#13 "Pamiętasz o mnie?"

173 14 1
                                        

Zuzanna

Obudziłam się rano w ciuchach ze wczoraj w nie swoim pokoju. Byłam otulona kocem. Przetarłam oczy i rozejrzałam się dookoła. To był pokój Abrahama. Sięgnęłam na półkę obok łóżka, na której wczoraj położyłam telefon. Godzina 10.15. Dobrze, że dzisiaj spotkanie jest dopiero o 12. Abraham pewnie dawno wstał. Spał tu ze mną? Jedyne co pamiętam ze wczoraj to ten piękny pocałunek. Cholera. Ja tu się świetnie bawię, a mój chłopak całymi dniami albo siedzi w hotelu albo na mieście. A ja zamiast z nim pójść na randkę w Hiszpanii całuję się ze swoim idolem. Muszę z nim wieczorem gdzieś wyjść i szczerze pogadać.
Wstałam i poszłam szybko do łazienki. Skorzystałam z toalety, przetarłam twarz i ogarnęłam włosy. Przepłukałam buzię i wyciągnęłam gumę z kieszeni. Przeżułam ją szybko i wyrzuciłam do kosza. Wróciłam z powrotem do pokoju. Po drodze poczułam cudowny zapach zapewne dochodzący z kuchni. Położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać Instagrama. Trafiłam na profil Abrahama. Dodał zdjęcie z kuchni parę minut temu z podpisem "Buenos Dias Abrahamers!! <3". I jak zawsze wielki smajl na twarzy. On jest taki kochany.
Jakie to śmieszne. Jeszcze miesiąc temu wgapiałam się w jego zdjęcia i marzyłam o tym, żeby go chociaż przytulić. A teraz piszę dla niego piosenki, znam go i leżę w jego łóżku. Wow. I jeszcze kiedyś nie pomyślałabym, że Abraham może mieć dziewczynę. A teraz miliony innych dziewczyn patrzą się na nowe zdjęcie nic nie świadome tego, że w jego pokoju jest dziewczyna, on coś gotuje, jak to pięknie pachnie, jak wygląda jego dom, jacy są jego rodzice.
Akurat gapiłam się w sufit i rozmyślałam kiedy do pokoju wszedł Abraham z tacką pełną jedzenia. JAJECZNICA!!! *.*
- Witam witam :) Jak się spało? - zapytał wesoło.
- Cześć ^^ świetnie się spało. A gdzie ty spałeś?
- Usnęłaś w trakcie filmu. Zabrałem laptopa i przykryłem cię kocem. Od razu się rozłożyłaś na moim łóżku. Tak słodko spałaś. Ja spałem w pokoju gościnnym.
- Ojej. Ja przepraszam. W ogóle nie powinno mnie tu teraz być.
- Nie masz za co przepraszać. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu teraz jesteś.
Usiadł na brzegu łóżka i położył mi tackę z jedzeniem na nogach. Nachylił się do mnie i chciał mnie pocałować. Ja szybko się odsunęłam. Już mnie gryzie sumienie. Nie powinnam... nie powinnam w ogóle się z nim umawiać.
Abe był zaskoczony i zawiedziony. Nie mogę mu robić nadziei na coś poważnego. Powinnam mu powiedzieć o swoim chłopaku? Nie nie. Nie teraz. To nie czas i nie miejsce.

Abraham się odsunął i skierował w stronę drzwi.
- Ymm... przepraszam. Muszę coś jeszcze zrobić na dole. Smacznego - uśmiechnął się niezręcznie i wyszedł.
Taaa.... niezręcznie. Najchętniej teraz bym uciekła z tego domu.
Szybko zabrałam się za jedzenie żeby o tym nie myśleć. Jajecznica była cudowna *.* Szybko wszystko wsunęłam, wstałam i zeszłam z tacką na dół, żeby odnieść ją do kuchni. Na dole schodów już czekał Abraham.
- I jak? Smakowało? - znowu mu wrócił dobry humor i zachowuje się jakby nic się nie stało, ale widzę w jego oczach, że to co zrobiłam trochę go zabolało.
- Było przecudowne. Dziękuję ci bardzo.
- Cieszę się, że ci smakowało.
- Która godzina?
- Już 11 a co?
- O cholera... muszę się zbierać. O 12 spotkanie.
- No tak... zapomniałem. Chcesz, żeby szofer cię odwiózł?
- Poradzę sobie. Paa i do zobaczenia.
Pożegnałam się i szybko wybiegłam z domu. Złapałam taksówkę i pojechałam prosto do hotelu. Gdy weszłam do pokoju Alexa nigdzie nie było. Gdzie się podział? Może nie chciał się ze mną widzieć?
No nic. Muszę się ogarnąć. Szybko wzięłam prysznic, wzięłam jakieś ładne nowe ubrania do tego białe Vansy, zrobiłam nowy, ładny makijaż wzięłam laptop, list, wrzuciłam chusteczki i wyszłam.
Pojechałam w wyznaczone miejsce i przed studiem już czekał na mnie Abraham.
- Zuza ja... ja przepraszam za to rano. I za to wczoraj też. My nie powinniśmy...
- Nie powinniśmy - powtórzyłam.
- I ten noo... zostawiłaś chyba coś u mnie - wyciągnął coś z kieszeni i mi podał.
- Tak! Mój telefon. O Bosh. Na śmierć o nim zapomniałam. Dziękuję.
W odpowiedzi się tylko uśmiechnął.

Spotkanie przebiegło szybko i sprawnie. Wyszłam i zadzwoniłam od razu do Aleksandra.
Miałam od niego kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i smsów. Upss...
Na szczęście odebrał ode mnie.
- Cześć Alex...
- Czekam na ciebie przed hotelem. Przyjeżdżaj szybko. Zabieram cię do ładnej kawiarenki w okolicy. Musimy pogadać.
- Okey. Już jestem w drodze. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki i szybko znalazłam się przed hotelem. Stał na schodach. Podeszłam do niego, a on spiorunował mnie wzrokiem. Bez słowa zaczął iść w wyznaczonym przez siebie kierunku, a ja podążyłam za nim. Po piętnastu minutach drogi w ciszy w końcu doszliśmy do celu. Zajął jakiś stolik na zewnątrz, zamówił dwa koktajle z banana i zaczął mówić.
-Co cię z nim łączy?
- Czekaj... co?!
- Pytam co cię łączy z Abrahamem.
- Nic mnie z nim nie łączy. To znaczy na pewno nic poważnego. Tylko się przyjaźnimy, a ja piszę dla niego piosenki. Tego nawet nie można nazwać przyjaźnią. To zwykła relacja idol - fan.
- Idol - fan tak? A od kiedy to relacja "idol - fan" to seks?!
- Coo?! Jakii seks?!
- No a niby dlaczego nie wróciłaś na noc do hotelu?!
- Ty masz mnie za jakąś dziwkę?!
- Nie! Nie... ja... dobra wybacz.. trochę mnie poniosło, ale jestem o ciebie zazdrosny. Zuza. Kocham cię. Pamiętasz jeszcze o mnie?
- Cały czas o tobie pamiętam. Nie rozumiem jak możesz mnie podejrzewać o seks z Abrahamem.
- To na spokojnie... wytłumacz mi co tam robiłaś.
- Pojechałam, zjadłam obiad, który przygotowała jego mama, oglądałam z nim film i w trakcie usnęłam. Spałam sama. On spał w pokoju gościnnym. Przysięgam. Byłam grzeczna.
- Całowałaś się z nim?
- Ja?! Nieee! - musiałam skłamać. Nie mogłam mu powiedzieć.
- On wie o mnie?
- Nie. Nie miałam okazji cię mu przedstawić.
- Może spotkamy się wszyscy razem. Choćby zaraz.
- Dzisiaj nie. Nie mam już siły na spotkania. Resztę dnia chcę spędzić z tobą.
- Dobrze... wracamy do hotelu?
- Po co?
- Chcesz tracić czas?
Zaczęłam się śmiać. Ostatecznie uznaliśmy, że dokończymy swoje koktajle i dopiero wrócimy.
Już w windzie zaczął mnie całować. Od początku wiedział czego chce. Wpadliśmy do pokoju i od razu zaniósł mnie na łóżko. Poszliśmy na całość. I nawet mój milion razy dzwoniący telefon nam nie przeszkodził. Tęskniłam za Alexem.



#TDMC  || A/\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz