10#

13.9K 591 11
                                    

Wkońcu nadszedł dzień wykładu. Szczerze mówiąc byłam bardzo podekscytowana. Rano obudziłam się w świetnym humorze. Założyłam małą czarną,szpilki i marynarkę. Włosy upięłam w wysokiego koka. Na koniec zrobiłam makijaż czyli pomalowałam tylko rzęsy. I obejrzałam się w lustrze. Wszyscy byli zdziwieni kiedy weszłam uśmiechnięta od ucha do ucha. Sekretarki przyglądały mi się podejrzliwie a reszta coś szeptała do siebie.Zignorowałam to i ruszyłam prosto do biura.
-Dzień Dobry- powiedziałam,kiedy Mason grzebał w szufladzie szukając czegoś. Wyprostował się,kiedy mnie zobaczył i posłał i uśmiech-Czego Pan szuka? Usiadł na krześle ze szklanką whisky i spojrzał na mnie. Poczułam motylki w brzuchu.
-Gdzie są papiery na dzisiejszy wykład? Przewróciłam oczami i parsknęłam. Wzięłam z jego biurka segregator i mu podałam.
-Wszystko jej tutaj- dokończyłam,kiedy przeglądał jego zawartość. Ten mężczyzna był niesamowity w białym garniturze ze swoim codziennym zarostem. Gdy na niego patrzyłam robiło mi się mokro. Jego oczy są niesamowicie świdrujące. Jednak coś się we mnie zmieniło. Nie patrzyłam już na niego,jak na przystojnego,silnego mężczyzne. Teraz widziałam w nim niesamowitego,inteligentnego i pracowitego człowieka,który w wieku 31 lat stworzył to ogromne imperium. Gdy myślałam o nim czułam motylki w brzuchu a na twarz wpływał mi uśmiech... Czy ja się zakochałam? Nie to niemożliwe. Próbowałam przekonać swój mózg.
-Za godzinę jedziemy- poinstruował tylko i wyszedł gdzieś. Byłam taka zaaferowana,że nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Nie było go dobre pół godziny. Wszedł do biura zdenerwowany. Poznałam po ściągniętych brwiach i pociemniałych oczach. Niepewnie podeszłam do niego i chwyciłam za dłoń. Mimo moich wątpliwości on splótł palce z moimi i ścisnął mocniej. Ciepło rozlało się po moim ciele.
-Wszystko gra? Odezwałam się,kiedy się odrobinę rozluźnił. Odwrócił się do mnie przodem i wtedy dostrzegłam w jego oczach coś czego nigdy nie widziałam. Taką.... Wdzięczność i szczęście? Pogłaskałam go po policzku i złożyłam na jego policzku czuły pocałunek.
-Jesteś niesamowita wiesz o tym? Wtedy poczułam jego usta na swoich.
*******
Od godziny jechaliśmy jego samochodem w kierunku kampusu. Mason pewnie i mocno trzymał kierownice. Na prawdę świetnie prowadził samochód.
-Zdenerwowana? Usłyszałam. Uśmiechnęłam się i zaprzeczyłam głową.
-Bardziej zainteresowana-przyjrzał mi się uważnie a zaraz potem się roześmiał. Pewnie zauważył jak wierce się na siedzeniu. Zarumieniłam się i uspokoiłam.
-To na prawdę urocze,nigdy nie widziałem,żeby ktoś tak się cieszył- położył mi dłoń na kolanie. Nakryłam jego dłoń swoją. Nie odsunął się,odetchnęłam z ulgą.Piętnaście minut później byliśmy już na miejscu. Zaparkował na podjeździe. Na przeciwko wyszedł nam dyrektor.
-Witam,miło nam Pana tu gościć- uścisnęli sobie dłonie.
-Dzień Dobry,mi również miło tu być- wymienili uśmiechu- To moja asystentka Willow Evans- przedstawił mnie. Dyrektor ucałował moją dłoń i przedstawił się jako- Daniel Boringhton. Budynek szkoły był na prawdę ogromny,wewnątrz w kolorach bieli i błękitu. Meble za czasów gotyku,podłoga wykladana marmurem. Czułam się jak w muzeum. Daniel wprowadził nas na wielką salę wykładową. Póki co była pusta. Chwilę porozmawialiśmy,a potem zostawił nas samych. Objął mnie w pasie a głowę położył na moim ramieniu. Tak... Zakochałam się. Adrenalina płynęła w mojej krwi,nie powiem mu o tym. Nie mogę. Czerpałam z tej chwilii ile tylko się dało. Obrócił mnie twarzą do siebie i gdy już chciałam go pocałować do sali zaczęli schodzić się studenci. Odsunęliśmy się do siebie i ruszyliśmy w kierunku podium. Stanęłam w kącie. Ludzie zajmowali miejsca na krzesłach i szeptali do siebie. Większość z nich to dziewczyny. Pomyśleć ,że jeszcze niedawno to ja siedziałam na ich miejecu i byłam studentką. Gdy Mason wszedł na podium wszystko ucichło. A z ust młodych kobiet wyszły ciche jęki. Patrzyły na niego pożądliwie,nie dziwię się im. Poczułam zazdrość.On jest mój - pomyślałam. Nie wcale nie jest i nigdy nie będzie. Serce mnie zakłuło. Na prawdę pragnęłam,żeby on był mój. Wzięłam głęboki oddech i zignorowałam te myśli. Smith zaczął mówić.
-Serdecznie witam wszystkich zgromadzonych- jego zachrypnęty głos powodował wibracje w moim ciele,rozniósł się echem po całej sali- Na prawdę miło gościć mi tutaj,ale bez zbędnych bzdet zacznijmy- roześmiali się na te słowa- Jak wiadomo finansuję istnienie tej szkoły,jestem na prawdę dumny z waszych osiągnięć- wszyscy słuchali jak użeczeni- Moje wydawnictwo współpracuje z wieloma fundacjami charytatywnymi,celem naszego dzisiejszego spotkania w gruncie rzeczy nie jest rozmowa o literaturze,prasie czy o filologi,dzisiaj chcę Was zachęcić do pomocy innym. W mojej firmie funkcjonuje dział wolontariatu,młodzi ludzie czytają dzieciom w domu dziecka,uczą ich czytać i pisać, serdecznie Was do tego zapraszam i dziękuję za uwagę -na tym skończył. Przez chwilę w całej sali panowała głucha cisza a potem rozległy się głośne oklaski. Postanowiłam wstąpić do toalety przed wyjazdem. Przejrzałam się w lustrze i poprawiłam włosy. Usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Zza rogu wyłonił się Mason.
-Boże,wystraszyłeś mnie- odetchnęłam z ulgą,że to on. Przygwoździł mnie do ściany i pocałował mocno.
-Czekałem na to cały,cholerny dzień- pogłaskał mnie po policzku.Uwielbiałam jego dotyk. Musnął lekko moje usta.
-Podobał mi się Twój wykład- westchnęłam,kiedy językiem zszedł na moją szyję.
-Dziękuję panno Evans- uśmiechnął się szczerze. Rzadko widziałam tego typu uśmiech na jego twarzy,ale na prawdę warto na niego czekać.Gdy uszczypnął mój sutek przez materiał sukienki wiedziałam do czego to wszystko zmierza. Odepchnęłam go i puściłam mu oczko.
-Nie zachowujmy się jak napaleni nastolatkowie- upomniałam go. Roześmiał się.
-To Pani tak na mnie działa- przycisnął do mnie swojego twardego penisa. Jęknęłam.Wyrwałam się z jego uścisku i wyszłam z toalety. On zaraz za mną. Oboje zadowoleni z siebie pojechaliśmy do mnie.

Cześć wszystkim,oto nowy rozdział. Przepraszam,że tak długo czekaliście,ale na prawdę nie miałam czasu. Mam bardzo ważne pytanie.. Czy chcielibyście rozdzial jego oczami? Czekam na opinie.
Pozdrawiam:)

Trylogia Smitha-Wszechmogący (w trakcie Korekty) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz