Rozdział 2

190 17 0
                                    

Unbelievable High School – to miejsce, w którym aktualnie, teraz przebywam.  Jak zawsze siedzę sama w ostatniej ławce, nie odzywając się do nikogo – wszyscy uważają mnie przez to za dziwadło. (Głównie to dlatego, że nie chodzę na imprezy i nie przeżyłam nigdy romansu, o którym huczałaby cała szkoła.)
Wyciągam na ławkę podręczniki, do lekcji literatury. Nie zauważam, że z torby wypada mój stary zeszyt, który dostałam  od mojego dziadka - mam w nim zapisane wszystkie swoje miłe wspomnienia.  
Zauważam, że ci „fajni" patrzą dziwnie w moją stronę. Głownie na punkt przy moich stopach. Schylam się niezdarnie i łapię w pośpiechu zeszyt, uderzając głową w róg ławki. Wszyscy wokół wybuchają cichym śmiechem i szeptają coś miedzy sobą, znacząco patrząc na mnie. Udaję, że nic nie widzę, chowam zeszyt i siadam wyprostowana na krześle, bawiąc się moją, błękitną, gumową branzoletką, która służy mi jako bryloczek do mojego, starego już, piórnika. Uśmiecham się pod nosem, nucąc w głowie piosenkę.  Moją jedyna przyjaciółką jest muzyka – wiem, że ona, jako jedyna mnie na tym świecie nie skrzywdz. Nie mogę się doczekać aż skończę dzisiejsze lekcje. To właśnie dziś jest piątek - co oznacza, że mam lekcje do szesnastej  i od razu po skończeniu zajęć mogę pójść do opuszczonej, znajdującej się nieopodal szkoły, starej, Sali Śpiewu, w której mogę robić to co kocham, czyli śpiewać…          

~01~ Zaufaj MiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz