Rodział 3 Nikomu Nie Mogę Ufać

13 1 0
                                    

Pov tina
Odwróciłam się aby sprawdzić kto mnie złapał w tali leon trzymał swoje ręce idealnie w mojej tali - tak myślałem na tym co mi powiedziałaś - spojrzałam na niego - ale nie możesz nikomu ufać - otworzyłam w szoku oczy dlaczego jego zdaniem nie powinnam nikomu ufać? - a tobie mogę ufać? - przez chwilę milczał patrząc na mnie - tak tylko obiecuj że nie przywiążesz się do mnie - kiwnełam głową na co brunet uśmiechnął się czułam się dziwnie przy nim niby było wystko okej ale ja już jestem taka że łatwo przywiązuje się do ludzi i ciężko mi potem ich od tako o wyrzucić z życia widziałam o tym kilka miesięcy chodzenia na terapię po tym jak mój najlepszy przyjaciel mnie zostawił w stanach gdzieś tam teraz ma szczęśliwe życie w Meksyku a ja ciężko zniosłam jego wyjazd
***
Po jakieś godzinie leon wracał do hotelu jutro już wyjedzał i powiedział że zobaczymy się za miesiąc byłam bardzo smutna kiedy musiał już wyjeżdżać ale dał mi jedną rzecz na pamiątkę na szynki którego nie mogę założyć bo obiecałam mu że ubiorę go dopiero jak przyjedzie ale do tego czasu schowałam go w pudełku po butach gdzie trzymam swoje pierdoły coś podarował i to dość cennego piękny pierścionek z złota warty naprawdę wiele dolarów kiedy już siedziałam w pokoju dostałam wiadomość od emi

Emi : kurwa stara dawaj jest impreza u Amelii

Tina : o której godzinie?

Emi : o dwudziestej

Tina : dobra i tak nie mam nic ciekawego do roboty

Emi : dobra to za godzinę będę

- odrazu odłążyłam telefon i zaczełam zbierać się na imprezę z tego co wiem amelia robi naprawdę świetne melanże tylko że ostatnim razem szukałam emi mam nadzieję że nie będzie tak jak ostatnio zaczęłam się malować i szukać ubrań postawiłam na długie spodnie do tego buty sportowe nie nawiedzę szpilek i ubrałam fioletowy top ale zmieniłam go nie pasował wiec ubrałam czarny po paru minutach usłyszałam klakson to była emi napisałam do mamy wiadomość że nie będzie mnie w domu bo jadę po chwili już wychodziłam z domu wsiadłam do przyjaciółki i razem pojechałyśmy na imprezę
***
Szczerze to nie były moje klimaty ludzie tu pili i brali narkotyki nie którzy czego nie znoszę nagle w oddali dostrzegłam leon'a obejmował jakąś dziewczynę o kilka lat młodszą od mnie wtedy poraz pierwszy wziełam do reki butelkę wódki i nałam sobie go do kieliszka czułam się zadrosna a w głowie miałam milon myśli leon nagle mnie zobaczył i podszedł do mnie z dziewczyną przyglądałam jej się mniejsza chudsza blondynka na oko miała 16 lat
- hej tina
- hej myślałam że siedzisz w hotelu
- wiem powinien ci napisać że jadę na imprezę ale jakoś o tym zapomniałem
- a rozumiem nic się nie stało
- a tak poza tym to maja moja przyjaciółka - w tamtym momencie poczułam nienawiść do tej dziewczyny miałam ochotę coś jej zrobić ale jednak wiedziałam że nawet nie jestem z Leonem a miała bym zrobić jej krzywdę chyba znowu musze zacząć częściej odwiedzać moją psychoterapełtke
- wiecie co dziewczyny ja zaraz wrócę idę do łazienki
- no jasne czekam na ciebie kochany - powiedziała tym swoim przesłodzonym głosem w głębi serca byłam o niego zazdrosna co jest ze mną nie tak blondynka nagle na mnie spojrzała też z nienawiścią
-posłuchaj jeśli masz zamiar mi go zabrać odpuść to sobie jest w nim zakochana od dwóch lat i jedno moje słówko a on zerwie z tobą kontakt - powiedziała na co mnie zamurowało
- nie mam takiego zamiaru jak narazie się przyjaźnie z nim
- ehem chcesz mi go zabrać suko
- serio aż tak bardzo cie to boli że mnie - powiedziałam przerwcając oczami po paru minutach przyszedł leon a maja zaczęła się do niego klejić - ej może pójdziemy gdzieś indziej strasznie się nudzę - spojrzałam na chłopaka który spojrzał na mnie a potem na nią - nie chce zostawiać tiny samej - blondyna dostała jakiegoś szału odeszła od nas wkurwiona leon spojrzał znowu na mnie i gdy zobaczył że w reku mam wódke zabrał mi ją
- błagam cię nie pij
- nie miałam zamiaru - tak szczerze to miałam zamiar ale przy nim udawałam - nie pije - chłopak jedynie spojrzał na mnie a następnie otworzył alkohol i nalał mi go trochę do kieliszka
- co ty robisz
- wiem że chcesz się napić więc pij nie zabraniam ci przecież
- aha to czyli mam sama się napić? - leon w milczeniu wziął kieliszek i nalał sobie wódki podniósł go do góry zrobiłam to samo i stukneliśmy się kieliszkami - zdrowie - mówiąc to wyczułam żal w jego głosie jakby nie chciał tego robić wypiliśmy zawartość alkoholu z kieliszków
***
Było późno a ja nie ogarniałam już prawie niczego leon właśnie przyjechał ze mną do hotelu leżałam na łóżku okryta kocem miałam już po mału zasypiać gdy nagle poczułam że ktoś obejmuje mnie spojrzałam na leon'a leżał i patrzył na mnie tak samo jak ja na niego nie do końca pewna tego co chce zrobić pocałowałam go a on odrazu przyciągnął mnie do siebie dość długo i namiętnie się całowaliśmy wtedy poczułam jak jego ręce leżą na moim tyłku co chwilę robiliśmy przerwę aby złapać oddech nigdy w życiu się nie całowałam a mi to strasznie się podobało po chwili posadził mnie na swoje kolana i dalej się całowaliśmy poczułam że jego ręce teraz dotykają moich piersi pozwoliłam mu na to ale po chwili odsunełam się od niego na pewne wspomnienia...
- co my tak właściwie robimy... - byłam wystraszona a chłopak to zauważył - przepraszam poniosło mnie trochę - powiedział i po chwili położył się ja zrobiłam to samo odwróciłam się plecami do niego i cicho zaczełam płakać
- ej księżniczko co się dzieje?
- em... Nic.. - wolałam mu nic nie mówić i udawać że wystko jest w porządku - przecież widzę - odwrócił mnie w swoją stronę przytulił do siebie i zaczął mnie głaskać po głowie - eh po prostu gdy miałam 12 lat mój kuzyn mnie... - nie skończyłam bo wybuchłam płaczem a leon już chyba wiedział co chce powiedzieć - ciii spokojnie księżniczko nic się nie dzieje ten twój kuzyn cie zgwałcił...? -milczałam ale w końcu powiedziałam mu wystko leon przytulał mnie aby się uspokoiła gdy zasypiałam powiedział - jak go kiedyś spotkam to przysięgam że mu wyjebie - to były ostatnie słowa które usłyszałam później zasnęłam
***
Rano wstałam a obok mnie leżał leon który spał już z samego rana kac dawał mi o sobie znać podniosłam się z łóżka mając zamiar wstać ale nagle ktoś mnie przytulił - gdzie mój kotek znika z samego rana - powiedział a ja wystraszona spojrzałam na niego - muszę do łazienki - powiedziałam próbując wstać chłopak tulił mnie nie dając mi iść skorzystać z łazienki - ale mi uciekniesz - powiedział dając mi buziaka w czoło a potem mnie puścił ruszyłam w stronę łazienki gdy weszłam zrobiłam to co musiałam i wyszłam położyłam się obok chłopaka który mnie przytulił ale ten piękny sen nie mógł trwać długo chłopak za niedługo musiał jechać spowrotem do Kalifornii z los Angeles miał trochę drogi po szybkim śniadaniu chłopak odwiózł mnie a ja wróciłam do domu
-_-_-_-_-_-__-_-_-_-__-_--_-_-__-_-__-_-
Witam mam nadzieję że książka się wam podoba w 4 rodziale będzie jeszcze ciekawiej

Love has brought us together Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz