Rumieńce

306 43 13
                                        

Stałem przed uniwersytetem i wypatrywałem mężczyzny. Nie mogłem się doczekać kiedy go zobaczę i opowiem mu o wszystkim co się tutaj działo. Gdyby ktoś powiedział mi że kiedyś będę czekał na Seokjina jak na szpilkach pomyślałbym że brakuje tej osobie piątek klepki, ale teraz? Teraz właśnie to robię.

Chce pokazać mu wszystkie moje nowe blizny. Chcę żeby poznał moich przyjaciół, zwłaszcza że od momentu kiedy moje ciało i wszystko po wiązało się z Minho, cały czas spędzamy razem. Od równych trzech dni każde śniadanie i lunch i kolację jemy razem. Według Changbin'a im dłużej przebywamy z wampirem obok siebie tym bardziej przyzwyczaimy się do bycia uzależnionymi od siebie. Albo inaczej, ja od jadu w jego kłach, a on od moje krwi

-Hyung za ile on będzie?-spytałem na co Younghyun westchnął

-Tak jak mówiłem już z dwadzieścia razy wcześniej, w północ. Będzie tutaj w północ

-Co jest takiego w tym Seokjin'ie?-spytał Hyunjin siedząc na ziemi i opierając o murek

-Wszystko, hyung jest mega!-krzyknąłem-Jest mega spoko czasem dziwny ale wesoły. Był pierwszą osobą oprócz mojej mamy i Younghyuna której podobało się to jaki jestem. Nie przeszkadzało mu to że jestem zombie, ani to jaki potrafię być wśród nowo poznanych osób

-Ponieważ jesteś cudowny-usłyszeliśmy na co każdy popatrzył w bok

-Seokjin!- odparłem zadowolony podchodząc do niego na co mężczyzna od razu zamknął mnie w swoich ramionach

Znowu poczułem jego typowy dla niego zapach. Pachniał jak wiatr i ulewa. Mimo tego poczułem też coś innego, ukłucie w ciele. Szybko odwróciłem się w stronę Minho który nie zadowolony stał z boku, opierając się o murek.

-Seokjin'ie przyjacielu dobrze cie widzieć-odezwał się Younghyun zajmując moje miejsce

-I ciebie też Younghyun'ie-odparl po czym popatrzył na moich przyjaciół-Ojej gdzież moje maniery. Witajcie, nazywam się Kim Seokjin

-Hyung, poznaj o to mój współlokator Felix, nasi przyjaciele Seungmin, Jeongin, Chan, Changbin i Hyunjin. Za to wampir stojący obok to Minho

-Rozumiem-przyznał patrząc na każdego-Książę jestem z Ciebie dumny że zdążyłeś znaleźć sobie przyjaciół

-Dziękuję-odparłem i nie uszło mi na uwadze że każdy popatrzył dziwnie na smoka kiedy ten powiedział do mnie to swoje "książę"

-Nie byłem w Scary High od bardzo dawna, oprowadzisz mnie?-spytał na co chętnie kiwnąłem głową-Proszę niech twoi przyjaciele pójdą z nami. Chciałbym ich poznać

🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚

Miałem ochotę mu coś zrobić. Oczami wyobraźni widziałem jak podchodzę do niego i wyrywam mu serce z klatki piersiowej. Jestem wampirem. Mogłem to zrobić.

Najbardziej wkurzało mnie to jak Jisung był szczęśliwy. Był szczęśliwy przy kimś innym niż ja. To pierwszy raz kiedy czułem coś tak okropnego i byłem pewny że nie polubię tego uczucia tak samo jak nie polubiłem gdy mężczyzna mówi to swoje Książę w jego stronę.

-Książę, twoja blizna na twarzy jest przepiękna-odparł patrząc na Jisung'a który uśmiechnął się na jego słowa

-Dziękuję, na początku nie lubiłem jej ale z czasem i z pomocą Felix'a zrozumiałem że wyglądam mega z nią

-Ależ oczywiście że tak! Zawsze będziesz wyglądał najlepiej. Jestem najprzystojniejszym zombie jakiego tylko widziałem na tym świecie

Zabije go za chwilę. Kątem oka widziałem że nawet sam Chan podchodził już bliżej mnie. Jakby wyczuwał że mam mordercze zamiary.

-Ojej, rozwiązał ci się szew-odparł mężczyzna na co Jisung popatrzył na nadgarstek i kiwając głową wstał. Byłem pewny że podejdzie do Felix'a, dlatego zdziwiłem się że stanął przede mną

-Pomożesz mi?-spytał patrząc na mnie na co delikatnie kiwnąłem głowa

To był pierwszy raz kiedy dotknąłem jego szwów. Były one miękkie w dotyku jak kaszmir. Czując jak delikatne są bałem się że mogę je zerwać dlatego ostrożnie zawiązałem je tak jak zawsze robił to Felix. Czułem delikatne szczypienie na swoim nadgarstku na co wiedziałem że robię wszystko dobrze. Kończąc nie mogłem powstrzymać sam, siebie i złożyłem delikatny pocałunek na nich.

-I zrobione-uśmiechnąłem się patrząc na niego i wtedy zobaczyłem w nim coś czego miałem nadzieję że mi się nie przewidziało

-Dziękuję-odparł po czym wrócił do Seokjin'a który uśmiechał się w nasza stronę

Czy Jisung naprawdę się zarumienił? Trwało to sekundę co prawda ale naprawdę mam wrażenie że to właśnie to. Tylko jak to możliwe. Krew Jisung'a jest szara. Jego skóra blada jak kreda, a widać jak to możliwe że na ułamek sekundy na jego policzkach pojawiło się coś czerwonego.

-Minho!-usłyszałem na co popatrzyłem przed siebie-No wreszcie, wołamy cie już z piąty raz-zaśmiał się Chan na co wzruszyłem ramionami

-Zamyśliłem się, ale co tam?

-Macie zajęcia więc każdy idzie w swoją stronę i pytanie idziesz na swoje zajęcia czy z Jisung'iem?-spytał Younghyun na co popatrzyłem na niego

-Znasz odpowiedź

-Super, Seokjin pokaże ci coś mega-uśmiechnął się Jisung i łapiąc mnie za dłoń zaczął ciągnąć w stronę ogrodu

Czy mówiłem już jak bardzo uwielbiam czuć dłoń młodszego załączona z moją? Nie? A mówiłem wam jak bardzo kocham jego zapach waty cukrowej? Strasznie mocno

-Patrz na to Minho!-odparł a po chwili mężczyzna na moich oczach przemienił się w wielkiego białego smoka - Mega nie?

-Robiąc wrażenie, nie powiem-przyznałem

W tym samym momencie smok wylądował na tyle blisko nad żeby móc schylić głowę i pozwolić młodszemu wejść na jego szczyt. Przez chwilę się bałem o niego, ale przypomniałem sobie z jaką miłością mówi do niego Seokjin. Nie ma bata że zrobiłby mu coś złego.

-Dla Seokjin'a, Jisung jest największym darem tego świata-zaczął Younghyun będąc blisko-Od lat czekał na niego

-Dlaczego?

-Ponieważ Jisung jest jego księciem. Dosłownie

-Nie rozumiem

-Dowiesz się w swoim czasie tak samo jak Jisung. Jest kilka spraw, których nie wiecie i nie możecie jeszcze wiedzieć. Kiedy przyjdzie pora dowiecie się-odparł na co kiwnąłem głowa

-Hyung czy Jisung to pierwsze zombie jakie znasz?

-Jest pierwszym zombie którego znam ale nie pierwszym o którym wiem

-Rozumiem-westchnąłem na co ten popatrzy na niego

-Coś nie tak Minho?

-Czy zombie może się zarumienić?-spytałem na co ten pokiwał przecząco głową

-Nie możliwe, jego krew jest na to zbyt blada, a czemu pytasz?

-Ciekawość-skłamałem i wróciłem wzrokiem do mojego zombie mając w głowie jedną myśl

Jisung na pewno się zarumienił. Skoro nie powinno się to stać, czemu się stało?

Scary High ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz