Stagium 33

899 105 59
                                    

Wewnątrz Sybilli zaczął się kotłować gniew.

− Debilu, co ty wyprawiasz?! − wrzasnęła prosto na Francesco.

On się tylko delikatnie zaśmiał.

− Spokojnie, ratuję nas wszystkich − odezwał się ze stoickim opanowaniem. − Już za niedługo będzie po wszystkim.

Nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów, by to skomentować. Była wściekła, z trudem panowała nad sobą.

− Jesteś chory, Francesco! To wszystko dzieje się w twojej głowie, idioto! Jesteś CHORY!

− Świat jest chory − odparł niewzruszony. − Ja jednak, dzięki Matce, dostąpiłem pewnego rodzaju oświecenia. Już wiem, że jedynym, pełnym wyzwoleniem jest śmierć. Tylko spójrz na tych wszystkich ludzi... − Ukazał ręką mostek, jak gdyby ktokolwiek tu stał. − Oni są martwi. Wolni. Śmierć jest wyzwoleniem.

− Tu nikogo nie ma, to wytwór twojej wyobraźni! − Bezskutecznie próbowała przemówić mu do rozsądku. − Mogliśmy uciec z Requiem, wszyscy! Ale ty musiałeś zniszczyć jedyny sprawny statek!!! Jesteś rąbniętym idiotą!

− Niczego nie rozumiesz − powiedział. − Nikt nie może stąd uciec, gdyż wszyscy należymy do Matki. Z chwilą wejścia na orbitę Requiem wszyscy staliśmy się jej własnością. Tylko poprzez śmierć i ofiarę dla...

− Dooosyć!!! − wrzasnęła z wściekłością. − Nie mam zamiaru słuchać dalej tych bredni, czas ucieka!

In the valley of the blind, the one-eyed man is king − zacytował. − Niczego nie rozumiecie, jeszcze będziesz...

Nie zdążył dokończyć. Dziewczyna rzuciła się na niego i z całej siły powaliła na ziemie. Zaczęli się szarpać. Sybilla kilka razy uderzyła Francesco w twarz, aż w końcu ten sprzedał jej potężnego kopniaka w brzuch. Korzystając z chwili natychmiast powstał i wyciągnął nóż.

Nim Sybilla zdążyła się w pełni podnieść, szaleniec rzucił się na nią z ostrzem, wykonując zamach. Dziewczyna w porę zareagowała i odskoczyła, jednak broń zdążyła ciąć ją w ramię. Nie przejęła się zbytnio raną i powstała. Oceniła sytuację: napastnik ma nóż i chce zadać śmiertelny cios. Ona z kolei jest poraniona i pozbawiona broni. Szanse są niskie, ale istnieją. Czasem trzeba ryzykować. Zwłaszcza, jak się ma niewiele do stracenia.

Francesco zbliżył się do niej i zaczął błyskawicznie wymachiwać nożem. Dziewczyna sprawnie unikała ciosów, aż w końcu wykonała swój ruch. Przy jego następnym zamachnięciu, w mgnieniu oka złapała uzbrojoną rękę szaleńca i kopnęła w brzuch. Francesco zdążył go jednak napiąć i teraz próbował się wyrwać z uścisku Sybilli. Drugą ręką wykonał zamach i z całej siły uderzył ją w twarz. Puściła go i poszybowała na pobliskie stanowisko komputerowe, całkowicie je niszcząc i rozbijając. Nie zważając na liczne rany − szybko wróciła do siebie. Francesco nieuniknienie zmierzał w jej stronę, przygotowując się do kolejnego pchnięcia nożem. Wzięła garść leżącego na ziemi szkła (kalecząc sobie tym samym rękę) i rzuciła w twarz przeciwnika. Zasłonił się, ale ta sekunda dezorientacji słono go kosztowała.

Natychmiast zasypała go gradem silnych ciosów, aż w końcu podniósł gardę. Nagle wykonał szybkie i celne cięcie nożem w rękę dziewczyny. Wrzasnęła przerażona, gdy ujrzała, jak kilka palców lewej dłoni wylatuje w powietrze, zostawiając za sobą krwawą smugę. Potem doszedł do niej niewiarygodny ból i przez dosłownie sekundę straciła kontakt z rzeczywistością. Francesco to wykorzystał − brutalnie złapał ją za gardło i rzucił o biurko, na którym leżał kolejny komputer. Nim Sybilla zdążyła cokolwiek zrobić, szaleniec wziął potężny zamach. Ostrze noża powędrowało prosto w przegub jej lewego ramienia, rozcinając mięso i kości niczym masło i przygwożdżając ją do biurka.

Milczenie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz