17#

11K 522 11
                                    

Obudziłam się o 7 rano.
Kiedy już byłam w pełni świadoma zdałam sobie z czegoś sprawę.
-Kurwa,miałam wstać godzinę temu- sprawdziłam wyświetlacz telefonu. 10 nieodebranych połączeń....Kurwaaa.. Pomyślałam. Jak oparzona poleciałam pod prysznic. 5 minut później ubrana w szorty i bluzke na ramiączkach zleciałam na dół. Zatrzymałam się w pół kroku do kuchni,kiedy dostrzegłam jak Mason popija sobie w salonie kawę z moją przyjaciółką i głośno się z czegoś śmieje. Zdziwiona podeszłam do nich.
-Oo cześć Willi- uśmiechnęła się Ash. Zmarszczyłam czoło. Smith obrócił się do mnie. A mi nogi zmiękły i serce zaczęło mocniej bić. Czy ja przestanę kiedyś tak na niego reagować? Przyjaźnimy się tylko prawda.. Kochasz go,głupia... Szeptał mi rozsądek.
Odsunęłam od siebie te myśli i usiadłam obok przyjaciółki. Potrzebowałam chwilowego dystansu od niego. Wzięłam gryza świeżego croissanta i popiłam kawę. Przez cały czas czułam na sobie spojrzenie pary ciemnych oczu.
-Dlaczego mnie nie obudziliście? Wypaliłam z wyrzutem. Spojrzeli po sobie i nic. Nie otrzymałam odpowiedzi. Co tu jest grane?
Godzinę później jechaliśmy już nad morze. Cudownie było czuć wiatr we włosach. Droga zajęła nam nie całe dwie godziny. Jego willa była ogromna. Akurat w pokoju,który mieliśmy razem dzielić było jedno łóżko.
-Jedno? Zapytałam.
-Przyjaźnimy się,to jakiś problem? Uniósł brwi. Nic nie powiedziałam. Zaczęłam rozpakowywać właśnie swoje rzeczy,kiedy zostałam od tego odciągnięta-Chodź popływać-pociągnął mnie za rękę.

-Nie mam na sobie stroju-zachowywał się jak małe dziecko.Zanim zdążyłam coś jeszcze dodać,on przerzucił mnie sobie przez ramię.Chwilę później,czułam zapach morza i piasku.

-Jesteś leciutka jak piórko-skomentował. Zarumieniłam się,dobrze że nie widział mojej twarzy. Szarpałam się,drapałam go. Nic nie pomagało-Przyjemnie mi jak mnie drapiesz- czułam,że się uśmiecha. Przewróciłam oczami i kontynuowałam moje poczynania.W chwili ,gdy poczułam pierwsze krople zimnej wody ,zadrżałam.Wiedziałam już co chcę zrobić.Ani się obejrzałam,rzucił mną do wody. Było mi zimno,byłam wściekła i chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść. Oczywiście on stanął mi na drodze. Rozdrażniona starałam się go wyminąć.Prawie mi się udało,kiedy on objął mnie w talii i mocno do siebie przyciągnął.Kontakt z jego skórą działał na mnie natychmiastowo.Zrobiłam się mokra,na skórze wyskoczyła gęsia skóra. Przez ciało przechodziły dreszcze. Zamknęłam oczy,bo jego obecność stała się na tyle przytłaczająca,że od jego zapachu i obecności zakręciło mi się w głowie-Teraz Cię pocałuję-powiedział i wpił się w moje usta.Brakowało mi tego uczucia. Nie miałam siły już dłużej tego powstrzymywać. Oddałam się chwili.Uniósł mnie,oplotłam nogi wokół jego bioder.Ścisnął moje pośladki na co stęknęłam. Położył mnie na piasku. Delikatnie zdjął moją bluzkę i spodenki. Składał mokre pocałunki na moim brzuchu i dekolcie. Zdjął swoją bluzkę i rzucił ją gdzieś w bok-Tak bardzo Cię pragnę-wychrypiał do mojego ucha. Za każdym razem wchłaniałam jego słowa.Przesunął opuszkami palców od kości biodrowej aż po żebra. Wzdrygnęłam się na ten gest.

-Przyjaciele się tak nie zachowują- wymamrotałam. Puścił mi oczko i polizał moją szyję Wydałam z siebie jęk.

-Potrzebuję Cię,teraz- potarł swoim nosem o mój.Zaczął odpinać mój stanik. Objął językiem jeden sutek i zaczął ssać.Drugi pieścił palcami. Sprawiał mi niewiarygodną przyjemność. Jego ręka wsunęła się za pasek moich majtek. Jednym zwinnym ruchem zdarł je ze mnie. Następnie sciągnął swoje szepnął:
-Przykro mi,ale dłużej już nie mogę- wbił się we mnie. Jęknęłam głośno. Doskonale wiedziałam o co mu chodzi. Poruszał się we mnie na prawdę powoli. Wiłam się pod nim. Zwiększył tempo i chwilę później oboje doszliśmy.
-Jesteś największym kutasem świata i nie nadajesz się na przyjaciela- posłałam mu szczery uśmiech. Poczochrał mi włosy i pocałował w czoło. Kolacje zjedliśmy na plaży oglądając zachód słońca. Było cudownie. Potem poszliśmy jeszcze na spacer. Późnym wieczorem wróciliśmy do jego willi. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie i cieszyłam się swobodą. Mason podszedł do mnie odziany tylko w bawełniane spodnie. Posłał mi uwodzicielski uśmiech.
-Nie za wygodnie Ci? Zrzucił moje stopy i usiadł. Pokazałam mu język- To takie dojrzałe,mała- posmyrał mnie po nosie. Wstałam i poszłam do toalety. Myślałam że zacznę turlać się ze śmiechu na widok pistoleta na wodę pod wanną. Stłumiłam śmiech kaszlnięciem i wzięłam ,,broń".
Wlałam wodę i po cichu na palcach zaczęłam do niego podchodzić.Kiedy stałam za jego plecami zauważyłam,że lekko przysypia. Wymierzyłam mu spluwę prosto w twarz i .... Bum.
Mason odskoczył jak oparzony.
-Co jest kurwa? Widząc mój wredny uśmiech,jego wzrok skierował się na rzecz w moich rękach-Oj skarbie,skarbie nie wiesz z kim zadarłaś- nie wiem kiedy to się stało,ale zaczęliśmy gonić się po całym domu jak małe dzieci. Śmiałam się głośno a on mi wtórował. Złapał mnie w końcu w talii i prysnął mi centralnie w twarz i brzuch. Wierzgałam się,ale on był silniejszy. Po naszej ,,dojrzałej" zabawie, poszliśmy się wykąpać. Zarzuciłam na siebie jego koszulkę,która sięgała mi do połowy uda. Wskoczyłam do łóżka i starałam się zasnąć. Dopiero kiedy poczułam silną rękę obejmującą mnie mocno w pasie poczułam się spokojna.
-Dobranoc kochanie- szepnął a ja zasnęłam z uśmiechem na ustach.

DLA MNIE ROZDZIAŁ ŚREDNI A JAK DLA WAS?
Pozdrawiam :)

Trylogia Smitha-Wszechmogący (w trakcie Korekty) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz