ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY

19 6 0
                                    


Komenda Powiatowa Policji w Świeciu

Piątek, 16 ego marca 2018 roku.

Godzina 16:30


Ryszard Lejman siedział nieruchomo wpatrzony w jakiś punkt ponad głowami Wróbla i Zawadzkiej. To, co przed chwilą usłyszał wydawało mu się jakąś naciąganą historią wyjętą prosto z amerykańskiego filmu. Po tylu latach służby w policji, nie byłby nawet w stanie przewidzieć takiego zwrotu wydarzeń a już na pewno nie przyszłoby mu do głowy, że to wszystko wydarzy się w małym miasteczku, w którym najczęstsze interwencje policji wiązały się z wystawianiem mandatów za zbyt szybką jazdę.

– Czyli mówicie, że ten Piechocki twierdzi, że go widział?

– Tak, kiedy aresztowałem Winnickiego, zeznał, że widział go pod jego domem – potwierdził Rybak.

– W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak go do siebie zwabić. Tylko jak to zrobić? Nie mamy pojęcia u kogo się zatrzymał?

– Ja bym zaczął od mieszkania Winnickiego – wtrącił Wróbel. – To by nawet miało sens.

Komendant skinął lekko głową i sięgnął po telefon.

– Zadzwonię do prokurator Barskiej i poproszę o nakaz, zresztą... i tak potrzebujemy jeszcze zgodę na przekopanie ogródka Jaworskiego.

– Cholera! – Zawadzka podniosła się z miejsca i ruszyła do wyjścia.

– A ty, dokąd?

– Zaraz wracam. Muszę tylko zadzwonić do siostry, żeby odebrała dzieciaki ze żłobka. Mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu – uśmiechnęła się do komendanta i zniknęła za drzwiami.

Lejman machnął ręką, jakby wszystko już było mu jedno i wybrał numer Barskiej. Po krótkiej rozmowie, podczas której zdążył kilkukrotnie wywrócić oczami i co chwilę przyciskać telefon do samego ucha, bo Barska, jak zwykle coś przeżuwała i ciężko było ją zrozumieć, w końcu przystała na jego prośbę.

– Załatwione. W poniedziałek powinniśmy mieć potrzebne papiery – powiedział chowając telefon do kieszeni.

– Czyli czeka nas nudny weekend – stwierdził Rybak i oparł się łokciami o blat stołu.

– Niekoniecznie – odpowiedział Wróbel. – Mam pewien pomysł, jak zwabić do nas tego psychopatę.

W tym momencie do sali wróciła Dominika. Szła niemal na palcach, aby nie przerywać spotkania, ale wszyscy i tak od razu obejrzeli się w jej stronę.

– I co, udało się? – zapytał Gajewski, kiedy siadała już na krześle.

– Tak, wszystko załatwione, dziś mogę zostać trochę dłużej.

– Mnie też się wcale nie spieszy do domu – burknął Malinowski. Niemal przez całe spotkanie nie odzywał się ani słowem. Po raz pierwszy od dwudziestu dziewięciu lat poczuł się lekko. Wielki głaz, który przez te wszystkie lata ciążył na jego sercu, wreszcie zniknął. Dopiero teraz zrozumiał, że nigdy nie miał najmniejszej szansy na rozwiązanie zagadki zaginięcia Joanny Niewiadomskiej. Jak miałby to zrobić, skoro sam ówczesny komendant się jej pozbył i konsekwentnie zacierał wszystkie ślady? To, dlatego jemu przydzielili tę sprawę, teraz był tego już zupełnie pewien. Młody, niedoświadczony policjant, który dopiero zaczynał służbę był najłatwiejszym rozwiązaniem.

– To co z tym pomysłem? – zainteresował się Lejman.

– Macie kogoś znajomego w mediach? Nie wiem, dziennikarza, prezentera, dyrektora jakiejś stacji? – zapytał Wróbel.

– No ktoś by się znalazł, choćby szef lokalnej telewizji, a co?

– To świetnie. – Wróbel klasnął w dłonie. – Musimy, jak najszybciej rozpowiedzieć pewną plotkę i najlepiej, żeby było o niej bardzo głośno.

– To znaczy? – zapytała Dominika marszcząc brwi.

– Pomyślcie. – Komisarz popukał długopisem w blat stołu. – Młoda Wasilewska jest teraz w szpitalu i pewnie zostanie tam jeszcze przez weekend, a jej ojciec przebywa w areszcie, prawda?

– No tak, zgadza się, ale co to ma do rzeczy? – dopytywał komendant.

– A kto następny był na liście tego psychopaty i komu zaczął grozić zanim go zamknęliśmy?

– Wasilewskiemu – odpowiedziała Zawadzka dalej nic nie rozumiejąc.

– No właśnie. Więc gdyby tak rozpuścić plotkę, że Wasilewski jest zwolniony z aresztu i wspomnieć o tym, że jego córka jest w szpitalu? Morderca może mieć ochotę dokończyć swoją misję, nie sądzicie? Miałby wolną rękę.

Malinowski pokiwał głową z uznaniem.

– To całkiem dobry pomysł. Może się udać.

– Zróbmy to – zgodził się Lejman. – I tak nie mamy już nic do stracenia.

Mroczna Prawda - zakończona (2018 rok)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz