twenty one

165 12 0
                                    

Rano Justyna była szczęśliwa, co było bardzo dziwnym widokiem, zwłaszcza rano. Ostatnim razem tak było, gdy Maja odkryła że przyjaciółka jest zakochana. Więc jej humor był dobrym znakiem. Telefon Ciuraka zawibrował, a  Ruda tylko zdążyła zobaczyć literkę "A", bo dziewczyna tak szybko chwyciła telefon.

-Niedługo wychodzę, muszę się spotkać z Adamem. Chcemy to sobie jeszcze poukładać to jest... -zaczęła.

- "Skomplikowane"?! - dokończyła Maja, robiąc cudzysłów w powietrzu. - Tak wiem, słyszałam już to. Ale dobra idź. Mam jeszcze jedno pytanie, bardzo ważne. Będziesz ze mną szczera w tej sprawie?

- No oczywiście.

- Będę druhną na waszym ślubie?

- Wariatka. - podsumowała krótko Justyna i poszła się ubrać. Ruda chciała zaprosić Igora, ale okazało się że musi coś załatwić. Szykował się samotny dzień w domu.

Wyciągnęła więc lody i włączyła jakieś tanie romansidło. Była w połowie, gdy ktoś zapukał do jej drzwi. Wiedziała, że to nie Igor, gdyż on nigdy nie pukał, tylko wchodził (thats what she said). Poszła otworzyć i niezmiernie zdziwiła się, gdy na progu ujrzała Multiego.

- Nie ma w tym domu nikogo, kto by życzył tu sobie twojej obecności. - powiedziała i zmroziła go wzrokiem. Nie podobała jej się ta cała sytuacja. Po kija on tu przychodzi?

- Oj, Maja proszę cie. Schowajmy dawne urazy i zacznijmy od nowa. - uśmiechnął się, a Majka zapragnęła zdzielić go w twarz. Co z tego, że grzywką wszystko zamortyzuje.

- Nie pij wiecęj, bo ci odbija.

- Nic nie piłem. Możesz mnie wpuścić? - spytał, robiąc minę zbitego psa. Co jak co, ale youtuberka była kulturalna, wiec otworzyła drzwi szerzej. Weszli do korytarza, gdy Multi się odwrócił i stanął z nią twarzą w twarz.

- Tak właściwie to ja... - Ruda nie zdarzyła zaprotestować, kiedy jego wargi przylgnęły do niej. Była aż tak rozkojarzona, że nie odsunęła się od razu, dopiero gdy usłyszała skrzypniecie drzwi. Właśnie wtedy zrobiła krok w tył od Multiego i w jej głowie powstawały pomysły jakby go zabić, gdy odezwała się Justyna.

- Majka, kurwa, co to ma znaczyć? - lecz wspólokatorka nie przejęła się tak bardzo słowami swojej przyjaciółki, jak Ajgorem, który wyszedł z domu. Niewiele myśląc pobiegła za nim, zastanawiając się jakie tortury najbardziej bolą. 

- Co jest kurwa?! - powtórzyła Ciuraczka. - Ja pierdole jesteś pojebany. Czemu ją całujesz?! Myślałam że jej nienawidzisz. Mogłeś ją od razu przelecieć w progu!

- Czemu cie tak wkurza że ja całował? Przecież jesteście przyjaciółmi. - wtrącił się Adam.

- Z friendzone zawsze można wyjść. - dodał Michał.

- Zamknij ryj! - Naruciak podszedł do Multiego, a w jego oczach była żądza mordu.

- Ej, co ty robisz? Pokurwiło cie do reszty? - zainterweniowała dziewczyna. Zimmermann popatrzył na nią z rozczarowaniem i udał się do wyjścia bez słowa. Youtuberka patrzyła przez chwilę na drzwi, które zamknął chłopak. - Co ja mam robić? - spytała bardziej samą siebie niż rapera, próbując się uspokoić.

- Wolę się nie mieszać w tą chorą relacje. Zadzwoń jak będziesz wolna. - rzucił grzywacz i również wyszedł. W tym samym czasie Maja próbowała porozmawiać z Ajgorem, lecz ignorował ją odkąd zobaczył tą chorą akcje, która miała miejsce.

- Igor, powiedz coś. - w końcu nie wytrzymała i zaczęła na niego krzyczeć. Niby jak inaczej zwrócić jego uwagę?

- Co to do cholery miało być? - spytał się jej, a z jego oczu można wyczytać było tylko złość. Ruda przestraszyła się trochę i zrobiła krok do tyłu.

- Igor, to nie tak, w ogóle widziałeś... - chłopak tylko zaśmiał się sarkastycznym śmiechem.

- Chyba wiem co widziałem. - Youtuberka nie wiedziała już co powiedzieć, więc uznała ze najlepszym rozwiązaniem jest wycofanie się. Patrzyła jak Ajgor odchodzi, ale jednego nie mogła zrozumieć. Czemu on się tak bardzo tym przejął? Przecież byli tylko przyjaciółmi.

- No to pięknie. Nie dość, że ja się tym przejmuje, to jeszcze zdałam sobie sprawę, że utknęłam we friendzone. Ja pierdole, Multi, zajebie cię łopatą. - powiedziała do siebie, na tyle głośno, ze jakaś kobieta popatrzyła się na nią z politowaniem. Postanowiła wrócić do domu. Zastała tam Justynę, która oczywiście nie mogła wytrzymać 5 minut bez swoich wywodów.

- Nie tylko ty jedna jesteś w beznadziejnej sytuacji z chłopakiem, więc uprzejmie proszę zamknij mordę. - oznajmiła jej Maja, na co Justyna popatrzyła się na nią ze zdziwieniem. Nie odezwała się nic, kiedy ruda pakowała parę swoich rzeczy, ani nawet wtedy kiedy wyszła z domu. Jedynie obie w tym momencie pomyślały to samo. 

No to się porobiło.

what do you mean? [naruciak]Where stories live. Discover now