Rozdział 5

428 106 161
                                    

Boguś

🤎

Przeżyłem. 

I nawet powiem więcej, powinienem dostać jakiś order, albo zostać wpisanym do księgi Guinnessa, za cierpliwość.

I to taką dwuwymiarową, ponieważ po pierwsze wytrzymałem jej cięte riposty. Nawet kiedy byliśmy już w domu naszych przyjaciół i musiałem z nią siedzieć, dopóki Kopciuszek nie wrócił od lekarza. - To znaczy, niby nie musiałem, o czym mi na każdym kroku przypominała. Ale przecież nie zostawię jej samej… jeszcze drugą nogę by sobie złamała, i co? 

Czy to była troska? A skąd! Po prostu zapobiegałem przyszłym problemom. No bo kto by ją wtedy nosił na rękach?

A po drugie dlatego, że nie spuściłem się w gacie jak małolat.

No sorry, ale jaki normalny heteroseksualny facet, powstrzymałby swojego żołnierzyka, przed wstaniem, na jej widok? No nie ma takiego.

Jak tylko ją zobaczyłem… te idealne, długie nogi - kit, że jedna w gipsie. - zgrabna, jędrna pupcia, wąska talia, długie, ciemne jak noc włosy… a gdy się do mnie odwróciła… utopiłem się w zieleni jej oczu.

No to jak się miałem opanować? Od razu było, baczność. Żołnierz na warcie, melduje o swojej gotowości.

Innej opcji nie ma, nie było i nie będzie. A jej złośliwości, docinki i kpiny… cóż, tylko mnie bardziej nakręcały.
Miałem ochotę poskromić te niewyparzone usteczka i sprawić, by znów tak pięknie dla mnie jęczały.

No tak, wydało się. Spaliśmy ze sobą… i żeby to raz.
Zaskoczeni? Nie powinniście.
Takie wyładowania elektryczne, jakie między nami są, mogą się skończyć tylko w jeden sposób… no dobra, w dwa.

Pierwszy to morderstwo, a drugi ostre bzykanko. Który tutaj zaszedł, to chyba jaśniej nie muszę mówić, skoro ja nadal żyłem, a ona nie siedziała w zakładzie karnym.

Tak, dobór ofiary i sprawcy jest właściwy i nie mógłby być inny.
Ja bym na nią nawet nie podniósł najmniejszego palca u ręki.
Ona natomiast nie zawahałaby się, żeby wbić mi najostrzejszy nóż w dupsko.

Demonizuję ją? Być może, ale jak sobie przypnę, jak zmiażdżyła kolanem moje bombeczki, to… na wszystko muszę być gotowy.

Lepiej się nastawiać jak najgorzej i później ewentualnie przyjemnie rozczarować, niż na odwrót.

Przynajmniej ja tak uważam.

__________________🤎________________

- Wyżej garda! Chcesz wymieniać uzębienie?! 

- Pracuj nogami, a nie stoisz w miejscu! Przez to jesteś łatwiejszym celem dla przeciwnika!

Oglądam sparing moich podopiecznych i wydaję im polecenia zza lin. Najchętniej to sam bym tam wszedł i pokazał im parę ciosów, ale niestety, ta dwójka jest w wadze lekkopółśredniej, więc moje pokazowe ciosy mogłyby się dla nich skończyć na oddziale chirurgii szczękowo-twarzowej.

I nie, nie są to przechwałki, tylko odpowiedzialność.

Odbiję sobie jutro, bo w środy przychodzą zawodnicy z wagi ciężkiej i superciężkiej. 

Na początku, gdy rozkręcałem dopiero klub, miałem tutaj, tylko kilku zawodników i tylko jeden rodzaj boksu. Obecnie mam sekcję męską i damską oraz większość rodzajów boksu do wyboru, takich jak: Muay thai. Chiński, czyli Wushu, kung-fu, sanda. Francuski - Savate oraz Amerykański - kick-boxing.

Tie-Break #2 Sweet TempestsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz