Impreza pomału się rozkręcała. Z minuty na minute przychodziło coraz więcej osób. Trochę źle się czuję z tak duża ilością ludzi w moim domu ale chyba jakoś to przeżyję.
Ashtona i Luke'a nie widziałam od jakiejś godziny. Upity Mike i Cal tańczą z jakimiś pustymi tapetami. A ja? Siedzę w kuchni pijąc sok jabłkowy. Postanowiłam pójść do pokoju i posiedzieć sama.
Szłam korytarzem przeciskając się pomiędzy spoconymi nastolatkami. Wkońcu doszłam do schodów gdzie prawie nikogo nie było. Byłam już prawie na samej górze kiedy ktoś złapał mnie w pasie i przerzucił sobie przez ramię. Myślałam, że to któryś niedorozwój więc niespecjalnie krzyczałam. Zaczęłam się śmiać i uderzać go w plecy. Jednak ten nie zareagował. Szedł ze mną w stronę łazienki...jeśli chce mnie ochlapać wodą to go zabiję. Kiedy przekroczył próg pomieszczenia druga osoba zgasiła światło. Dobra...zaczyna się robić nieciekawie. Po chwili postawił mnie na podłodze i odwrócił przodem do siebie. Było ciemno więc widziałam same kontury chłopaka. Nagle poczułam jak jeden z nich przyciska mi do ust kawałek materiału. Zaczęłam się wyrywać lecz obydwaj bardzo mocno mnie trzymali. Próbowałam krzyczeć, wyszarpać się ale nic z tego. Po kilkunastu sekundach moje nogi odmówiły posłuszeństwa i zrobiły się jak z waty. Oczy zaczęły same się zamykać a później była tylko pustka. Odpłynęłam...
Luke
Od początku imprezy siedziałem z Irwinem na ogródku gdzie było mniej ludzi niż w środku. Dzisiejsza noc była piękna. Księżyc lśnił na niesamowitym gwiaździstym niebie. Rzadko kiedy można zobaczyć tu takie widoki.
Nie widziałem Chlo ani razu co trochę mnie zaniepokoiło. Może poprostu akurat tak sie złożyło.
- Zaraz wrócę. - powiedziałem do Irwina i skierowałem się w stronę domu. Kiedy przecisnąłem się przez tłum ludzi zacząłem rozglądać sie za Black. Zajrzałem wszędzie. Kuchnia, weranda, salon, przedpokój, łazienka...nic. Przecież nie mogła nigdzie pojechać. Teraz naprawdę zacząłem się martwić. A jeśli ktoś ją porwał? Nie...to nie może być prawda.
Pobiegłem do Asha i powiedziałem że nie moge znaleźć Chlo. Przez około 40 minut szukaliśmy jej w okolicy...lecz na marne. Wróciliśmy do domu i zawiadomiliśmy wszystkich, że impreza dobiegła końca. Po 15 minutach dom był pusty.
Załamany poszedłem do wc obmyć twarz zimną wodą i się troche ogarnąć. To co tam zastałem zszokowało mnie jeszcze bardziej. Nie czekając minuty dłużej pobiegłem po telefon i zadzwoniłem na policję._______________
Wiem miał być wczoraj przepraszam ;_; Mam nadzieję że troche wam się podoba... :/
Rozdziały będę dodawała teraz bardzo rzadko(wiem że juz rzadziej niz teraz dodaję się nie da ale ciii)...
Powodzenia wszystkim w szkole ❤
Ja trafiłam na supi klasę :3 teraz rozumiem przepaść pomiędzy gim a LO.Koniec kazania :')
Loff ya
.
.
A nie jednak jeszcze nie koniec :') Podoba wam się kawałek z perspektywy Luke'a czy wolicie żebym pisała z punktu widzenia Chloe? ❤

CZYTASZ
Chłopaki z naprzeciwka
FanfictionChloe Black jest wiecznie smutną i zamkniętą w sobie dziewczyną. Ma 17 lat i chodzi do 2 klasy liceum. Charakteryzuje się hipnotyzująco zielonymi oczami oraz brązowymi włosami. Kocha spiewać, grać na gitarze i biegać. Jej rodzice bardzo się o nią ma...