Rozdział 5

71 7 2
                                    

Przerażona wpadłam do pokoju. Na kanapie siedział mój tata. Gęste, czarne futro okalało jego głowę, ręce i nogi. Zamiast uszu ludzkich, miał wilcze. Był bardzo, bardzo blady.
- Co mu jest!? - krzyknęłam mocno przerażona w stronę mamy.
- Ugryzienie wampira. - powiedziała to tak spokojnie że nie wiedziałam co robić.
- Mamo! Przecież on jest wilkołakiem! Jak mógł go ugryźć wampir!? Szczególnie przez to futro! - rzuciłam się tacie na szyję. - Tato! - szkarłatna ciecz popłynęła na moje palce. Krew płynęła z 2 ran. Z dwóch dziur o średnicy centymetra.
- Anabeth... - wyszeptał niemal bezgłośnie.
- Co powiedział? - dopytywała się mama. Zapomniałam że tylko ja w tym domu rozumiem wilczą mowę.
- Anabeth...

***

Tata doszedł do siebie po miesiącu. Chociaż trudno powiedzieć że doszedł do siebie. Odkąd ugryzł go wilkołak tacie powróciły resztki człowieczeństwa. Jego podświadomość nie wie co wybrać: wilkołak czy wampir? To aż cud, że nie doszło do śmierci. Pierwszy raz wilk (czyt. Camper) pojawił się w domu człowieka (bo to ciągle dom mojej mamy). Trudno opisać jak wygląda wilkołak którego ugryzł wampir. Po pierwsze jest strasznie blady, aż niebieskawy. Po drugie wydłużyły mu się kły i zmniejszyły uszy. Po trzecie psychika bardzo mocno na tym cierpi.  Camper przyszedł bo musiał sprawdzić co się dzieje. Powiedział że jego umysł musi wybrać czym chce być. Niestety wampiry z rodu Avag potrafią panować nad umysłami innych istot. Te krwiożercze istoty mogą to wykorzystać i wdzierać się stopniowo coraz głębiej w umysł mojego ojca.

***

- Tato?
- Co córeczko? - odezwał się mocno zachrypniętym głosem.
- Jak się czujesz?
- A jak się może czuć wilkołak pogryziony przez wampira? - spytał z rozbawieniem. Okazało się że mój tata to całkiem sympatyczny facet. Jest dobrze umięśniony i ma takie same oczy jak ja: jedno jasno niebieskie, drugie ciemnobrązowe. Ma karnację w kolorze karmelu (ale wciąż jest blady). Futro przedtem było  lśniące, teraz zmatowiało. Boje się o niego. Jeszcze nigdy w historii świata pozaludzkiego nie odnotowano takiego wypadku. - Już lepiej. I...
- Co tato? - przestraszyłam się.
- Musimy porozmawiać...

Hejka! Wiem, ZLAMIŁAM :( I jak? Podoba się? Na medii oko Anabeth. Gwiazdkujcie☀ i komentujcie. To motywuje ;)
Berry

Tajemnice Wilczego Rodu [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz