twenty two

177 12 0
                                    

Maja czuła jakby jej serce rozbiło sie na milion małych kawałeczków.Spakowała sie ale nie wiedziała co dalej.Jednak ani myślała wracać do domu.Została jej jeszcze jedna osoba.Zapukała do drzwi Marcina.Nieco sie zdziwił, że ją widzi zwłaszcza z walizkami ale czemu miałby jej nie wpuścić?!

-Moge tu chwile pomieszkac?Prosze...-zaczęła ruda drżącym głosem.Wprowadził ją do środka. Nie chciała rozmawiać ale domyśliła się, że Dubiel bedzie chciał sie dowiedzieć co się stało.

-No to...co jest?-spytał.

-Niby co ma być?Jest fantastycznie.

-Aż tak mi nie ufasz?-postanowiła jednak opowiedzieć mu całą historie.Jak na takiego głupka potrafił słuchać.-a to chuj.-podsumował.

-I tyle?

-A co mam powiedzieć?Pierwszy raz coś takiego słyszałem, to jak odcinek "Dlaczego ja".-chciał choć troche poprawić humor dziewczynie ale nie wyszło jak chciał (też mi nowość).-Nie możesz tego tak zostawić.Co z kanałem?Co z przyjaźnią?Chcesz żeby tyle lat znajomości poszło sie jebać?

-To mam zrobić?

-Pogadaj z nią.Znasz ją jak mało kto..... napewno sie dogadacie.

-Wow Marcin jednak masz mózg.

-Staram sie.

 - Marcin, ja chyba jednak nie dam rady. - mruknęła youtuberka, co spotkało się z krytycznym spojrzeniem ze strony chłopaka. - Z Ajgorem też zjebałam sprawę. Wszystko przez tego niby rapera! - brunet tylko westchnął. Majka rzuciła się na łóżko i przykryła wszystkimi możliwymi narzutami. - Niech ten odcinek trudnych spraw się już skończy. - powiedziała, a po chwili ciszy oboje wybuchnęli śmiechem, chociaż nie powiedzieli nic zabawnego. Siedzieli tak w ciszy przez parę minut, aż w końcu Marcin przemówił.

- Trzeba załatwić sprawę po kolei. Mieć jakiś plan. Małymi kroczkami. - Dziewczyna spojrzała na niego jak na debila. Chyba za dużo książek motywacyjnych się naczytał.- No rozumiesz. - zaczął. - Myślę, że z Igorem łatwiej pójdzie ci się pogodzić, bo on ci wybaczy wszystko, poza tym też nie bardzo lubi Multiego, a Justyna to już całkiem inna sprawa. - Maja uznała, że to co powiedział, było nawet mądre i już drugi raz w ciągu trzech godzin pochwaliła inteligencje chłopaka.

- No dobra, spróbuję.

W tym samym czasie Justyna wypłakiwała się w swoją ulubioną poduszkę, którą kupiła za dwa złote na bazarze. Nie mogła uwierzyć, że ruda się wyprowadziła,Naruciak z nią zerwał, zaraz po tym jak się zeszli, ale przede wszystkim nie mogła uwierzyć w to, że nie była już taka pewna swych uczuć do Adama. Może gdyby w jej życiu znów nie pojawił się Michał, byłaby teraz ze swoją przyjaciółką na podwójnej randce w jakiejś fajnej knajpie? Totalnie nie miała pojęcia jaką czynność ma teraz wykonać. Zadzwonić do Majki? Na pewno nie odbierze. Multi? Odpada. Adam? Pewnie by się rozłączył, po pierwszym sygnale. Usłyszała w końcu pukanie do drzwi i z wahaniem zwlokła się z łóżka.

- Marcin co ty tu robisz? - spytała w szoku. Akurat on był ostatnią osobą, której by się spodziewała.

-Ratuje cie.

-Nie rozumiem.

-Nie udawaj. Dobrze wiem co sie stało.Na twoim miejscu byłbym miły dla siebie bo jestem ostatnią osobą która chce z tobą rozmawiać.

-Dobra, przekonałeś mnie, wchodź.-dziewczyna wpuściła chłopaka do mieszkania a gdy usiadł na kanapie zapanowala niezreczna cisza.-No wiec ...

-Ty i Maja musicie sie pogodzić.Wyobrażasz sobie co bedzie gdy ta kłótnia bedzie sie ciągnąć latami.Zostaniesz sama do końca życia.Ani sie obejrzysz zostaniesz starą panną z kotami.

-Nie lubie kotów.

-No to z psami. Nie w tym rzecz, tyle was łączy dopełniacie sie, myślałem, że takiej relacji nie da sie spierdolić byle czym.

-Nie potrzebuje jej.-po dłuższej chwili nie wytrzymała.-Dobra bardzo jej potrzebuje...to ona namówiła mnie na kanał...to ona zbierała mnie z ziemi za każdym razem gdy sie wywalałam ...tęsknie za nią- dziewczyna rozpłakała sie i przytuliła do Marcina.

Dubiel w tym czasie myślał, że może źle zrobił godząc dziewczynę, bo ma jedną w domu, druga się na niego rzuca, no mógłby to wykorzystać, przecież jest sam. Później jednak zrobił duchowego fejspalma, bo przecież obie lubią jego przyjaciół i się troszkę załamał.

- No i masz pogadać z Naruciakiem! Albo z Multim, whatever, musisz któregoś wybrać.- Justyna zastanawiała się przez chwilę nad sensem tych słów i doszła do wniosku, że chłopak ma rację. Musi się poważnie nad tym zastanowić, ale to po tym jak pogodzi się z Majką.

- No dobra, ale pierwsze gdzie jest Ruda? - spytała Dubiela, na co ten zaśmiał się.

- A gdzie może być. U Igora oczywiście. - Dziewczyna zmarszczyła brwi. W sumie to nie wiedziała co między nimi zaszło, ale czemu poszła pierwsze do niego, zamiast do niej? No nic, będzie musiała zaczekać.

Maja męczyła się całą drogę do Igora, no bo co ma mu powiedzieć? To trudniejsze niż myślała, ale jak teraz do niego nie pójdzie, to już nigdy nie zdobędzie się na odwagę. Stojąc przed jego drzwiami, już miała uciekać, ale przypomniała sobie, że jeszcze czeka ją rozmowa z Justyną, tysiąc razy gorsza, więc jak teraz nie podoła, to będzie po niej. Zadzwoniła do drzwi, a po chwili już stała przed chłopakiem. Czuła się jakby cofnęła się do czasów gimnazjum, kiedy jej pan od matematyki uwielbiał pytać ją przy tablicy. Wszystkie słowa wyleciały jej z głowy, przydałby się jakiś słownik, albo chociaż tłumacz google. Igor najwyraźniej też nie wiedział co powiedzieć, więc tylko tak stali w progu i gapili się na siebie, W końcu youtuberka pomyślała, że przecież tego inaczej nie załatwi i że skoro nie umie mu tego wytłumaczyć, to chociaż mu pokaże. Chociaż sama była zdziwiona, że to robi, pocałowała go.

what do you mean? [naruciak]Where stories live. Discover now