Obudziło go potrząsanie za ramię. Severus Snape otworzył oczy i ujrzał nad sobą Dumbledore'a.
– Czego chcesz? – warknął
– Zaspałeś na lekcję – odpowiedział Albus, rozbawiony sytuacją.
Mistrz Eliksirów zerknął na zegar, minęło właśnie pół godziny jego zajęć z czwartym rokiem. Zerwał się na równe nogi i w pośpiechu zaczął doprowadzać się do porządku po śnie.
– Jakim cudem mogłem zaspać... – mruknął Snape, poirytowany bardziej sobą niż dyrektorem, który z radosnym błyskiem w oku stał spokojnie, obserwując jego nerwowe ruchy.
– Och, Severusie, może czasem warto odpocząć? – odparł Dumbledore, wciąż z lekkim rozbawieniem w głosie. – Nawet najlepsi z nas potrzebują snu.
– Nie potrzebuję twoich rad, Albusie – odparł Snape chłodno, sięgając po szatę, którą szybko narzucił na siebie. – Uczniowie na pewno już robią bałagan w lochach. – Spojrzał na dyrektora z lekką irytacją.
Dumbledore uśmiechnął się łagodnie.
– Myślę, że nic wielkiego się nie wydarzyło. Jednak radziłbym ci się pospieszyć, zanim zdecydują się eksperymentować bez nadzoru.
Snape skrzywił się lekko na tę myśl i bez dalszych słów wybiegł z komnat, po drodze wciąż zapinając guziki płaszcza.
Szybko przemierzał korytarze, jego szaty powiewały za nim jak cień. Wściekłość mieszała się w nim z irytacją. Jak mógł zaspać? To się nigdy nie zdarzało! Kiedy dotarł do klasy, zastał drzwi uchylone. W środku panował niezwykły hałas, jakby klasa całkowicie zapomniała, że ich nauczyciel może w każdej chwili wrócić.
Snape stanął w progu, rzucając w kierunku uczniów mrożące krew w żyłach spojrzenie.
– Cisza! – huknął, a klasa natychmiast zamilkła.
– Zajmiecie się eliksirem euforii – powiedział lodowato, podchodząc do biurka i zasiadając za nim z miną, która jasno dawała do zrozumienia, że kara za ich poprzednie zachowanie nadejdzie prędzej czy później.
★★★
Ostatnia lekcja z profesorem Lennoxem dobiegła końca, a Harry czuł się wyjątkowo zadowolony. Lennox prowadził zajęcia z pasją, wprowadzając dynamikę i energię, której wcześniej brakowało. W końcu nauczyli się kilku praktycznych zaklęć obronnych, które mogły im się przydać w prawdziwych sytuacjach. W dodatku, profesor wspomniał, że w przyszłym roku planuje założenie klubu pojedynków, otwartego dla uczniów różnych roczników. Pomysł ten spotkał się z entuzjazmem wielu uczniów.
Gdy reszta klasy zaczęła zbierać swoje rzeczy i opuszczać salę, Harry również szykował się do wyjścia, gdy usłyszał głos Lennoxa:
– Harry, mogę cię na chwilę zatrzymać?
Chłopak spojrzał zaskoczony na mężczyznę, ale kiwnął głową.
– Oczywiście, panie profesorze.
– Siadaj, nie zajmę ci dużo czasu.
Harry usiadł przy biurku, a Victor zajął miejsce po drugiej stronie.
– Ostatnio dowiedziałem się, że profesor Snape jest twoim opiekunem – zaczął mężczyzna, obserwując chłopaka, chociaż jego głos był łagodny. – Widzisz, Severus jest moim starym, dobrym przyjacielem i chciałbym wiedzieć jak sobie radzi w tej roli, bo to dosyć niespodziewana wiadomość, zwłaszcza, że w szkole nie cierpiał twojego ojca.
Potter uśmiechnął się lekko.
– Jest w porządku – zaczął ostrożnie. – Profesor jest bardzo wymagający i nie mam żadnych dodatkowych ulg, ale również bardzo mi pomaga i troszczy się o mnie. Nie muszę dzięki temu mieszkać u wuja.
CZYTASZ
Mój ojciec - Severus Snape
FanficJako niemowlę, Harry cudem przeżywa śmiertelny atak Voldemorta, lecz jego życie dalekie jest od szczęśliwego. Trafia pod opiekę okrutnych krewnych, którzy znęcają się nad nim i traktują jak intruza. Wszystko zmienia się w dniu jego jedenastych urodz...