeprowadzić się do Geo...