Shawn
Wyszedłem wściekły z sali w której niedawno miałem lekcję .Co to wogule ma być przecież jej powiedziałem że nie zamierzam pisać więcej żadnej piosenki a ona jest uparta jak osioł! - Pomyślałem. Szedłem w stronę swojej szafki, ale po chwili usłyszałem za sobą.
- Shawn!
Obróciłem się i zobaczyłem rudą dziewczynę biegnącą w moim kierunku. Kiedy do mnie dotarła cała zdyszana zapytałem:
- Czego chcesz?
- Shawn spróbujmy chociaż nie chcę nie zdać z tak banalnego przedmiotu no proszę. -Powiedziała rudo włosa patrząc na mnie oczami jak kot w butach .Na szczęście posiadając trzy siostry uodporniłem się na takie spojrzenia.
- Słuchaj ja mam gdzieś czy zdam czy nie więc radź sobie sama. - Powiedziałem i zacząłem iść w stronę swojej szafki, ale ona też była uparta i szła za mną. - Odczep się. -Powiedziałem.
- Daj spokój no proszę.
- Nie nie kumasz. Nigdy więcej nie napisze żadnej piosenki nie umiem.
- Ale, czemu?
- A o czym mam pisać? O tym że czuje się okropnie? O tym że nienawidzę samego siebie? O tym że mam wszystkiego dość? O tym że mój Ojciec ma mnie gdzieś i jeździ gdzieś niewiem na Hawaje z swoją dziewczyną? O tym że moja matka nie jest w stanie się nami zaopiekować bo cały czas pije? O tym że sam muszę opiekować się trójką małych dziewczynek które na swój wiek za dużo widziały? Bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.
W oczach Olivii było widać współczucie, tyle że ja go nie chciałem.
- Na przykład.
- No błagam nie żartuj.
- Nie żartuje. Gdzieś czytałam że przelanie swoich myśli i emocji na papier pomaga.
Westchnąłem.
- Odczepisz się w końcu?
- Nie do puki się nie zgodzisz.
- Powiedziałem że nie.
- Ja też nie chcę, ale potrzebuję zdać z muzyki, tak wiem to nie twoja sprawa, ale tylko dzięki tobie uda mi się zdać.
- Jeżeli powiem ci teraz że się zgadzam to pójdziesz sobie?
- Dokładnie.
- Tak zgadzam się.
Zadowolona dziewczyna obróciła się i tylko rzuciła.
- Zaczynamy od jutra o 16 w kawiarni na przeciwko szkoły! - rzuciła szybko odchodząc.
- Musisz się tak rządzić? - Zapytałem.
- Tak!
I odeszła zadowolona podskakując przy tym. Uśmiechnąłem się.
- Wariatka. - mruknąłem pod nosem.
*****
Po lekcjach odebrałem siostry i zgodnie z obietnicą zabrałem je na zakupy do super marketu. Przechodziliśmy właśnie koło ulubionej alejki dziewczyny czyli z niczym innym niż słodyczami. I zaczęło się.
- Shawn! Shawn! Możemy żelki? - Zapytała Crystal.
Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- Zobaczymy.
Zajrzałem do kieszeni spodni. Było tam 5 dolców i 22 centy które udało mi się zarobić kosząc sąsiadowi trawnik. Westchnąłem.
- A ile kosztują?
- 1 dolar i 31 centów. -Przeczytała Lila.
- Wiecie co morze lepiej kupimy jedną większą butelkę wody, szynkę i chleb co myślicie?
- No dobrze...
- Ale obiecuję że jutro wam kupie żelki. - Powiedziałem.
Uśmiechnęły się
- A i jutro po przedszkolu zostaniecie na chwilę u pani Jasmine dobrze?
- A czemu?
Przygryzłem wargę.
- Umówiłem się z kimś w kawiarni.
Dziewczynki zachichotały.
- Jest ładna? - Zapytała natychmiast Crystal.
Nie zdążyłem nic powiedzieć bo wtrąciła się Clair.
- Nie ważne czy ładna. Jest miła?
Tym razem wtrąciła się Lila.
- Poznamy ją kiedyś?
- Prosimy...- Zaczęły wszystkie.
Teraz kumacie z czym się użeram. Czasem mam ich dość są jak istna bomba i to z różowym brokatem w środku.
- Po pierwsze nie wiem nie przyglądałem się jej. Po drugie Jest uparta i wkurzająca. I nie nie poznacie. Pani Darbus dała nam po prostu razem zadanie i musimy je wykonać.
- A od kiedy ty się przejmujesz szkołą? - Zapytała nie zadowolona Lila
- Od dzisiaj.
- Nie wieże ci! Shawn się zakochał! Shawn się zakochał! Shawn się zakochał!
- Shawn się zakochał! Shawn się zakochał! Shawn się zakochał! - Przyłączyły się Clair i Crystal
- Nie zakochałem się! Ja jej nawet nie znam!
- To poznasz i zakochasz!- chichotała Lila.
- Nie doczekanie. -mruknąłem pod nosem.
Ja miał bym się zakochać w Olivii? W tej upartej nie znającej słowa nie dziewczynie? W tej egoistce? Nie ma mowy!
CZYTASZ
Ostatni wers tom 1 ZAKOŃCZONE
RomansaOlivia to młoda, rudowłosa ,pełna życia dziewczyna kochająca muzykę. Marzy o byciu sławną pianistką. Ale od kiedy rok temu wykryto u niej raka traci nagłą wenę i nie wie co ma zrobić. Od roku nie dotknęła pianina które kiedyś był jej największą miło...