ROZDZIAŁ 14.5

15 4 0
                                    


Nie planował zabijać tego człowieka. Tak po prostu wyszło. Stary pijak zaczął coraz bardziej klepać o tym, co widział na prawo i lewo i dobrze, że co jakiś czas sprawdzał, do czego jeszcze jest w stanie się posunąć. Kiedy zobaczył, jak rozmawia z tymi policjantami, od zrozumiał, że nie ma innego wyjścia...

Co prawda chciał go tylko nastraszyć, ale w momencie, kiedy zacisnął mu dłonie na szyi poczuł to, co czuł za każdym razem, kiedy zadawał ofierze ostatni cios – adrenalinę; nie potrafił się już wycofać.

Satysfakcja z odebrania życia komuś, kto i tak go nie szanował była czymś więcej, czymś w rodzaju oczyszczenia. Sprawiała mu ulgę, nieopisaną radość z usunięcia ze świata kolejnego, niepotrzebnego elementu. Zaczął się poważnie zastanawiać nad tym, czy właśnie to nie jest jego życiową misją – pozbywanie się szkodników. Tak, mógłby się w tym odnaleźć.

Na początku plan był inny, miał się pozbyć jedynie tych, których nazwiska już dawno temu zanotował w głowie, ale wtedy nie wiedział jeszcze, ile przyjemności będzie czerpał z kontrolowania ludzkiego życia. To on teraz dyktował warunki. To on był władcą.

Uśmiechnął się do lustra i przeczesał dłonią gęste, blond włosy :

 Anna Maria... – to ona była następna.

Mroczna Prawda - zakończona (2018 rok)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz