Rozdział 12

105 13 0
                                    

Co z niego za dupek!
A ja mu zaufałam, już nigdy nikomu nie zaufam...
Siedzę sama na plaży...
Jest już po 19.
Słońce zaczyna już lekko zachodzić.
Siedzę na piasku i coś na nim rysuje...
Kiedy mi się to znudziło zaczęłam obserwować innych ludzi: dziewczyny śmiejące się idąc po plaży i dzieci, które ścigają się na banana.
Wszędzie panuje spokój.
Tylko nie w mojej głowie...
- Rebecca, to ty?
Ktoś staje obok mnie.
To Kim.
- O to ty, myślałam, że to ktoś inny, ale chciałam się upewnić.
Uśmiecha się i siada obok mnie.
- Co tu robisz?
Pytam, biorąc piach w ręce.
- Przyszłam tak sobie i chciałabym z tobą o czymś, a konkretnie o kimś porozmawiać.
- Jeśli chcesz gadać o nim, to dla mnie zamknięty rozdział.
- We will not fall
We want it all
We will start a fire

So raise your hands
Tonight we take the chance
Zaczyna nucić.
- Więc, cię nie przekonam mam nadzieję, że będziesz jutro. Powodzenia!
Miałam się zapytać co jutro będzie, lecz już odeszła...
Po chwili też wstaje i idę do domu.
Idąc zauważam plakat.
" To Już W Ten PIĄTEK!
Odbędzie się konkurs talentów!
Do wygrania 10.000!!!
Zapraszamy do Sali Śpiewu."

A to już jutro są eliminacje do tego durnego konkursu, a ja nawet nie mam wybranej piosenki...

~01~ Zaufaj MiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz