Rozdział 12

6 2 0
                                    

Olivia 

To niesamowite jak szybko mija czas. Minął miesiąc od kiedy poznałam Shawna. Był już luty, co oznacza że za niedługo mój ulubiony miesiąc i pora roku. Marzec i wiosna! Kocham marzec bo to wtedy zaczyna się wiosna i wszystko na nowo rozkwita a zwierzęta budzą się do życia. Ale luty oznaczał też co miesięczną wizytę kontrolną w szpitalu. Właśnie jechałyśmy z mamą autem do szpitala a ja rozmyślałam o tym co stało się w styczniu. Razem z Shawnem spotykaliśmy się nie tylko żeby pisać piosenki ale można powiedzieć że przez ten miesiąc się zaprzyjaźniliśmy. Rozmawialiśmy też z sobą szczerze i zawsze mogłam mu się wygadać a on mnie. Z jego siostrami też utrzymywałam kontakt dalej je uwielbiałam i rozpieszczałam co nie podobało się Shawnowi ale nie miał w tej sprawie nic do powiedzenia. A no i prawie mieliśmy już drugą zwrotkę naszej piosenki. Refreny zdecydowaliśmy wymyślić na końcu bo jak twierdził chłopak to najtrudniejsza rzecz do napisania. Właśnie wjeżdżałyśmy z mamą na parking szpitala.

                                                                                      ******
Po pobraniu krwi razem z doktorem Elvisem ruszyłyśmy do jego gabinetu.
- Poczekajcie tu chwilę. - Powiedział a ja i mama usiadłyśmy.
Po 20 minutach przyszedł do nas.
- Przejrzałem wyniki i na razie wszystko idzie dobrze chemia pomaga wszystko idzie w dobrym kierunku. - Powiedział i uśmiechnął się a ja po raz pierwszy odwzajemniłam ten uśmiech.
- Mamy dla ciebie propozycję. Znaleźliśmy lekarza w Nowym Yorku który dał by radę zrobić ci operację dzięki której możemy cię wyleczyć, tylko że po tej operacji będziesz musiała przyjmować bardzo silne leki i musiała byś zamieszkać w szpitalu przynajmniej na rok no i musiały byście przeprowadzić się do Nowego Yorku. - Skończył doktor.
Przełknęłam ślinę.
- To wspaniale! - Powiedziała mama która była gotowa zrobić wszystko tylko po to żebym wyzdrowiałam.
- Nie. - Powiedziałam. - Nie wiem już tyle razy dawał mi pan nadzieję że wszystko będzie dobrze że wyzdrowieje ale wszystko idzie w zupełnie innym kierunku. A co jeżeli ten doktor schrzani tą operację? Ja nie chcę. Z resztą nie mogę porzucić swojego dotychczasowego życia i tak po prostu wyprowadzić się do Nowego Yorku.
- Ale to może ci pomóc! - Mówiła moja mama.
- Mamo ja nie chcę znów się rozczarować.
- Olivio przemyśl to i wtedy porozmawiamy. - powiedział doktor.

*****
Drogę do domu spędziłyśmy z mamą w ciszy. Była na mnie obrażona bo wierzyła że to mi pomorze a ja w to szczerze wątpię. Kiedy podjechałyśmy pod dom wbiegłam od razu na schody.
-Olivio porozmawiajmy. - powiedziała mama.
- Nie ma o czym już zdecydowałam.
I pobiegłam na górę do swojego pokoju. Musiałam oderwać swoje myśli od tego wszystkiego i czymś się zająć, więc zadzwoniłam do Shawna.
- Hej. - Powiedziałam kiedy odebrał.



Ostatni wers tom 1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz