Chapter 9 (18+)

535 36 278
                                    

W rozdziale został zawarty przepis na omleta od ZuzaWariat, dziękuję ^^

Scena z omletem jest dedykowana vivienx_, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało XDD :3

Rozdzialik jak zawsze sprawdzany przez każdemu dobrze już znaną Oskierkę <3

Miłego czytania :)

❛ ━━・❪ ERWIN ❫・━━ ❜

             Siedziałem wkurwiony na szpitalnym łóżku. Pół godziny temu przyszli tu chłopacy z wieściami, które jeszcze bardziej podniosły mi ciśnienie.

             — Co z Carbonarą?

             — Na razie go trzymamy w Arcade, żeby nie spierdolił, zanim to się wyjaśni.

             — A próbował?

             — Nie, sam siedzi i nawet nie trzeba go pilnować. I już się nie rzuca ani nie jest wkurwiony.

             — A ja dalej jestem. — wymamrotałem. — Co on sobie myślał? To było oczywiste, że będę się bronić!

             — Ale nikt się nie spodziewał, że zaczniesz strzelać.

             — Ostrzegałem normalnie, to miał mnie w dupie. Poza tym strzelałem w sufit, a nie do niego. Nie chciałem go zabić, nie jestem takim mordercą, za jakiego mnie uważa. — parsknąłem.

             — Ja pierdolę, i co my teraz mamy z wami zrobić? — jęknął Kui, łapiąc się za głowę. — Jeszcze znowu skończycie sobie do gardeł, aż strach do was się zbliżać, żeby was rozdzielić.

             — Ja mogę rozmawiać spokojnie, o ile on nie będzie odpierdalać. Nie będę mówił do kogoś, kto w środku zdania odwraca się i wychodzi.

             — Pogodzenie was będzie trudniejsze niż myślałem. — westchnął Vasquez. — No nic, trzymaj się Kukel, niedługo jeszcze przyjdziemy.

             Po krótkim pożegnaniu zostałem sam. Jednak nie na długo, bo wkrótce później zjawił się tu Grzegorz. W mundurze, bo przecież był na służbie.

             — Erwin, co się do cholery podziało, że znowu wylądowałeś w szpitalu?! — spytał, wbijając do sali.

             — Dostałem kosę w brzuch. — mruknąłem. — Nie zgadniesz od kogo.

             — Od Pisiceli?

             — Nie jesteś nawet blisko.

             — Jakiegoś randoma na ulicy?

             — Nie.

             — Purker?

             — Nope.

             — Nie wiem, po prostu mi powiedz!

Not again • MORWIN IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz