Rozdział 16

78 10 0
                                    

Wycelował lufę w moim kierunku. Usłyszałam strzał i...

I zobaczyłam Nate'a z dziurą przewiercającą się przez jego skroń.

-Nate! Naate!

Wrzeszczałam głośno imię mojego brata. Jego ciało przygwoździło kierownicę. Zauważyłam, że samochód zboczył z drogi.

Starałam się szarpnąć kierownicą i wrócić na ulicę. Nie udało się. Ostatnim co pamiętam był widok rozłożystego drzewa zmierzającego się niebezpiecznie szybko w moim kierunku. Potem była jedynie ciemność.

........
Tam tara ra tam tam.

Oto kolejny rozdział. Tym razem trochę krótszy, ale wierzcie mi, taki był plan.
Dziękuję za vote'y i komentarze. Nie macie pojęcia, ile dla mnie znaczą.
Zachęcam jednak, żeby się nie poddawać i komentować/vote'ować dalej ;)
Jeszcze raz dzięki I do następnego :)

Noc aniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz