Rozdział 20

74 10 0
                                    

Jake akordy wysłał mi, zgodnie z obietnicą, parę godzin później.

Wzięłam w ręce wiolonczelę i wygrawszy wszystko zgodnie z jego instrukcjami, zaczęłam dodawać nuty od siebie. Szło mi to gładko. Przymknąłam oczy i w myślach położyłam mój tekst pod jego fenomenalną muzykę- pasowało idealnie.

Było to piękne i w pełni wyrażające wszystkie moje uczucia związane z ostatnimi zdarzeniami.

Poczułam, jakby to dzieło ściągało ich wszystkich spowrotem: nie tylko tych, których straciłam, ale również tych, co wiele utracili.

W pewnym przebłysku światła widziałam uśmiechającą się Meg, mojego brata takim, jakim pamiętam go z wczesnego dzieciństwa, Roonie sprzed miesięcy, pełną życia i radości. Wydało mi się, że widzę Maddie, chodź niestety nie miałam okazji jej poznać. Wszyscy w mojej wyobraźni byli tak spokojni. Ta piosenka przynosiła spokój i do mnie.

Kiedy utwór się skończył, siedziałam jeszcze w milczeniu. Tak, to zdecydowanie dobra piosenka. I być może zagranie jej chociaż trochę oczyści moje serce z wyrzutów sumienia.

.......

Jak wcześniej wspomniałam zbliżamy się do końca, więc rozdziały nieco krótsze. Za to postanowiłam dodać dwa jednego dnia :)

Noc aniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz