epilog

238 23 8
                                    

- O mój Boże. - Justyna zaczerpnęła powietrza, kiedy powoli podniosła głowę z poduszki. - O mój Boże. - powtórzyła, bo nie mogła wydusić z siebie słowa,

- Co się stało kochanie? - spytał jej chłopak wchodząc do pokoju. Spojrzała na niego i dalej nie mogła nic powiedzieć.Czy ten sen miał jakieś znaczenie? Tyle pytań nasuwało jej się do głowy, przecież nigdy nie miała kanału na youtubie. Z Mają pokłóciła się w drugiej gimnazjum, o jakieś bzdety i od tamtego czasu w ogóle się nie widziały. Dlaczego więc po tylu latach, śniło jej się, że są najlepszymi przyjaciółkami? To wszystko było jakieś chore i nieprawdopodobne. Tak jakby to się zdarzyło naprawdę.

- Nic, Michał, nic. - odpowiedziała w końcu i uśmiechnęła się. On był youtuberem, ale ani Naruciaka, ani Ajgora nigdy nie widziała na oczy. Tylko w internecie. Skąd teraz taki chore akcje?

-Przecież widze że jest coś nie tak.-drążył temat chłopak.

-Miałam dziwny sen...była tam Maja...

-Maja?Czyli ta dziewczyna której tak nie lubisz?!

-Noo...tak.

-Aż tak cie przeraził jej wygląd że obudziłaś sie krzycząc?! Spokojnie jestem tu, nie masz sie o co denerwować.-youtuber objął dziewczyne i pocałował w czoło.-Zbieraj sie..

-Co? Czemu?

-Zapomniałaś?Przecież dzisiaj jest meet up.

-Oo swietni kolejny dzień w którym będe musiała znosić zabójcze spojrzenia twoich widzek jeśli za bardzo sie do ciebie zbliże.-podsumowała Justyna przypominajac sobie ostatni MU.

-Nie przesadzaj nie było tak źle.

-Doprawdy? Ale to nie ty musiałeś przez połowe czasu siedzieć w tym vip roomie od siedmiu boleści i słuchać sucharów Merghaniego.

-Czasem bywały śmieszne.

-No bardzo "jak sie nazywa sowa ktora ciagle potakuje?taksówka"no komiczne.-chłopak wybuchnął śmiechem a zaraz ponim dziewczyna chociaż nie wiedzieli z czego sie śmieją.Po paru godzinach, oboje byli wyszykowani i gotowi na meet up. Justyna chciała się zaprezentować jak najlepiej, więc ubrała swoje nowe rzeczy, żeby nie było przypału. Podjechali i weszli do środka, gdzie natknęli się na Reziego.

- Hej ziom! Cześć, Justyna! - przywitali się ze sobą. Nagle Justyna ujrzała blond czuprynę, wprost jak ze swojego snu.

- Michał, Michał, kto to jest? - spytała i prawie zasłabła.

- Ajgor Ignacy, wiesz mały szary człowiek. - zaczął śpiewać i zaśmiał się, ale Justynie wcale nie było do śmiechu.

- Dobra, a to kto? - wskazała na dziewczynę obok niego.

- Jego dziewczyna, Maja. - Justyna już prawie upadła na podłogę. Co tu się kurde wyprawia, pomyślała.Jestem jakąś jasnowidzką? Nie zdążyła nic powiedzieć, bo wtedy para, o którą się wypytywała podeszła do nich.

- Majka? - zapytała. Dziewczyna zrobiła dziwną minę, jakby się zastanawiała.

- Justyna? - chłopcy stojący obok nich, nie wiedzieli co się dzieje, to było bardzo, bardzo dziwne.

- O kurwa. - skomentowały w tym samym czasie i wszyscy wybuchnęli śmiechem.

-czyli to jest ta Maja co której mowilaś że jest...-powiedział Multi ale nie zdąrzył dokończyć zdania bo Justyna zasłoniła mu usta reką.

-Bardzo miła.-skonczyła dziewczyna ze sztucznym uśmiechem.

-Nie, chodziło mi o to że..

-Nie kończ, ja też nie jestem święta.Wole nie słyszeć opinii to przynajmniej nie boli-dodała ruda uśmiechając sie Multiego.

-REZI?!!!!KOCHAM CIEE!-usłyszeli krzyk małych dziewczynek które w bardzo szybkim tempie zaczęły sie do nich zbliżać.

-Rezi gdzie?!-spytał zdezorietowany Remek.-O kurwa, to ja.-Koniec końców dziewczyny pogodziły się i odnawiają starą przyjażń.

                                                                              *********

Dzięki za przeczytanie całej historii, za wszystkie gwiazdki oraz komentarze! 

NARAZIE CZEŚĆ POMPA!

what do you mean? [naruciak]Where stories live. Discover now