ROZDZIAŁ 1

15.7K 567 16
                                    

Ten głośny dźwięk który nie chciał przestać dzwonić, wyrwał mnie z mojego pięknego snu. Rzuciłam zabijające spojrzenie mojemu śmiertelnemu wrogowi, mojemu budzikowi i po jego wyłączeniu poszłam do łazienki.

Nie należałam to tych dziewczyn które godzinami stały przed lustrem, się malowały i układały perfekcyjnie swoje włosy. Nie, wręcz przeciwnie. Nie malowałam się a moje włosy zawsze były związane w mocny kok.

Zanim pobiegłam na autobus, dałam mojej mamie buziaka w policzek i wtedy zniknęłam z domu. Właściwie to chętnie bym została w domu, w szkole i tak byłam poniżana przez osoby na najniższym poziomie. Jakiekolwiek przyjaźnie mogę sobie darować.. albo nawet starania o jakąkolwiek przyjaciółkę. Ale moja przyszłość jest dla mnie ważna, bardzo ważna. Jak już skończę szkołę to przeprowadzę się do Londynu a tam będę studiować Informatykę. O tym marzę już od lat: z powrotem do Londynu i tam iść swoją własną drogą.

Po dotarciu do szkoły, podeszłam do mojej szafki i wyjęłam z niej potrzebne książki. Korytarz był pusty. W panice spojrzałam na mój zegarek. O nie.. byłam dziesięć minut spóźniona. Bez namysłu zapukałam parę razy do drzwi. Jak usłyszałam 'proszę' otworzyłam drzwi. Jak by inaczej się nie dało, wszystkie pary oczu były skierowane na mnie.

"Oh Lou, dlaczego jesteś tak późno?" spytała pani Miller.

Cała czerwona i jąkając się odpowiedziałam "Ja, em.. w-więc.."

"Jezuuuu, już myślałem, że dzisiaj będzie taki piękny dzień bez Lou" przerwał mi Austin. Jego BadBoy Gang zaczął się śmiać.

"J-ja za-zaspałam" skłamałam. Jak bym powiedziała, ze straciłam poczucie czasu, usłyszałabym jeszcze więcej komentarzy. A w szczególności ze strony Austina i Leyli. Leyla była najpopularniejszą dziewczyną w szkole, bo jest dziewczyną Austina a on jest najlepszym przyjacielem Kyle'a. Westchnęłam i usiadłam na moim miejscu. Poniżanie może się zacząć.

Do przerwy obiadowej każdy się powstrzymywał, ale jak znalazłam spokojne miejsce na stołówce, cała reszta nie była daleko ode mnie. Co jest we mnie takiego złego, ze każdy jest dla mnie taki wredny i na tak mnie poniża?

Niezauważalnie patrzałam w ich stronę, Kyle też się pojawił. On codziennie wagaruje, pali i jest często na imprezach. Ale czego innego można się spodziewać po BadBoy'u? Zauważyłam jak przyjaciółka Leyl'i, Sammy, kleiła się do Kyle'a. Można było zauważyć, ze czegoś od niego chce.

Nagle mój i Sammy wzrok się spotkały. Oczywiście coś powiedziała do całej reszty i cała grupa się na mnie spojrzała. Proszę, zostawcie mnie w spokoju. Jednak jak bezlitosny los chciał, wszyscy szli w moją stronę. Mi już wystarczało, że nie miałam żadnej przyjaciółki w tej szkole.. nie, los musiał oczywiście tych popularnych postawić przeciwko mnie. Bili coraz bliżej mnie. Nagle w moim brzuchu zaczęłam czuć coś co znałam aż za dobrze - strach.

"Jak się czuje nasza ofiara?" spytał Austin i usiadł bardzo blisko mnie. Moje policzki już się zaczerwieniły i już się trzęsłam.

"Słyszałam, że za tydzień masz urodziny, zaprosisz mnie, prawda?" kontynuowała Leyla. Okay Lou, spokojnie, nie zaczniesz płakać, oni nie są tego warci.

Starałam się dalej czytać moją książkę, jednak ona została mi wyrwana w ręki. Z refleksu wstałam, jednak nie miałam szans przeciwko Sammy. Była wyższa ode mnie i prawdopodobnie tez silniejsza.

"Mo-mogę o-odzyskać moją ksio-książkę?" spytałam.

"Możesz przestać się jąkając?" teraz wszyscy się śmiali. Całe pole widzenia zamazało mi się.

Bezradnie patrzałam w pustą przestrzeń. Co mam teraz zrobić? Nie miałam odwagi żeby się bronić. Wzięłam głęboki wdech i postarałam się powtórzyć zdanie bez zająkania się. "Mogłabym odzyskać moją ksio-książkę?" Sammy zaczęła klaskać tak samo jak pozostali , z wyjątkiem Kyle'a. On patrzał tylko znudzony na swój telefon i palił papierosa. Gdy mi w końcu oddała książkę, przeszłam obok niej bez słowa.

Nienawidzę siebie i swojego życia.





My First BadboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz