Part 20

202 39 9
                                    

Obudziłam się w nieznanym mi pokoju. Ściany były białe, a stojące obok mnie łóżko całe  brudne. Właśnie ....leżałam związana w kącie pokoju. Miałam pokaleczone nogi i ręce. Ostatnią rzeczą jaką pamiętam była ciemna łazienka, w której ktoś przytknął mi do ust nasączony kawałek materiału.
Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi. W nich stanął dobrze zbudowany mężczyzna o kruczo czarnych włosach.  W ręce trzymał klucz i kajdanki. To wszystko nie może dziać się na prawdę...
- I co laleczko? Przyjemnie tu? - zapytał śmiejąc się ze mnie. Nie wiem gdzie jestem, dlaczego tu jestem, kto mnie porwał...
- Jack...szef kazał dać ją do piątki. - powiedział brunet przez uchylone drzwi.
- To sam ją zaprowadz. - rzucił wspomniany Jack.
Chlopak minął się z nim w drzwiach i podszedł do mnie.
- Hej. Wiem, że to niezbyt dobry moment ale...jestem Cam. Nie bój się. 'On' nie szuka dziewczyn jak ty.
- Jaki ON? Takich jak ja czyli?
- Normalnych. Potrzebuje lasek, które sie nie szanują i pchają do łóżka.
- To dlaczego zostałam porwana?!
- Bo jestes ad... 'On' sam musi ci to powiedzieć..a teraz chodź ze mną. - powiedział po czym zaprowadził mnie do innego pokoju. Było ciemno więc myślałam, że wciąż jesteśmy w tym oblesnym miejscu lecz gdy zapalił światło...odebrało mi mowę. Błękitne ściany a na nich zawieszone płyty znanych zespołów. Na środku ogromne łóżko...wkoło piękne meble koloru dojrzałej trawy. Pokój jak z bajki. Co ja tu robię?
- To...ten....rozgość się tutaj...a ja niedługo wrócę. - Oznajmił Cam i zniknął za drzwiami.
Po raz drugi obróciłam się wokół własnej osi. No nie wierzę, że tu jestem. Ale coś jest nie tak...porwali mnie...żebym teraz siedziała w luksusowym pokoju?!
Podeszłam do ciemno brązowej szafki. Leżała na niej różnorodna biżuteria. Sądząc po dużych diamentach bardzo droga.
Pamiętam jak tata dał mamie na urodziny piękny pierścionek z niebieskim diamentem. Niestety nasz kochany pies podczas naszej nieobecności zjadł go.
Już miałam odchodzić lecz kątem oka zobaczyłam róg kartki wystającej z szuflady. Upewniłam się, że nikogo nie ma w pobliżu i wyciągnęłam ją. Zaczęłam czytać bardzo drobny druk. Była tam opisana czyjaś historia a raczej jej dalsza część, bo tekst rozpoczynał się od słów: "Następnie dziewczyna ta szybko zaczęła iść w stronę domu gdzie [...]". Kawałek tekstu jakby opisywał sytuację z mojego życia ale przecież każdemu mogło się coś takiego wydarzyć. Jedna rzecz zwróciła moją uwagę.
Podpis rodzica :        Robert Black   

Moje nazwisko...Ale...?!
Nie zdążyłam przyjrzeć się dalszej części bo w ciągu sekundy drzwi otworzyły się i stanął w nich Cameron.

- Co ty robisz?! - krzyknął. Widziałam w jego oczach strach...jakby się czegoś  potwornie bał...może jest coś ważnego...czego nie powinnam się nigdy dowiedzieć...tajemnica..

~~~~~~~~~~~~~
Nie jestem zadowolona z rozdzialu no ale ujdzie jakos :')
Przepraszam za błędy :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chłopaki z naprzeciwkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz