Budzę się około godziny 10 mam długi weekend, więc mogę dłużej pospać.
Siadam na łóżku i wyciągam spod niego prezent.
Włączam telefon i sprawdzam kontakty.
Widzę, ze nie kłamał wpisał swój numer pod zwykłą nazwą Brad.
Uśmiecham się sama do siebie.
Dalej nie mogę uwierzyć, że trzymam w swych rękach pierwszy prezent w moim życiu.
Spoglądam na biurko, na którym leży laptop.
Podchodzę do niego i odpalam urządzenie.
Następnie włączam wyszukiwarke i wpisuje "Brad Revier".
Od razu pojawia mi się link do jego profilu na Facebooku.
Wciskam go i moim oczom, ukazuje sie konto najpopularniejszego chłopaka w szkole.
Wciskam " informacje ", aby dowiedzieć się gdzie mieszka.
Wyciągam z biurka kartkę i zapisuje na nim adres.
Przymykam laptop i wychodzę z pokoju.
Zamykam drzwi na klucz i schodzę nie zauważalnie po schodach, a następnie na świeże powietrze.
Kiedy jestem już na miejscu zapiera mi dech w piersiach.
Dom Brada należy do największych domów jakie kiedykolwiek w swoim życiu widziałam.
Jest to masywny, dwupiętrowy, żółty budynek, z 2 balkonami z przodu.
Otwieram żelazną, pomalowaną na czarno bramkę i podchodzę niepewnie do drzwi.
Zauważam dzwonek i dzwonię.
Po chwili otwiera mi je średniego wzrostu kobieta.
Widzę w niej podobieństwo do Brada, to pewnie jego mama.
- Dzień dobry.
Uśmiecham się.
- Jestem Rebecca i przyszłam do Brada. Jest może w domu?
- Niestety tu go nie ma. Jest w domku dla dzieci, zbudowanym przez naszego księdza i pomaga sprzątać dzieciom.
- Aha. Dziękuję.
Mówię pod nosem.
- A co ci się stało?
Pokazuje na mój policzek.
- A nic takiego, przewróciła się na rowerze.
Zapada cisza.
- To jeszcze raz dziękuję. Do widzenia.
Idę w stronę bramki.
- Do wiedzenia.
Mówi za mną.
Idę do tego "domu".
Kiedy jestem na miejscu widzę, że przed oratorium stoją dzieci i próbują trafić do kosza.
Kiedy mnie widzą uśmiechają się.
- Hej.
Zaczynam, cała szóstka patrzy na mnie.
- Wiecie gdzie jest Brad?
- Tak. Jest tam na dole. Idź tymi drzwiami.
Jeden z nich pokazuje mi drogę.
- Dzięki.
Mówię i wchodzę do pomieszczenia.
Nikgo w środku nie widzę.
Idę dalej, do drugiego pomieszczenia.
Dalej nikogo nie ma.
Nagle słyszę, z pomieszczenia obok jakiś huk.
- Kurde.
Słyszę jego głos.
Cicho się wycofuje...
Nagle z pomieszczenia, w którym ON jest wylatuje łyżka i wpada do miejsca w którym ja jestem.
Wszytko dzieje się zbyt szybko...
Brad wychodzi po nią.
Podnisi łyżkę i patrzy w moją stronę.
Staje jak słup soli.
- Rebecca?
Mówi.
Rzucam się pędem do wyjścia...
CZYTASZ
~01~ Zaufaj Mi
Ficção AdolescenteRebecca - dziewczyna, która zmaga się z wieloma problemami. W tym okrutnym świecie jest zdana tylko na siebie samą, jej jedyną przyjaciółką jest muzyka. Zawsze w piątki chodzi do opuszczonej Sali Śpiewu, w której robi to co kocha. Kiedy ktoś chce je...