Rozdział 15

351 22 23
                                    


Dzień dobry :D


* * * * *


Uważaj komu ufasz, bo Twój przyjaciel wbije Ci nóż w plecy w najmniej oczekiwanym momencie.

A potem powie, że to dla Twojego dobra.

Znasz to uczucie, kiedy myślisz, że masz tak wiele życzliwych ludzi wokół, którzy pomogą Ci we wszystkim? Wydaje Ci się, że w trudnej chwili nie zostaniesz sama... że zawsze ktoś wyciągnie do Ciebie rękę...

A potem okazuje się, że wyciągają do Ciebie rękę, aby Ci pomachać, gdy topiąc się w morzu swoich problemów oddalasz się od brzegu.

Odpływasz od lądu, który dotychczas gwarantował Ci stabilność. Nagle żadna decyzja, którą podejmujesz nie potrafi ustabilizować Twojej sytuacji. Właściwie każda coraz bardziej sprowadza Cię na dno.

Znasz to uczucie, kiedy ktoś zapewnia Cię, że chce dla Ciebie jak najlepiej? Zarzeka się, że dba o Ciebie i z troski pomaga podjąć Ci decyzje, budujące Twoją przyszłość...

Spokojnie. Prędzej czy później okaże się, że jesteś tylko pionkiem w jej rękach. Nieważne są Twoje uczucia, priorytety i marzenia. Masz tańczyć, jak Ci zagrają, żeby zagwarantować im drogę do najlepszego życia. Ich życia.

Najgorsze jest to, że czasami trafisz na osobę, którą możesz obdarzyć zaufaniem, ale nie zrobisz tego, bo ma ona tyle swoich problemów, że nie chcesz być jej kolejnym utrapieniem. Uśmiechasz się więc na jej widok udając, że wszystko jest okej.

Czemu miałoby być inaczej? - Odpowiadasz, gdy ta zaczyna się czegoś domyślać. I choć oboje wiecie, jak nieszczera jest to odpowiedź... milczycie.

Pod żadnym naciskiem nie podzielisz się swoim cierpieniem, bo wiesz, że tak będzie lepiej.


Wasza A


* * * * *


Dotarłam do szkoły na sporo czasu przed lekcjami, żeby wyrównać rachunki się z Dagie. Dziewczyna przez telefon udawała, że nie wie o co chodzi, jednak słysząc mój ton głosu na pewno się domyślała i zgodziła pojawić szybciej w szkole. Spróbowałaby mi tylko odmówić, to wyszarpałabym ją z domu za włosy.

Dla mnie ta noc nie była przyjemna pod żadnym względem i wolałabym o niej jak najszybciej zapomnieć. Musiałam się jednak rozliczyć z demonami, które mi ona zrodziła.

W pierwszej kolejności przyszedł czas na Dagie.

Dziewczyna czekała na mnie przed bramą do szkoły. Na mój widok od razu się uśmiechnęła i ruszyła by mnie przytulić. Jeśli był to jej sposób na uratowanie sytuacji, to dosyć marny.

- Czee...

- Wydałaś mnie. - Rzuciłam od razu stając przed blondyną, która rozłożyła ręce w moją stronę na przywitanie. Nie odwzajemniłam gestu, bo nie miałam ochoty czule się z nią witać.

- Nie wiem o czym mówisz. - Odrzekła niepewnie na mnie spoglądając.

- Czyżby? - Dopytałam, ale dziewczyna milczała. Nie wytrzymałam tej ciszy, więc postanowiłam jej wszystko wyrzucić.

- Gabe czekał na mnie w nocy. Skąd wiedział, co chcę zrobić? - Zapytałam zakładając ręce na biodra i przechylając głowę na bok. - Zawiodłam się na Tobie - Rzuciłam z wyczuwalnym obrzydzeniem.

WSZYSTKO JEDNO [ANIELE - NOWA NAZWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz