Rozdział 19

69 11 0
                                    

Później Jake musiał już wrócić do domu. Dostał SMS-a, że jego mama nie czuje się najlepiej.

Rozmyślałam o tym, jak chciałabym, żeby wyglądał nasz występ na apelu. Wzięłam kartkę i zaczęłam notować słowa piosenki, które nagle wyklarowały się w mojej głowie.

Po godzinie miałam już tekst. Przeczytałam go jeszcze raz i poprawiłam w jednym miejscu. Był już gotowy. Wysłałam go do Jake'a.

Genialny- głosiła odpowiedź nadesłana kilka minut później.- Ale mam złą wiadomość.

Co się stało?- odpisałam, zastanawiając się, czy nasz pech kiedykolwiek się skończy.

Nie mogę w najbliższym czasie wrócić. Mama wciąż nie czuje się dobrze. Nie mogę jej zostawić.

I co zrobimy?- spytałam.

Musimy to ogarnąć przez telefon i Skype'a.

Jak to sobie wyobrażasz? Napisać piosenkę na Skype?

Dokładnie. Daj mi trochę czasu, to pomyślę i podeślę ci akordy.

OK.

Więc dałam mu czas. Postanowiliśmy dokonać czegoś niemożliwego- stworzyć dzieło będąc tysiąc kilometrów od siebie.

.............

I 19 gotowy. Nieuchronnie zbliżamy się do końca.
Namawiam do komentowania i vote'owania i dziękuję tym, którzy już to zrobili.

Noc aniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz