Rozdział 11

119 15 0
                                    

* Brad
* Rebecca

- Rebecca, no chodź.
Wyrywa mnie zamyślenia nauczycielka.
Nie wiem co zrobić, nie lubię śpiewać przed innymi, a zwłaszcza przed moją klasą.
Patrzę na Barda, ten uśmiecha się, dodając mi otuchy.
Podchodzę do niego.
Patrzy na mnie z zniecierpieniem.
Biorę głęboki oddech.
Daje mi jedną kartkę z tekstem, drugą ma przed sobą.
Kiwam głową, że jestem gotowa.
Bard zaczyna grać pierwsze akordy.

I was caught in a place far away
From the light
What I saw
I couldn't face
So I closed my eyes

Wish I could turn back the page
Re-write my point of view
Save all the time you waste (got to get gone, gone)
Don't let it escalade
Don't fight, it's just no use
There's nothing left to say
Got to get gone, gone, gone

All:
Forever is over
And my hearts not gonna pray
Forever is over
And I'm no longer afraid
Cuz if I don't get out now
I may never escape
Your power is fading away and

I'm getting closer to the place
I belong
Forever is over
Over, over, over, over, over

I don't want you to tell me
You found someone
Cuz I got no distance left to run

Wish I could turn back the page
Re-write my point of view
Save all the time you waste (got to get gone, gone)
Don't let it escalade
Don't fight, it's just no use
There's nothing left to say
Got to get gone, gone, gone

All:
Forever is over
And my hearts not gonna pray
Forever is over
And I'm no longer afraid
Cuz if I don't get out now
I may never escape
Your power is fading away and
I'm getting closer to the place
I belong
Forever is over
Over, over, over, over, over

I'm on the other side
And now I realize
I'm in paradise coz
You're out my life

All:
Forever is over
And my hearts not gonna pray
Forever is over
And I'm no longer afraid
Cuz if I don't get out now
I may never escape
Your power is fading away and
I'm getting closer to the place
I belong
Forever is over

Kiedy skończyłam, czułam na sobie wzrok wszystkich.
Nauczycielka otworzyła, aż usta ze zdziwienia.
Na pewno jej się nie podoba.
Pani ma już zamiar coś powiedzieć, lecz zadzwonił dzwonek.
Wszyscy wychodzą z sali, jak gdyby nigdy nic.
Odwracam się w stronę Brada, aby mu podziękować, ale go już nie ma.
Zdziwiona idę po swoje rzeczy i wychodzę z sali.
Jestem już w drzwiach, kiedy woła mnie pani Vlern.
- Rebecca, możesz na chwilkę?
Podchodzę grzecznie do jej biurka.
- Słuchaj, dziewczyno, masz talent jakich mało! Powinnaś wziąść udział w tym konkursie.
- Ale ja jestem beztalenciem.
Odpowidam od razu.
- Nie mów tak, to nie prawda. Oto formularz, uzupełnij go i przynieś mi go na jutro, dobrze?
- Jasne.
Dając mi ten głupi formularz mówi.
- Pięknie zaśpiewałaś z Bradem, wasze głosy świetnie się dopełniają.
- Dziękuję.
Wychodzę szybko z sali.
Szukam Brada, chcę mu powiedzieć dobrą nowinę.
Znajduje go jak stoi przy swojej szafce i rozmawia przez telefon.
Podchodzę od tyłu, aby zrobić mu niespodziankę jak skończy rozmowę.
Jestem 10m od niego i słyszę co mówi...
- Tak, zaśpiewała. Haha, zobaczysz wygram ten zakład, najpierw to, że ma talent, a dziś zaśpiewała, zaliczę ją zanim jeszcze zacznie się ten konkurs.
Nie mogłam uwierzyć w to usłyszałam...
Rzucam formularz na ziemię, wraz z paroma książkami.
Odwraca się i kiedy mnie widzi robi się blady.
- Jak długo tu stałaś?
- Tak długo, aby usłyszeć jakim to jesteś płytki.
Podnoszę książki i formularz.
Chce mi pomóc.
- Rebecca, to nie tak jak myślisz.
- A jak? Chciałeś to ci zaufałam. A teraz co? Okazuje się, że to tylko gra! Nie mogę teraz na ciebie patrzeć.
Chce mnie objąć ramieniem.
- Nie podchodź do mnie! Brzydzę się ciebie! Myślałeś, że jestem na tyle głupia i się nie dowiem lub pójdę z tobą do łóżka?
Patrze mu prosto w oczy.
- Nie, Becca ty nic nie rozumiesz...
Zaczyna się tłumaczyć.
- Owszem rozumiem. Nie traktuj mnie jak blondynkę. Jestem człowiekiem i też mam uczucia, nie pomyślałeś o tym? A tak, w ogóle gratuluję świetnego pomysłu na zakład!
Chce coś powiedzieć, lecz ja się odwracam i biegnę przed siebie...

~01~ Zaufaj MiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz