Rozdział 24

4 1 0
                                    

Olivia 

Nie doczekałam się odpowiedzi z strony chłopaka. Skąd on zna tą piosenkę?
- Wiesz to może ja już pójdę jest dość późno a jutro idziemy do szkoły. - Powiedziałam. Liv miałaś mu jak najszybciej wyznać co czujesz! Ale to nie jest odpowiedni moment. Wstałam z kamienia i ruszyłam w swoją stronę.
- Kocham cię! -usłyszałam głos chłopaka. Obróciłam się i stanęłam nieruchomo. O Boże! - Kocham cię od kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię w szpitalu 12 lat temu choć ty pewnie tego nie pamiętasz. Kocham cię od kiedy zrobiłaś mi tego durnego warkoczyka! Kocham cię od kiedy pierwszy raz usłyszałem jak grasz na pianinie! Kocham cię od kiedy piekłem z tobą babeczki! Kocham cię od kiedy pierwszy raz zabrałaś mnie na łyżwy i do maca. Kocham cię od kiedy sama wymyśliłaś refren naszej piosenki. A kiedy poznałaś Jacoba byłem tak zazdrosny że myślałem, że wybuchnę, więc proszę nie rób mi tego więcej. I jestem pewny że chcę spędzić z tobą resztę twojego życia bo cię kocham okej Olivio Smith?
- Okej.
Chłopak podszedł do mnie bliżej założył kosmyk moich włosów za ucho i powiedział :
- A teraz szybko zanim dotrze do nas, że tobez sensu.
Nie wieżę ja go na serio kocham! Tylko Shawn mógł użyć w takiej sytuacji cytatu króla Juliana z Madagaskaru! I pocałował mnie. Całowałam Shawna. Całowałam chłopaka którego kochałam! Całowałam chłopaka za którego gotowa byłam oddać całe życie! Całowałam chłopaka który kocha mnie tak samo jak jago! Całowałam miłość mojego życia! I cieszyłam się że był to mój pierwszy pocałunek bo był wręcz idealny. Tak kochałam Shawna całym sercem i nie wyobrażała bym sobie że zamiast Shawna mógłby teraz stać tu ktoś inny. Bo to Shawn. Shawn chłopak z którym miał mnie jedynie łączyć projekt szkolny. Ten Shawn który był przy mnie zawsze i pomalował mój świat na nowo tylko tym razem w jeszcze piękniejsze barwy. Ten Shawn którego znałam nie z szkoły jak myślałam. Och to oczywiste przecież ten mały chłopiec z szpitala to on.

12 lat temu 7 marca 2012
Po tym jak tego chłopczyka zabrała jego mama ode mnie czułam jakby zabrano mi jedną z części mojego ciała. Serce. Było to dziwne uczucie. Nie czułam się jak przed chwilą. Czułam że czegoś mi brakuje, a może kogoś.

Teraźniejszość
Teraz kiedy ten chłopiec znów był przyjmie już niczego mi nie brakowało. Miałam wszystko swój cały świat. Miałam Shawna. I nie chciałam go już nigdy więcej stracić. Nie chciałam żeby ktoś mi go znowu zabrał. Bo to był mój cały świat. A moje serce pozostanie już na zawsze u niego. 



Ostatni wers tom 1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz