Rozdział 21

215 20 1
                                    

Czas kolacji z Niallem zbliżał się nieubłaganie. Gotowa siedziałam i czekałam jak na szpilkach czekając na niego.

Dzisiaj rozmawiałam z Zaynem i Perrie. Umowa  kończy mi się w tym tygodniu i nie przedłużamy jej, co oznacza, że będę musiała znaleźć coś na cały etat. Nie ukrywam, że chciałabym zostać. Zobaczymy jak się los potoczy.

Dostałam wiadomość od chłopaka, że za chwilę będzie.  Wzięłam głębszy oddech, zamknęłam drzwi i ruszyłam na parking, gdzie miał na mnie czekać Niall.

-Cześć. Ślicznie wyglądasz - Przywitał mnie krótkim pocałunkiem.

-Hej. Ty też niczego sobie. - Jak na gentlemana przystało otworzył mi drzwi od auta i zamknął je, kiedy już siedziałam w środku, a sam chwilę później usiadł na miejscu kierowcy. Siedząc przy nim troszeczkę się rozluźniłam, aczkolwiek po Niallu widać było, że jest nieobecny, spięty i trochę przygnębiony.

W restauracji zajęliśmy nasz stolik, który znajdował się na uboczu sali. Oczywiście niektórzy z gości od razu rozpoznali Nialla. Jedni z większym entuzjazmem, drudzy z trochę mniejszym, a innym było to w zupełności obojętne.

Atmosfera między mną, a chłopakiem była dosyć dziwna; napięta. Nie wiem czy tylko ja tak uważam, czy on również.

-Był u mnie Josh. Wiesz, ten co  był  też na ślubie.  - Przytaknęłam na znak iż wiem o kogo chodzi.

-Nie wspominałaś, że znaliście się już wcześniej.

-Tak. Nawet dobrze. - Odpowiedziałam po chwili.

-Dałem mu twój adres, mam nadzieję, że to nie problem.

-Nie. - Zaprzeczyłam niemal od razu. - W sumie, to nawet dobrze. - Delikatnie się uśmiechnęłam. Prawda taka, że cieszę się, że w końcu się spotkałam z baratem.

-To dobrze. - Odwzajemnił gest. - A tak właściwie, to skąd się znacie?

-Josh i ja ... -Kiedy zebrałam się w sobie, żeby mu powiedzieć, do naszego stolika przyszedł kelner, aby odebrać za,mówienia. Zaraz po odejściu  mężczyzny zadzwonił telefon Nialla, który musiał odebrać.

Czy wszystko dzisiaj będzie mi stało na drodze, do powiedzenia mu prawdy?

Kiedy wrócił, był lekko zdenerwowany. Kolejny raz tego wieczoru przy naszym stoliku zapanowała cisza. Przerwał ją tylko kelner, który przyniósł wino i wodę, a w końcu nasze dania.


- Podobno kończy ci się umowa u Zayna i Perrie?

-Tak i to już w tym tygodniu.

-I co dalej?

-Nie wiem jeszcze. Pewnie wezmę cały etat u Emmy, ale mam też ... - Znowu nie było mi dane dokończyć.

-O proszę! Moje gołąbeczki. - Ten głos rozpoznałabym wszędzie.

-Witaj Barbaro. - Posłałam jej wymuszony uśmiech.

-Co tu robisz? - Niall postanowił się z nią nie witać. Widać, nie jest zbytnio zadowolony z jej przybycia.

-Jem kolację biznesową z moją agentką. No wiesz, muszę przestawić mój grafik i odłożyć kilka spaw na później. Zwłaszcza TERAZ, kiedy ...

-Twoje agentka chyba na ciebie czeka. - Wskazał na kobietę siedzącą kilka stolików dalej, tym samym przerywając wywód dziewczyny.

-Tak, faktycznie. Miłego wieczoru. - Posłała w naszym kierunku jeden z najbardziej fałszywych uśmiechów.

Be Happy || n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz