Nio stało w garażu i patrzyło się na leżący na regale telefon, który znajdował się tam już od kilku dni. Nie wiedziało na ile było to potrzebne, jednak chciało mieć pewność, że absolutnie nic, o czym porozmawia z mamą nie zostanie usłyszane przez telefon. Już teraz podejrzewało, że było podsłuchiwane. A niebezpieczeństwo miało się dopiero zacząć.
Westchnęło i wróciło do salonu, by podłączyć telefon. Nie potrafiło zdusić w sobie poczucia niepokoju, które opanowało jeno ciało i wydawało się wniknąć w każdą jeno komórkę.
Miało się spotkać z ojcem. Ile to już lat minęło, odkąd ostatni raz widzieli?
- Nio?
Monika Lenard podeszła, stanęła w drzwiach prowadzących do salonu i popatrzyła z troską na swoje dziecko. W jej długie czarne włosy zaczęły się powoli wplatać pasma siwizny, których nie próbowała nawet ukrywać, lecz nosiła z dumą. Jej zawsze radosne oczy sprawiały wrażenie wyjątkowo zgaszonych. Dłonie ukryła w rękawach przydługiego wełnianego swetra.
Nio z początku nie odpowiedziało. Wiedziało, że nie musiało; oboje doskonale porozumiewali się bez słów. Wiedziało, że się o jeno niepokoiła. Jej oczy pytały: czy wszystko będzie w porządku?
Nio podeszło do mamy i delikatnie ją przytuliło. Kobieta odwzajemniła uścisk, wtulając mocno swoje dziecko. Nie przeszkadzało jej, że Nio było od niej znacznie wyższe. Osoba wiedziała, że dla niej już zawsze pozostanie jej malutkim Nio, nieważne ile lat miało minąć.
- Wiem, że się niepokoisz - szepnęło. - Ale wszystko będzie dobrze. Obiecuję.
Nio przerwało uścisk i ścisnęło pokrzepiająco dłonie mamy. Nie było słów, które mogły określić jak bardzo wdzięczne było za posiadanie takiego rodzica jak ona.
To ona pomogła jeno się poskładać po pierwszym coming oucie w szkole jako osoba niebinarna, kiedy dzieciaki zaczęły jeno dręczyć i prześladować. To ona nauczyła jeno jak dbać o długie włosy, w których wreszcie Nio nauczyło się pokochać siebie. To ona pomogła no zawiesić wielką niebinarną flagę na ścianie nad łóżkiem i wspierała jeno we wszystkich decyzjach jakie podejmowało.
Była tak delikatna i czuła, że momentami miało wrażenie, że mama nie należała do tego okrutnego świata. Przy niej Nio czuło się tak bezpiecznie jak przy nikim innym. Wiedziało, że zawsze może na nią zawsze liczyć; pomagała no na każdym kroku. I to wszystko bez żadnego momentu zawahania.
W przeciwieństwie do ojca.
Nio poczuło gniew narastający w jeno ciele na samą myśl o tym człowieku. Nienawidziło go całym sercem.
Nie chodziło tylko o to, że zdradził matkę; odkryli to dopiero kilka lat temu, gdy przyszedł do nich chłopak nazywający się Ramon, podający się za biologicznego syna Logana. Ojciec nawet nie próbował tego ukrywać. A najgorsze było to, że ten chłopak był zaledwie rok młodszy od Nio - Co znaczyło, że ten romans trwał przez przynajmniej siedemnaście lat. Jeśli nie więcej. Nio zastanawiało się czy ojciec od samego początku angażował się w romanse, czy może jeno starsza siostra Zosia żyła kiedyś w prawdziwej rodzinie czy, tak jak ono, w żałosnej jej imitacji.
Rozwód poszedł szybko i minęło już kilka lat, jednak w Nio nadal płonęła nienawiść do tego człowieka, gdy tylko o nim pomyślało.
I gdyby Nio nie spotkało Willa, już nigdy nie nawiązałoby żadnego kontaktu z ojcem.
Od lat wiedziało, że jeno ojciec, Logan, prowadził jakiś nielegalny biznes. Wiedzieli o tym wszyscy w ich popapranej rodzinie, chociaż Nio nie znało szczegółów. Jednak nazwisko, które Will podał jeno podczas tamtej rozmowy, Kosior, brzmiało zadziwiająco znajomo. Nio było prawie pewne, że słyszało je kiedyś od ojca. I przez cały czas krążyło jeno po głowie.
CZYTASZ
Kwiaty z twojego ogrodu || BoyxBoy
Mystère / ThrillerWill był wychowywany pod ziemią, w szemranym ośrodku odkąd tylko pamiętał. Nie wiedział, czym jest świeże, rześkie powietrze; jego świat zawsze pachniał stęchlizną i pleśnią. Chłopak dowiaduje się prawdy na temat swojego losu: niedługo ma się odbyć...