//6//

5.2K 396 16
                                    

- Od kiedy palisz?
Zapytał zdziwionym głosem Stew wchodząc na balkon w samych bokserkach. Wzruszyłam obojętnie ramionami po czym wypuściłam z siebie tryjący dym.
- Ubierz się, jeszcze się przeziębisz.
Wymamrotałam. Stew się łobuziarsko uśmiehnął po czym podszedł bliżej mnie. Czułam jego czekoladowy płyn do ciała. Aż zachciało mi się czegoś słodkiego. Chyba zbliża mi się okres. Nie, to nie możliwe. Skończył mi się dwa tygodnie temu.

Brunet Spojrzał mi się uważnie w oczy, i zamykając przestrzeń pomiędzy naszymi ciałami musnął moje usta. Odwróciłam się nie chcąc na niego patrzeć.
- Ją też tak całowałeś..
Powiedziałam starając się nie rozpłakać.
- Nigdy nie całowałem nikogo, w taki sposób w jaki całuje ciebie.
Powiedział odwracając mnie w swoją stronę, tak że jego piwne tęczówki zatrzymały się na mnie. Przegryzł delikatnie wargę, co doprowadzało mnie do szału. Złapał mnie stanowczo w pasie i przyciągnął, po czym wbił się z pragnieniem w moje chłodne wargi. Na początku nie wiedziałam czy tego chcę, ale po chwili odwzajemniłam pocałunek.

Złapał mnie za pośladki i podniósł, co sprawiło że przerwałam pocałunek i się zaśmiałam. Zaniósł mnie do sypialni po czym rzucił na łóżko. Pragnęłam go. Jak zawsze. Ale coś we mnie pękło, i z moich oczu poraz kolejny zaczely wypływać słone krople.
- Księżniczko co jest?
Wyszeptał Stew siadając obok mnie.
- Octavia...
Wyszeptałam po czym rozpłakałam się na samą myśl o niej. Nigdy jej nie widziałam. Nie wiedziałam jak wygląda. Nie wiedziałam o niej nic. Z jednej strony to mnie niszczyło od środka, a z drugiej to chyba dobrze że nie wiedziałam nic...
- Ona nigdy dla mnie nic nie znaczyła. To był błąd. Nie potrafiłem tego kontrolować. Ale to się zmieni, obiecuje ci księżniczko.
Powiedział po czym przeciągnął mnie na swoje kolana. Spojrzałam na niego ponownie. Tak cholernie przystojny jak zawsze. Delikatnie się uśmiechnęłam, a on złączył nasze usta ponownie. W tym momencie pragnienie było o wiele silniejsze od bólu. Potrzebowałam go w tym momencie.


^

Przebudziłam się, czując Stewa ciepły oddech na moim karku. Spojrzałam na bruneta, króry wyglądał jak istny anioł gdy spał. Uśmiechnęłam się na ten widok.
- To robi się trochę przerażające.
Zaśmiał się Stew, i w tym samym momencie zdałam sobie sprawę że siedziałam i się mu przyglądałam przez dość długi czas. Otrząsnęłam się po czym wstałam w poszukiwaniu mojej bielizny.
- Mówiłem ci jak wspaniałe masz ciało?
Mruknął Stew.
- Z tysiąc razy.
Zaśmiałam się po czym podniosłam moje majtki które jakimś cudem znalazły się aż pod drzwiami sypialni i je na siebie wsunęłam. W tym momencie do mnie doszło że nie używaliśmy żadnych zabespieczeń. Eee tam, nie raz to się zdarzyło.

Zarzuciłam na siebie jego koszulę którą wyciągnęłam z szafy i się przeciągnęłam, wydając z siebie jakiś dziwny dźwięk, co rozśmieszyło Stewa.

Na dole podłoga była lodowata, co nie podobało się zbytnio moim stopą. Założyłam jakieś kapcie i poszłam zrobić sę kawę. Czekając aż woda się zagotuje zeszłam na dół do skrzynki. Wyciągnęłam listy i wróciłam do domu gdzie zastałam nagiego Stewa w kuchni. Zakryłam oczy dłoni i zaczęłam się śmiać i krzyknęłam.
- Załóż coś na siebie!
- Oh przestań, już to widziałaś, i to nie raz.
Powiedział Stew z takim łobuziarskim uśmieszkiem. Po chwili ubrał się w spodenki i białą koszulkę.
- Co nowego?
Zapytał spoglądając na listy które przeglądałam. Westchęłam głośno i powiedziałam.
- Rachunki.
Mruknęłam od niechcenia, ciężko wzdychając. Odłożyłam papiery i spojrzałam na bruneta, który szeroko się do mnie szczerzył. Po chwili złapał delikatnie za moje nadgarstki, i pociągnął w górę. Gdy wstałam ten ułożył swoje dłonie na moich biodrach i delikatnie musnął moje usta.









Through Everything With You~©Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz