Rozdział 20

3 2 0
                                    

Olivia 

Dzisiaj byłam umówiona z Jacobem, ale rano dostałam miesiączkę i tak fatalnie się czułam, że napisałam do niego :
Ja: Hej sorki możemy przełożyć nasze spotkanie na inny dzień mam okres i źle się czuję.
Jacob: Tak jasne.
Ja: Dziękuję.
Po chwili usłyszałam jak mój telefon znów wibruję tylko że tym razem nie był to Jacob.
Księżniczka Shawn : Hej może pomyśleli byśmy nad końcówką naszej drugiej zwrotki?
Tak zmieniłam jego nazwę na Księżniczka Shawn musiałam!
Ja: Sorki mogli byśmy kiedy indziej dostałam okres źle się czuję.
Nie odpisał nic. Leżałam w łóżku oglądając jakąś kiepską komedie romantyczną aż nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Podniosłam się i poszłam otworzyć drzwi. Boże chcę żelki! Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich bruneta.
- Mówiłam ci że... - przerwałam bo zobaczyła, że trzyma dwie siatkami słodyczy.
- Przyszedłem poprawić ci humor.
- Nie trzeba było. - Powiedziałam i otworzyłam drzwi szerzej by móc wpuścić chłopaka do środka. Zaprowadziłam go do salonu na kanapę.
- Przyniosłem ci jakieś przekąski, kocyk i tabletki na ból brzucha i głowy gdybyś nie miała no i herbatę którą ci smakowała kiedy ostatnio ją przyniosłem. - Powiedział i usiadł na kanapie obok mnie. To było urocze!!!
- Dziękuję -wydusiłam z siebie.
Chłopak wyjął z torby koc i mnie przykrył po czym podał mi torbę z łakociami. Wyjęłam z niej żelki. Mówiłam już jak wielką miałam na nie ochotę?!
Otworzyłam paczkę i sięgnęłam po pilota.
- Najważniejsze pytanie świata oglądałeś High school musical? - Zapytałam jako że jestem prawdziwą fankom! Na serio moja pierwsza miłość to Troy z właśnie tego filmu. Znałam go całego na pamięć. Ktoś podawał mi minutę filmu a ja umiałam powiedzieć co się wtedy stało.
- Nie. -Powiedział. - Nie wiem nawet co to.
- JAK TO NIEWIESZ?! W takim razie oglądamy.- Powiedziałam rozczarowana.
- Nie błagam Liv na na pewno to jakiś kiepski głupi musical. 

                                                                                                 ******
Śmiałamsię tak że na pewno wszyscy sąsiedzi to słyszeli. Shawn właśnie tańczył na mojej kanapie do We're All In This Together - piosenki na końcu filmu. Już na początku film go wciągnął i wypytywał mnie o prze różne rzeczy. A kiedy była scena z Toroy'iem grającym w kosza wziął jedną z poduszek i udawał że to piłka do kosza śpiewając przy tym piosenkę która leciała w tle. Chichotałam dosłownie cały czas. Kiedy film się skończył powiedział :
-Jakim prawem ja tego wcześniej nie znałem?!
- Nie mam zielonegopojęcia to co drugą część?
- TO TO MA DRUGĄ CZĘŚĆ?!JESZCZE PYTASZ ?!
Zaśmiałam się i posłusznie puściłam drugą część a brunet usiadł koło mnie żeby na chwilę odsapnąć.

                                                                                                   ***** 



Ostatni wers tom 1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz