rozdział 21

36 1 0
                                    

- Jak mama się dowie, że wróciłaś pijana to cię zabije

- Ale się nie dowie, prawda Nathan? - uśmiechnęłam się sztucznie w jego stronę

- Nie ma nic za darmo

- Co chcesz?

- Zaprosiłem dziś Maye. Na noc. I wolałbym żebyśmy byli sami - usiadł na kanapie przyglądając się mojej reakcji

- i niby gdzie mam iść? - spytałam

- Do Sam'a. Na pewno się ucieszy, a do tego mama się nie dowie o niczym

- A jeśli Sam nie będzie mógł się spotkać? To co wtedy?

- będzie mógł. Uwierz mi - uśmiechnął się pod nosem. Z resztą mama wie, że dziś przyjdzie Maya, a ty wychodzisz

- powiedziałeś jej gdzie?!

- Nie. Tylko powiedziałem że wychodzisz

- gdzie ona jest? Muszę z nią to wyjaśnić

- u dziadków do jutra. Dlatego zaprosiłem Maye na noc

   Westchnęłam omijając przy tym tego debila. Zamknęłam się w pokoju rzucając się na łóżko, na którym leżał telefon. Po chwili usłyszałam wiadomość

Od: Sam

Brakuje mi ciebie

Uśmiechnęłam się na treść wiadomości i zrobiło mi się miło

Do: Sam

A co jeśli powiem ci, że możemy się dzisiaj zobaczyć?

Od: Sam

Nigdy nie odmówię

Do: Sam

Na noc.

Od: Sam

Tym bardziej nie odmówię. Kurwa już sobie wyobrażam jak cię rucham

Do: Sam

Muszę przyjść bo mój ukochany braciszek zaprosił Maye. Przestań myśleć tylko o jednym zboku!

Od: Sam

Przy tobie nie mogę opanować tych myśli. Przyjdź około 19 okej?

Do: Sam

Do zobaczenia

Opadłam na łóżko ciężko wzdychając. Noc na pewno będzie udana, boje się tylko że Sam coś będzie próbował. Za wcześnie jak na naszą dwójkę

- udało się załatwić? - do pokoju wszedł zadowolony Nathan

- Owszem

- zajebiście! Maya przychodzi po 17. Więc miło by było jakby cię tutaj już wtedy nie było

- nie czujesz że rymujesz?

- mam to we krwi

- muszę cię zmartwić, ale do Sam'a idę koło 19

- to zrobisz mu niespodziankę i będziesz wcześniej. Lepiej już się pakuj bo za godzinę ma ciebie tu nie być. - pocałowała mnie w czoło i wyszedł

Chwyciłam za torebkę i zaczęłam pakować do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Krótkie spodenki, koszulkę do spania, kosmetyki i perfumy

Położyłam torebkę i sama zaczęłam się zastanawiać co na siebie włożyć. Postawiłam na czarne legginsy i białą bluzę. Na stopy wsunęłam buty i byłam gotowa do wyjścia

- no i pięknie - podbiegł do mnie Nathan i mocno przytulił

- nie wybaczę ci tego. Tylko nie zrób jej dziecka - wymruczałam opuszczając dom

Było parę minut po 17. Byłam coraz bliżej domu Sam'a. Pewnie nie będzie zadowolony ze jestem u niego wcześniej

Zapukałam do drzwi, lecz nikt nie otworzył. Postanowiłam zrobić to sama i na szczęście były otwarte.

Odłożyłam torebkę w salonie i usiadłam na kanapie z zamiarem poczekania tam na Sam'a

Nagle usłyszałam schodzenie ze schodów. Byłam pewna że to Sam więc ruszyłam w tamtą stronę

- Sam, do cholery! - krzyknęłam widząc go nagiego

- co ty tu robisz? Miałaś być później - zauważył

- Nathan mnie wygonił. Dlaczego chodzisz bez ubrań? - odwróciłam się plecami do niego

- czuje się wtedy taki wolny - złapał mnie od tyłu i przyciągnął do siebie odwracając

Czułam wszystko co powinnam.

- ubierz się - powiedziałam patrząc prosto w jego oczy

- jesteś w moim domu i jedyne co mogę zrobić to rozbierać ciebie. Poczekaj, zaraz wrócę - powiedział całując mnie w usta - trzeba cię rozluźnić bo jesteś spięta - wybełkotał kierując się w stronę schodów

- słyszałam!

- miałaś słyszeć - okrzyknął z góry

Poszłam do kuchni aby nalać sobie wody. Zdziwił mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Miałam nadzieję że to nie jego rodzice

- otworzysz? - krzyknął Sam

- tak - odpowiedziałam kierując się w stronę drzwi

Wzięłam głęboki oddech i wcisnęłam za klamkę

- co ty tu robisz? - zapytałam omal nie rzucając się na osobę stojącą przede mną

                             ***

Jesteś tylko mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz