-Wróciłem!- krzyknąłem, aby poinformować tatę.
-W końcu. Martwiłem się już.- poinformował, robiąc coś przy kuchence. -Jak w szkole?
-Dobrze.- Odpowiedziałem zdawkowo.
-Cieszę się. Jutro po lekcjach, chciałbyś pojechać ze mną do nowego domu?
-Oczywiście tato. Idę się umyć.- oznajmiłem, a w następnej kolejności poszedłem do łazienki. Gdy znajdowałem się już w pomieszczeniu, od razu wszedłem pod prysznic. Ciepła woda spływała po moim ciele, rozgrzewając je przyjemnie. W mojej głowie zaczęły powstawać złe scenariusze. Flashbacki z naszego pierwszego razu. Potrząsnąłem głową, aby wybić sobie to z głowy.
Kiedy wyszedłem spod prysznica, osuszyłem dokładnie swoje ciało. Potem przebrałem się w czarne spodenki i koszulkę tego samego koloru. Spojrzałem na siebie w lustrze. Na polikach miałem rumieńce. Zakryłem twarz rękoma, po czym zacząłem piszczeć z podniecenia. Skakałem jak głupi w kółko. Nagle usłyszałem pukanie.
-Tak?-Schodź na kolację, a nie tam piszczysz. Jak jakaś dziewczynka.- przewróciłem oczami, po usłyszeniu głosu babci. Westchnąłem tylko i na odchodne posłałem swojemu odbiciu buziaka. Cały w skowronkach zszedłem na dół. Tata na mnie spojrzał unosząc jedną brew ze zdziwienia.
-Coś brałeś?
-Nie. Czemu pytasz?- Wzruszył ramionami, wciąż uważnie mi się przyglądając. Skanował mnie wzrokiem nakładając na talerz Gnocchi.
-No co?-Czemu jesteś taki uradowany?- zapytał już tracąc do mnie cierpliwość.
-podziel się z nami tą informacją.-Pewnie dziewczynę sobie znalazł.- Zaśmiała się babcia.
-Już jej współczuję.-Mamo, wystarczy.- Ostrzegł tata, po czym zasiadł do stołu. Westchnąłem tylko, a następnie dołączyłem do kolacji. Jadłem powoli rozglądając się na boki. Była kompletna cisza. Odchrząknąłem, aby przerwać tę niekomfortową atmosferę.
-Tato, więc chciałeś wiedzieć co się stało. Pogodziłem się z przyjacielem.- zarumieniłem się na wspomnienia z naszej intymnej chwili.
-Pokłóciłeś się z George’em?- zapytał rozkojarzony, trzymając widelec z jedzeniem w powietrzu. Następnie włożył go do buzi i zaczął przeżuwać kluskę.
-Nie. Z Nick’em.- Tata się zakrztusił. Babcia spanikowana zaczęła go klepać po plecach. Gdy kaszel się trochę uspokoił, ojciec spojrzał się na swoją mamę przerażony. Nie mogłem powstrzymać się od chichotu, przez co staruszka obdarowała mnie karcącym wzrokiem.
-To dobrze.- Wydusił z siebie tata. Nic nie mogłem poradzić, że rechot wydostał się z mojej buzi. Rodziciel dołączył do mnie śmiejąc się do utraty tchu.-Dość! Idę jeść do siebie.- powiedziała do nas staruszka. Wstała, a następnie wzięła talerz do ręki.
-Poczekaj mamo.- Babcia spojrzała się na mojego tatę z wyższością.-Na co? Aż poprzewracasz całą jadalnię do góry nogami?- parsknęła.
-Nie, ale muszę coś ci powiedzieć.- Westchnął. Zainteresowana staruszka zajęła ponownie swoje miejsce. Ja natomiast chciałem zapaść się pod ziemię. Nie miałem pojęcia, o czym on chcę jej powiedzieć.
-Nowa partnerka? W końcu się doczekałam? Chociaż, kto by cię zechciał?- musiała mu dopiec, ale ona już taka była.
-Nie. Chodzi o to, że ja i Karl.. jakby to delikatnie ująć..- zawahał się, a babcia przewróciła oczami.
-No wyduś to w końcu.- pośpieszała go. Nie spodziewała się jednak, że na tą informację nie jest gotowa.
-Przeprowadzamy się. Sami. Bez ciebie.- Babci wzrok ugrzązł na twarzy mojego taty. Cała kipiała ze złości. Jednak jej oczy były puste. Nie wyrażały nic.
CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają//Karlnap
RomanceNowy początek.. Każdy się boi zmian, a 7-letni Karl Jacobs nie ma wyboru. Rodzice postanawiają go oddać do babci, ponieważ są zbyt zajęci pracą, żeby zająć się własnym synem. Dlatego właśnie chłopak musi z północnej Karoliny przeprowadzić się do Geo...