*Cassidy*
**********
Kiedy Suzan zobaczyła moją iluzję, załamała się. Teraz jeszcze tylko wymyślić coś takiego, aby Nico uwierzył, że dziewczyna go nie chce. Wtedy na pewno będziemy razem.*Nico*
*******
Od rana szukam Suzan. Szukałem jej dosłownie wszędzie. Jest wieczór, a jej nadal nie ma. Percy też był przybity. Od rana nikt jej nie widział. Poszedłem do Cassidy, żeby zapytać, czy jej nie widziała.
- Hej, Cassidy! Widziałaś dziś Suzan?
- Tak, a co?
- Zastanawiam się gdzie jest.
- Ostatnio widziałam jak całuje się z jej przyjacielem, synem Ateny. Jak on tam miał... chyba Kuba.
- Wielkie dzięki! Pa!
Pobiegłem znaleźć Kubę. Kiedy już go znalazłem, zacząłem na niego krzyczeć.
- Czemu zarywasz do Suzan!!?
- Że co proszę?!
- Nie zgrywaj niewiniątka!
- Ale ja naprawdę nie wiem, o co ci chodzi!
- To ciekawe, jakim cudem Cassidy widziała jak się całujecie!
- Ja jej nie całowałem. NIGDY! Poza tym, ona kocha Cię całym sercem. Często do mnie przychodzi, tylko po to, aby pogadać o tobie. Ja cały dzień siedziałem w domku. Zresztą, jak mi nie wierzysz możesz się spytać kogo kolwiek z szóstki co robiłem.
- Wierzę, wierzę. Przepraszam. Nie chciałem Cię urazić. Po prostu bardzo martwię się o nią, a cały dzień nikt jej nie widział.
Po wypowiedzeniu tego, poszedłem do domku. Zastanawiałem się, dlaczego Su odeszła. Bardzo mnie to ciekawi...*Suzan*
********
Od dwóch miesięcy jestem w domu. Jest bardzo fajnie. Parę razy byłam u koleżanek na nocowaniu, czy piżama party. Co jakiś czas wyprawiamy (ja i moje koleżanki), tego typu imprezy i zapraszamy siebie na wzajem. Raz byłyśmy za miastem na biwaku. Było cudownie. Wszystko się układa. No prawie wszystko. W życiu zwykłym, wszyściutko. Ale w życiu herosa nic. Pamiętam sytułację dwa miesiące temu kiedy smbyłam w drzwiach zapłakana, a mama i ojczym przyjęli mnie ciepło. Dali mi wsparcie. I pomyśleć, że cała tamta miała miejsce przez... Nie! Stop! Muszę przestać o nich myśleć. To zbyt boli. W każdym bądź razie, jest mi bardzo, bardzo dobrze w zwykłym życiu. Postanowiłam porzucić życie herosa. Nie myśleć, nie wracać do niego. Po prostu o tym zapomnieć. Oczywiście, zapisywałam wszystko w pamiętniku. Jutro piątek. Nareszcie! Po szkole idę z rodzicami do kina. Nic mi nie popsuje tego dnia.
Po lekcjach poszłam do domu się przygotować. Z mamą i "tatą" spotykam się na mieście. Mówiłam, że nic nie popsuje mi tego dnia? Zapomnijcie o tym. Jak ja bardzo myliłam się co do tego. Podczas przygotowań ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam i spojrzałam się przez wizjer. O nie... tylko nie on! Ostatnia osoba którą chciałabym teraz widzieć. Zgadnijcie kto tam stał. Był to.... Nico di Angelo! Dlaczego on! Postanowiłam nie otwierać. Zaczęłam szlochać. Pamiętam, jak ten drań złamał mi serce.
- Suzan, wiem, że tam jesteś. Chcę pogadać.
- Idź stąd. Nie mam ochoty z TOBĄ rozmawiać!
- Ale czemu? Wzięłam klucze i torebkę. Wyszłam z domu, zamknęłam drzwi i poszłam na spotkanie z rodzicami. Nico złapał mnie za rękę.
- Zaczekaj. Proszę.
W jego oczach był smutek.
- Dlaczego nie chcesz porozmawiać?
- Nie zgrywaj niewiniątka! Dobrze wiesz czemu. A teraz przepraszam, ale się spieszę.
Powiedziałam i poszłam dalej. Oto jak jedna osoba może zniszczyć taki dzień.
***********************
Hej! Przepraszam, że kończę jak polsat i za błędy. Mam nadzieję, że się podoba. Następny za 5 komentarzy i 10 gwiazdek.
CZYTASZ
Przygody Suzan
FanfictionPewnego dnia Suzan odkrywa, że nie jest zwykłą nastolatką, ale kimś więcej. Ta książka opowiada o jej przygodach.