Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Wkońcu nie spałam pół nocy myśląc o Hemmingsie. Trochę dziwnie się czuje. Niby wszystko jest okay ale...wiem, że odnowiłam wspomnienia, które miały zostać zapomniane. Mam nadzieje, że Luke się przez to nie zmieni.
Wstałam z łóżka po czym poszłam wziąć dłuuugą kąpiel. Napusciłam gorącej wody i wlałam mój ulubiony jeżynowy płyn. Nareszcie zanurzyłam się w wodzie i całkowicie rozluźniłam. Długo nie moglam sobie pozwolic na tego typu przyjemności. Ciągły pośpiech i brak czasu dla siebie dopuszczały jedynie szybki prysznic.
Po godzinnej kąpieli postanowiłam niestety wyjść z wanny. Ubrałam na siebie czarny koronkowy stanik oraz tego samego koloru majtki. Już miałam szukać bluzki lecz usłyszałam jak ktoś naciska na klamkę mojego pokoju. Nie zdążyłam zakryć sie nawet recznikiem, bo niebieskowłosy kretyn wparował do pokoju bez zapowiedzi.
- Ile razy mam mówić żebyście pukali jak chcecie wejść !!! Co jak bym była naga?!
- Nie narzekałbym - odpowiedział Clifford. Juz miałam do niego podejść i walnąć czymkolwiek co by znalazło sie pod ręką ale...heloł jestem w staniku i majtkach.
- Zamknij się człowieku puki żyjesz. Masz szczęście, że jestem tylko w bieliźnie bo... - nie dokończyłam, bo idiot mi przerwał.
- Tak mam ogromne szczęście. - powiedział ruszając brwiami.
- Dobra Mike...myślisz, że jesteś taki fajny? Chcesz się przekonać?
- Moja zajebistość ciebie powala tak jak wszystkich. Jestem silny fizycznie i psychicznie. Nikt nie jest w stanie tego zmienić.
- Tak myślisz? - powiedziałam po czym rzuciłam ręcznik na podłogę. Nagle przestał być taki pewny siebie.
- Dobrze skoro jesteś o tym przekonany... - powiedziałam po czym podeszłam do szafy i stanełam do niego tyłem. Sięgnęłam do zapięcia od stanika i bardzi powoli zaczęłam go odpinać kątem oka widziałam jaki jest zakłopotany. Wygląda jak małe dziecko, które właśnie widzi coś czego nie powinno i nie wie co ma zrobić. Kiedy zaczęłam ściągać ramiączka wkoncu się odezwał.
- Yghym...y..ja...zrobie śniadanie dla wszystkich. - powiedział i w ciągu niecałej sekundy ulotnił się z pokoju. Parsknęłam śmiechem i zaczęłam sie ubierać. Czarne rurki i biała koszulka chyba są dobrym wyborem.Poszłam do kuchni i doznałam szoku. Michael Gordon Clifford robi śniadanie!!! Myślałam, że on żartował. Boże może jednak coś z niego wyrośnie.
- Wow Mike! Czy ja mam zwidy? - powiedział zaspany Hood. Czy mówiłam jak oni słodko wyglądają rano? Tzn cały czas wyglądają słodko nie żeby...ugh..never mind.
- Nie Kolumn on naprawde robi śniadanie - odpowiedział Luke wchodząc z Ashem do kuchni.
- Ło kurde Cliffo co się stało, że robisz śniadanie?
- Nic poprostu pomyślałem, że zrobie coś pożytecznego. - powiedział przez zęby zerkając na mnie co sekunde. O co mu chodzi? Chciałam mu tylko pokazać, że jego pewność siebie czasami zawodzi.
- No dobra ludzie to co dzisiaj robimy? - odezwał się Hemmo.
- Może zamówimy pizze?
- Mike ty tylko o jednym...
- Irwin mam ci przypomnieć kto po nocach wyjada bananowe ciastka z szafy? Wyjada to chyba za mało powiedziane. Ty je wciągasz...niczym tornado ogromny dom lub kibel twoje przetworzone posiłki.
- Czasami zastanawiam się czy ciebie nie podmienili w szpitalu...
- Spokojnie Asztyn jeste dalej Majkele Gordonę Kliffordę. Nikt mnie nie podmienił. Jestem cudem natury.
- Chyba troche nieudanym. - powiedział Luke udając, że kaszle.
- Słuchaj Hemmo ty...
- Ej ej dobra chłopaki spokojnie. Jestem tu jedyną dziewczyną więc postanawiam, że idziemy do kina. Wybór filmu zostawiam wam. Tylko proszę żadnych horrorów.
- Okay to zbieramy się moje kochane dziewczynki. Eee... Blondyneczko co ty masz w wardze? To sie nosi na uszach kochana.
- Zamknij się wkońcu, bo zaraz własna matka cię nie pozna.
- Izi boj...Hemmo przecież wiesz, że Cię loffciam. Wiesz?
- Idź sobie.
- A ty mnie nie?
- Spadaj Majkul.
- Nie kochasz?
- Nie...
- No dobra... Masz racje zasługuje na kogoś lepszego.
- Masz trzy sekundy żeby dobiec do pokoju albo nie żyjesz.
- O kufaaaaaaa - wydarł się dziecięcym głosem Mike. Przestaje wierzyć w ludzi...
Po godzinie wszyscy byliśmy gotowi. Podczas dwudziesto minutowej drogi rozmawialiśmy o gwiazdach filmowych. Oczywiście najwięcej było kogo? Tak macie racje...Will Smith.
Wybieranie filmu zajęło im okolo 15 minut. Co wybrali? Jasne, że to czego nie cierpię. Horror. Przez cały film siedziałam wtulona w Hooda, bo siedział koło mnie.
- Nie cierpię was. Teraz będę mieć koszmary i nie będę spać całą noc.
- Możesz spać z nami.
- Jasne już biegnę.
Wróciliśmy do domu i włączylismy tv. Jak zwykle nic ciekawego ale zawsze coś.
- Ej tak sobie myślałem...może zrobimy jakąś domówkę? Bo właściwie dawno nie widzieliśmy się z ludźmi z klasy...To co?
- No um...okay. - powiedziałam niezbyt przekonana. Nie lubie domówek ale czego się nie robi dla szczęścia przyjaciół...~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wieeem totalny niewypał...Bardzo długo nie pisałam i tak jakby wypadłam z wprawy ;p Mam mniej więcej pomysł na następne rozdziały więc nie jest źle.
Dziękuję wam wszystkim za każdą gwiazdkę i komentarz. ❤ Obiecuje, że sie zmobilizuje i będę częściej wrzucać rozdziały.
Ilysm ❤

CZYTASZ
Chłopaki z naprzeciwka
FanfictionChloe Black jest wiecznie smutną i zamkniętą w sobie dziewczyną. Ma 17 lat i chodzi do 2 klasy liceum. Charakteryzuje się hipnotyzująco zielonymi oczami oraz brązowymi włosami. Kocha spiewać, grać na gitarze i biegać. Jej rodzice bardzo się o nią ma...