nine

246 16 0
                                    

  - No, a co? Trzeba sobie jakoś radzić. - rzekła Maja, po czym odwróciła się na pięcie i poszła do pokoju.- Dobranoc. - krzyknęła jeszcze, zanim zamknęła drzwi.Następnego dnia Justyna była dziwnie pobudzona i ciągle uśmiechnięta, przez co Maja nie mogła na nią patrzeć, bo była 7 rano, a ciuraczka zachowywała się jakby przespała 12 godzin. 

 - Co ci się dzieje? - spytała Maja z grymasem bólu na twarzy, kiedy kolejny raz musiałą podnieść powieki. Gdyby mogła usnęłaby na tym blacie.

 - Nic? Przecież wszystko jest normalnie. - odpowiedziała jej Justyna, zaczynając nucić pod nosem nową piosenkę Justina.

 - Opanuj się! - krzyknęła Majka i nagle zdała sobie sprawę jaka głupia była nie zauważając tego wcześniej i uśmiech wstąpił jej na twarz.- A więc to tak. - Justyna spojrzała na nią nie rozumiejąc o co jej chodzi, a ona nagle wstała i krzyknęła na pół miasta.- Ty się zakochałaś! 

-Co? Ja? Niby w kim?Niee zdaje ci się.-tłumaczyła się dziewczyna.

 -No przecież widze i nie wmówisz mi że jest inaczej. 

-Coooo?-spanikowana Justyna szybko wstała od stołu i odwróciła się w strone okna.Wolała żebym jej przyjaciółka nie widziała jej wyrazu twarzy bo jeszcze pomyślałaby że ma racje.

 -Ej no, mi nie powiesz?

 -To nie takie proste.

 -"To skomplikowane" ?! Nie bądź jak gimbuska co sie boi. Weź go zaczep na fejsie i z głowy. Albo czekaj napiszę do niego! - krzyknęła Maja uradowana swoim pomysłem. Jednak Justynie nie za bardzo się on spodobał, gdyż odwróciła się od okna i spojrzała na nią z mordem w oczach. 

- Ani mi się waż. -Majka zaczęła się śmiać, porwała szybko swój telefon i poleciała na górę.

 - Zadzwonie do Igora i oznajmię mu tę fascynującą wiadomość. -Justyna zaraz pobiegła za nią i zaczęła dobijać się do drzwi, a mając w pamięci wyczyn u Naruciaka, kiedy wyważyła mu drzwi, miała nadzieję, że uda jej się to powtórzyć. 

-MAJKAA NIE RUJNUJ MI ŻYCIA!!-dobijała się dziewczyna.

 -Nie słysze cię lalalala.

 -MAJAA! -po chwili otworzyła drzwi z usmiechem na twarzy.

 -Oo nie.-podsmowała ciuraczka.

 -Oo tak,nie moge stać obojętnie nad miłością w końcu to najsilniejsza rzecz na świecie. 

-Nie prawda, nosorożec jest najsilniejszy.-Mimo słabego podsumowania sprawy uśmiech nie schodził z twarzy rudej.Która co chwila denerwowała ciuraczkę głupimi tekstami.Jednak ona myślała jaki jest najszybszy sposób na wyjazd do Ameryki Południowej, zmiane nazwiska więc nie zwracała na to uwagi. Pogodziła się z myślą, że do końca życia będzie wypasać alpaki.  

what do you mean? [naruciak]Where stories live. Discover now