Nie wiedziałam co robić. Jednak po chwili namysłu powiedziałam:
- Uratuję ich, nawet jeśli ceną jest moje własne życie.
- Dobrze!
W tym momencie wyjęła sztylet. Słyszałam głos Percyego i Nico. Pomimo to, nie zmieniłam zdania. Gaja wbiła mi sztylet pod mostek, a ja upadłam na ziemię. Nie czułam bulu, tylko chłód. Nico i Percy podbiegli do mnie. Byli przerażeni, tym co się stało.
- Su, wytrzymaj jeszcze trochę. Błagam!
Powiedział mój brat, łamiącym się głosem. Miał łzy w oczach. Złapłam go za rękę i uśmiechnęłam się. Zaczęli zbiegać się też inni.
- Ludzie, przepuśćcie mnie!
Krzyczał Will gdzieś z tłumu. Po chwili przedarł się przez niego i podszedł do mnie. Próbował uleczyć moją ranę.Nico
*****
Su powoli umierała. Nie, to nie morze się tak skończyć!
- Su, proszę walcz!
Wyszeptałem. Wojna zakończyła się jak tylko moja dziewczyna oberwała. Nie chciałem, aby zginęła w ten sposób.
- Nico...
Usłyszałem jej słaby głos.
- Weź to. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze.
Wziąłem od niej sakiewkę złotych drachm. Widać, nie chciała przechodzić przez wrota Hadesu. Will nadal próbował ją ratować. Modliłem się do bogów, aby pezeżyła. Su uśmiechnęła się. Będzie mi brakować jej uśmiechu, żartów i wspólnych spacerów.
- Tato, proszę, nie pozwól jej odejść!
Will opatrzył jej ranę mokrym bandażem i wziął na ręce.
- Daj, zabiorę ją do obozu.
- Dobrze, ale masz uważać.
Wziąłem od niego Su i przeniosłem cieniem do wymienionego wcześniej miejsca. Po jakiejś godzinie przybyli: Percy, Ann i Will. Ja czekałem z Su w szpitalu. Była bardzo zimna i blada, ale żyła.Siedziałem przy niej całymi dniami. Miną już tydzień, a Su, ledwo żyła. Rana nie chciała się zagoić, ani trochę. Z każdym dniem coraz ciężej było jej oddychać.
Percy
******
Su leżała od tygodnia w szpitalu, a Nico przy niej siedział. Rana nie chce się zagoić. Jest coraz gorzej. Postanowiłem porozmawiać z tatą.Po długiej rozmowie z Posejdonem dowiedziałem się, że skoro woda jej nie pomaga rana jest bardzo poważnie zatruta. Powiedziałem to Willowi, a on powiedział, że nie jest to dobra wiadomość. Jeśli ta trucizna jest aż tak poważna, to może mu się nieudać jej uratować. Obwiniałem się za to. To moja wina. Gdybym jej wtedy nie wepchną do wody, nic by się nie stało.
Nico
*****
Wlozylem jej jedną drachmę do kieszeni. Ojciec powiedział mi, że jak przepłynie z Charonem przez Styks, to ją wskrzesi, specjalnie dla mnie. Wyczuwałem, że od nas odchodzi. Poszedłem do domku się wyspać. Gdy tam dotarłem położyłem się na łóżku i zasnąłem. Spałem spokojnie, ale w pewnym momencie wyczułem czyjąś śmierć. Wiedziałem, że to Su. Pobiegłem do szpitala i usiadłem obok dziewczyny.Suzan
*******
Znalazłam się w Hadesie i pomimo, że dałam Nico wszystkie drachmy, to znalazłam jedną w kieszeni. Dałam ją Charonowi i przepłynęłam z nim przez Styks. Po drugiej stronie spotkałam Erynie, która powiedziała, że Hades mnie oczekuje. Poszłam za nią do jego pałacu. Gdy tam dotarłyśmy, Hades mnie przywitał.
- Witaj Suzan. Chodź do wójka.
Zrobiłam jak powiedział.
- Nico prosił mnie, abym zostawił Cię przy życiu, ale trucizna i twoja rana na to nie pozwalały. Postanowiłem więc, że Cię wskrzeszę. Rana da się wyleczyć, trucizny w niej nie będzie, a ty odzyskasz wzrok.
- Dziękuję wujku.
Powiedziałam, a potem Hades coś zrobił i znalazłam się znowu na łóżku szpitalnym. Obudziłam się i usiadłam, lecz był to wielki błąd z mojej strony. Miejsce z raną, strasznie mnie zabolało. Syknęłam z bulu. Wtedy w moją stronę spojrzał Nico.
- Połóż się, powinnaś odpoczywać. Masz wypij.
Powiedział i podał mi nektar. Wypiłam go i się położyłam.
- Masz piękne oczy.
- Ty też.
Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie.
- Dziękuję.
Wyszeptałam, a on zawołał Willa żeby zmienił mi opatrunek. Will założył mi mokry opatrunek, więc rana powoli się goiła. Byłam szczęśliwa, że znowu widzę normalnie, że znowu mam niebieskie oczy. Spojrzałam jeszcze raz na zadowolonego z tego, że żyję Nico. Potem zasnęłam.Nico
*****
Su zasnęła. Była bardzo słaba, musiała odpoczywać. Sen dobrze jej zrobi. Z pozytywnym nastawieniem poszedłem do siebie i zasnąłem.Suzan
*******
Obudziłam się bardzo wcześnie, ponieważ jak zwykle słońce dopiero wschodziło. Rana mi się już zagoiła. Wyszłam ze szpitala i poszłam nad wodę. Patrzyłam się na wschodzące słońce. Usłyszałam, że ktoś się zbliża. Spojrzałam się za siebie. Stał tam Nico. Podszedł bliżej i usiadł obok. Oparłam głowę o jego ramię, a on obją ramieniem. Siedzieliśmy tak w ciszy podziwiając krajobraz. Jak ja dawno go niewidziałam. Oczywiście w kolorze. Było cudownie w końcu zobaczyć kolory. Zamknęłam na chwilę oczy. Jak je otworzyłam nie byłam w tym samym miejscu. Byłam na polance z kwiatami. Już kiedyś tu byłam, tylko wtedy nie widziałam ich piękna. Przytuliłam się do niego. On to odwzajemnił i zaczą głaskać mnie po włosach. Staliśmy tak przez jakiś czas. Kiedy się od niego odsunęłam, poszłam położyć się wśrud kwiatów. Było cudownie. Nico poszedł w moje ślady. Przysuneliśmy się do siebie. Położyłam głowę na jego ramieniu, a on znowu zaczą mnie głaskać.Spędzam z Nico, prawie każdą wolną chwilę. Jesteśmy parą już od dwóch miesięcy. Za tydzień kończą się wakacje, a ja nie wiem co zrobić. Zostać, czy wyjechać? Co zrobi Nico? Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
****************************
Jak myślicie, co będzie w następnym rozdziale? Następny będzie za 5 ☆. Nie obraźcie się, po prostu chcę wiedzieć czy ktoś to czyta.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
CZYTASZ
Przygody Suzan
FanfictionPewnego dnia Suzan odkrywa, że nie jest zwykłą nastolatką, ale kimś więcej. Ta książka opowiada o jej przygodach.