Rodział 17 To Dopiero Się Zaczyna

4 1 0
                                    

Pov Narrator
Miały dni nawet nie wiadomo ile czasu nasi bohaterowie odzyskiwali kontakt Leon postanowił w końcu zadzwonić do dziewczyny powiedzieć jej że za niedługo wróci lecz ta nie odebrała telefonu tina miała sporo pracy przed urodzinami jeszcze do tego praca w kawiarni więc chłopak czekał aż sama zaproponuje rozmowę lecz ta nie dawała znaku życia tina zniknęła ten bardzo się martwił o to co ma nadejść a dziewczyna przez nadmiar obowiązków wzięła wolne i wyjechała do ojca gdzie postanowiła odpocząć tego dnia nie spodziewała się że chłopak w końcu zadzwoni był to piękny poranek dziewczyna na balkonie piła kawę nagle zobaczyła że jej telefon dzwoni zdziwiona weszła spowrotem do domu i odebrała telefon - hallo? - powiedziała a ktoś po drugiej stronie się odezwał - hej tina to ja - dziewczyna Zanie mówiła to był głos który pamiętała wiedziała że był to Leon - hej teskniłam - powiedziała starając ukryć swoje emocje starała łzy z policzków
- ja za tobą też - powiedział to wystko działo się jak w śnie czy to możliwe? Aby chłopak który nie dawał znaku życia wrócił? W głowie tiny było naprawdę dużo myśli ale jednak rozmawiała z nim rozmowa nie trwała długo chłopak po skończonej rozmowie uśmiechał się jak głupi wystko szło w dobrym kierunku
***
Pov tina
Poszłam otworzyć drzwi gdy to zrobiłam była tam Emi zabrałam ją szybko do pokoju a ta spojrzała na mnie - tina błagam wybacz mi serio urwałaś kontakt nagle - powiedziała - bo ja nie mam zamiaru słuchać twojego pierdolenia nie wiesz nic - Emili wściekła się i zmarszyła brwi
- ja mam kurwa rację że ten debil cię porzucił a teraz próbuje wrócić - wysyczała - sama kiedyś kazałaś mi odpuścić - powiedziała - bo Nikodem cię nie kochał bawił się tobą jak chciał czego dalej nie rozumiesz kurwa - dziewczyna podeszła do mnie i mnie spoliczkowała - to ty tak sobie ubzdurałaś! - krzyknęła - wyjdź i nie wracaj nie chce z tobą rozmawiać - dziewczyna zabrała się a następnie skierowała się w stronę wyjścia - jak on cię skrzywdzi zawsze możesz liczyć na pomoc - powiedziała emili poczym wyszła odetchnełam z ulgą
***
Pov Leon
Kolejny dzień bez tiny jak głupi patrzyłem w telefon oglądając nasze zdjęcia uśmiechnąłem się myśląc o niej stwierdziłem że ogarnę rzeczy a dzień przed jej urodzinami wrócę zrobię jej niespodziankę nie będzie się mnie wtedy spodziewać więc położyłem telefon na szafce wstałem i zacząłem zbierać się do wyjścia miałem zamiar wrócić do tiny nie zależnie od tego co się działo Lily mieszka u cioci więc już nic mnie nie trzyma
***
Weszłem do mieszkania ciotki Lily rysowała jakiś obrazek gdy tylko dziewczynka mnie zobaczyła przybiegła się przytulić - barciszku spójrz - podała mi obrazek na którym były dwie postacie - kto to? - zapytałem - to ta dziewczyna z którą rozmawiałeś możesz jej to dać jak ją spotkasz - powiedziała
- oczywiście że przekaże - Lily uśmiechnęła się poczym pobiegła do pokoju - czyli wyjeżdżasz? - zapytała ciocia - tak widzę że dajecie radę - powiedziałem
- spokojnie jedz do niej - ciocia dała mi pieniądze - to taki prezent kiedyś byliśmy ci winni więc oddaje - podziękowałem za ten gest i ostani raz poszłem pożegnać się z Lily - młoda chodzi na chwilę - dziewczynka przybiegła do mnie odrazu
- Leon czemu jesteś smutny - zauważyła to moja siostra
- bo muszę wyjechać na bardzo długo - dziewczynka zrobiła smutną minę - odwiedzisz mnie kiedyś? - zapytała nie mogłem się przy niej rozpłakać przytuliłem siostrę do siebie - tak odwiedzę - powiedziałem łamiącym się głosem dziewczynka pobiegła do cioci a ja wyszedłem z mieszkania długo jeszcze myślałem nad tym co się stało ale już podjąłem decyzję gdy tylko znazłem się w galerii szukałem prezentu dla tiny w końcu wziąłem kolczyki i pluszowego misa gdy miałem już wystko wróciłem do domu przyszkowałem się jeszcze zrobić coś z mieszkaniem postanowiłem je sprzedać zrobiłem zdjęcia i wystawiłem je za nie duże pieniądze była już póżna godzina napisałem tinie dobranoc i poszedłem spać
***
Pov tina
- ej ostrożnie to dekoracje - musiałam ogarnąć dekoracje miałam już wynajetą sale na te urodziny i jedynie teraz kazałam doszywanym bracią wnieść je do pomieszczenia imprezę robiłam w stylu wczesnych lat osiemdziesiątych lubiłam takie klimaty więc miałam dużo takich dekoracji w takim stylu gdy już wystko zostało wniesione postanowiłam pojechać do siebie po za niedługo kończył się mój urlop więc jak odwiozłam rodzeństwo do domu zabrałam rzeczy i pojechałam do siebie
***
Opadłam na łóżku byłam tak zmęczona że chciałam iść spać ale nie mogłam czułam się źle i bałam się że już nie zobaczę Leo po prostu bałam się tego długo leżałam na łóżku aż w końcu usunęłam
***
Byłam w lesie biegłam uciekając przed kimś nagle wpadłam na kogoś to był Leon on przytulił mnie zapewniając że wystko będzie dobrze patrzyłam na niego w te oczy w których widziałam milony gwiazd - przysięgam wrócę do ciebie - powiedział a ja zaczęłam płakać - po prostu mnie zabierz stąd - powiedziałam wtulając się nagle zniknął zostałam sama i znowu zaczęłam biec w oddali zobaczyłam swoją rodzinę - wracaj dobrze wiesz że nie wróci - powiedział ojciec ja zatrzymałam się patrząc na nich wystkich - wybieraj my albo twój głupi chłopak - odwróciłam się Leo stał nie daleko gdy tylko zrobiłam krok do przodu ziemia się zapadła pod mną zaczęłam spadać
***
Obudziłam się z krzykiem i z łzami w oczach spojrzałam w telefon była godzina czwarta czterdzieści pięć zapłakana przytuliłam misa nie mogłam zasnąć wstałam i poszłam na dół zrobić sobie kawę miałam zły sen i teraz nie zasnę wiedziałam w głębi serca że będę musiała wybierać pomiędzy rodziną a nim sama nie wiem jaką podejmę decyzję ale mam nadzieję że postopie dobrze

--_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Witam was mam nadzieję że ten rodział was nie znudził

Love has brought us together Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz