Rozdział 18

93 12 2
                                    

Rzeczywiście, dotrzymał obietnicy. Gdy się obudziłam, drzemał na fotelu obok.

Wstałam cicho i po przebraniu się w świeże ciuchy i toalecie sięgnęłam numer telefonu z kieszeni wczorajszych spodni.

Wyjąwszy komórkę, przepisałam ciąg cyfr.

Jake

Zdziwiłam się, gdy jego imię wyświetliło się na ekranie, po wybraniu numeru.

To on- pomyślałam.- To on nie zaliczył tego roku. Tylko dlaczego?

Postanowiłam go o to zapytać.

Wróciłam do salonu i cicho zaczęłam szeptać jego imię.

-Rose? Już nie śpisz?- spytał zaspanym głosem.

-Nie. Chciałam cię o coś spytać.

-Śmiało.

-Czy ty naprawdę musisz zdawać warunkowo?

-Miałaś się o tym nie dowiedzieć...-rzekł, drapiąc się po karku zażenowany.

Pod moim ponaglającym spojrzeniem kontynuował.

-Tak.

-Ale dlaczego?

-Dlaczego?! Miałem ważniejsze rzeczy do roboty. Myślisz, że mógłbym tak poprostu iść do szkoły, spotykać się z innymi, żyć normalnie, wiedząc, że jesteś nieprzytomna, możesz się zaraz obudzić, a mnie miałoby nie być obok?- mówił patrząc mi głęboko w oczy.

-Jake, ja... nie wiem, co powiedzieć. Dziękuję.

Przybliżył się do mnie i objął mnie ciasno ramionami. Schowałam twarz w zagięcie między jego głową i szyją.

Mogłabym tak stać już zawsze.

.....

To kolejny rozdział. Powoli, ale baaardzo powoli zbliżamy się do końca. Ale nie obejdzie się bez zaskoczeń i komplikacji, obiecuję ;)

Jak zwykle, dziękuję za vote'y I komentarze oraz przeczytania. Może tacy, co mają ich więcej, ale dla mnie te moje siedemset pare wyświetleń to spory sukces :D
Dziękuję :)

Noc aniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz